Tom Cruise: Kaskaderskie popisy
Tom Cruise znany jest z tego, że na planach swoich filmów nie daje się wykazać kaskaderom, bo wszystkie karkołomne ewolucje wykonuje sam. W świetle tego, co gwiazdor "Mission: Impossible" ujawnił w najnowszym wywiadzie, trudno się temu dziwić. Otóż aktor wyznał, że smykałkę do kaskaderskich popisów odkrył w sobie, gdy miał 4 lata. Wdrapywał się wtedy na dach swojego domu i zeskakiwał z niego ku przerażeniu swojej mamy.
Tom Cruise słynie bardzo poważnego podejścia do swoich aktorskich występów, a także tego, że nie korzysta z usług profesjonalnych kaskaderów, tylko samodzielnie wykonuje nawet najbardziej niebezpieczne akrobatyczne sztuczki. Tak było na planie promowanego właśnie filmu "Top Gun: Maverick". Cruise, który jest zarazem wielkim miłośnikiem lotnictwa, sam zrealizował większość powietrznych akrobacji. Żeby udowodnić, że za sterami czuje się pewnie, na uroczystą premierę w San Diego przyleciał helikopterem, który osobiście pilotował.
Okazuje się, że zamiłowanie do kaskaderskich wyczynów aktor odkrył w bardzo młodym wieku. Już jako kilkuletnie dziecko marzył o skokach ze spadochronem, a jego ulubionymi rozrywkami było wchodzenie na drzewa i... zeskakiwanie z dachu rodzinnego domu. "Kiedy miałem nieco ponad 4 lata, dostałem lalkę, która miała przytwierdzony mały spadochron. Po podrzuceniu jej do góry, spadochron się otwierał. Bawiłem się nią cały czas. Zrzucałem ją z drzewa i obserwowałem, jak powoli leci w dół. Myślałem wtedy, że sam chciałbym robić coś takiego" - ujawnił 59-letni Cruise podczas panelu dyskusyjnego zorganizowanego w ramach trwającego właśnie festiwalu w Cannes.
Aktor przyznał, że prowadziło to do sytuacji, które mogły źle się skończyć. "Pamiętam, jak zdejmowałem z łóżka prześcieradło, robiłem z niego linę i wspinałem się po niej na dach. Pewnego razu zeskoczyłem z dachu. W tamtej chwili pomyślałem: 'To się nie uda. Co za głupi pomysł. Za chwilę umrę'. Na szczęście ziemia, na którą spadłem, była mokra, więc nic mi się nie stało. Bałem się, że za te brudne prześcieradła mama mnie zabije. Zawsze byłem tym dzieciakiem, które wspina się na najwyższe drzewa w okolicy" - wspomina gwiazdor.
Cruise zdradził też, że już na początku kariery filmowej zapragnął spełnić swoje dziecięce marzenia o lataniu. "Zawsze chciałem doskonalić te umiejętności. Zastanawiałem się, jak uczynić je częścią opowiadanej na ekranie historii czy elementem granej przeze mnie postaci. Lubię uczyć się nowych rzeczy, a ta praca często tego wymaga. Na potrzeby różnych ról brałem lekcje tańca albo uczyłem się śpiewu" - wyjaśnił.
Zapytany o to, dlaczego uparcie wykonuje wszelkie akrobacje bez pomocy kaskaderów, Cruise odparł ze śmiechem: "Nikt nie pytał Gene'a Kelly'ego: 'Dlaczego tańczysz? Dlaczego sam śpiewasz te piosenki?'. Jeśli robię musical, chcę sam tańczyć i śpiewać. Jeśli robię film o pilotach, chcę sam sterować samolotem".
Wyczekiwana kontynuacja filmu "Top Gun" na ekrany polskich kin trafi już 27 maja. Dlaczego fani musieli na nią czekać aż 36 lat? "Wytwórnia chciała od razu zrobić sequel, ale wtedy nie byłem na to gotowy. Pomyślałem, że muszę dojrzeć jako artysta, lepiej zrozumieć kino. Czułem na sobie dużą presję, a nie chciałem zawieść widzów. Razem z producentem Jerrym Bruckheimerem przez wiele lat wymienialiśmy się różnymi pomysłami, rozmawialiśmy o tym, jak nakręcić ten film, by dotarł do współczesnych widzów. To niestety wymaga czasu" - wyjaśnił aktor.
Zobacz też:
Ten film wywołał w Polsce skandal. Teraz okazuje się, że to nie koniec
Erotyczne sceny i śmiałe sesje? Tak zaczynała polska gwiazda
Był u szczytu sławy, gdy zniknął. Kariera zniszczona przez seks
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film