Reklama

Taika Waititi i Chris Hemsworth zaskoczeni ideą kolejnego "Thora"

Choć Taika Waititi wyreżyserował film "Thor: Miłość i grom", a Chris Hemsworth zagrał w nim główną rolę, dla obu panów zaskoczeniem była informacja podana na zakończenie napisów końcowych. Napisu "Thor powróci" nie spodziewał się żaden z nich. Czy po wyreżyserowaniu trzeciej i czwartej części cyklu, Waititi zdecyduje się na zrobienie części piątej? Pochodzący z Nowej Zelandii reżyser ma jeden warunek, który jednak nie będzie trudny do spełnienia.

Choć Taika Waititi wyreżyserował film "Thor: Miłość i grom", a Chris Hemsworth zagrał w nim główną rolę, dla obu panów zaskoczeniem była informacja podana na zakończenie napisów końcowych. Napisu "Thor powróci" nie spodziewał się żaden z nich. Czy po wyreżyserowaniu trzeciej i czwartej części cyklu, Waititi zdecyduje się na zrobienie części piątej? Pochodzący z Nowej Zelandii reżyser ma jeden warunek, który jednak nie będzie trudny do spełnienia.
Taika Waititi i Chris Hemsworth /Lisa Maree Williams /Getty Images

Taika Waititi zapewnia, że naprawdę był zdziwiony informacją kończącą jego film. "Nie żartuję. Zobaczyłem go w kinie i pomyślałem sobie: 'O kurde, serio?! Nawet Chris (Hemsworth) był zaskoczony" - powiedział reżyser w rozmowie z portalem "Insider". Kiedy jednak zaskoczenie minęło, Waititi nie miał już wątpliwości, że taka informacja to tylko formalność. "Oczywiście, że Thor powróci. To najlepsza postać. No może jestem trochę nieobiektywny, ale na pewno najlepiej się go ogląda" - stwierdził.

Reklama

Taika Waititi: Kolejny "Thor" tylko z Chrisem Hemsworthem

Waititi został też zapytany o to, czy wyreżyseruje film o roboczym tytule "Thor 5"? "Nie wiem, co będę robił teraz. Bez dwóch zdań nakręciłbym kolejną część 'Thora', ale tylko wtedy, gdy zagra w nim Chris. Musiałoby to jednak być coś zaskakującego i nieoczekiwanego, żebym chciał to zrobić. No bo co teraz? Bitwy i cała ta walka są dla mnie w porządku, ale spodziewałbym się czegoś niespodziewanego, jeśli chodzi o historię. Na przykład nakręcenia tego filmu za 5 milionów dolarów bez żadnych scen walki. Z Thorem na wycieczce do Nebraski" - tłumaczy reżyser.

Podobne podejście Waititi ma do tworzonego przez siebie kolejnego filmu z uniwersum "Gwiezdnych wojen". Reżyser zaznaczył wyraźnie, że nie interesuje go film, w którym po raz kolejny powróciłyby znane z Sagi postaci i motywy. "Gdybym nakręcił go w stylu filmu 'Thor: Ragnarok', byłaby to katastrofa. Postawiłem więc na współpracę ze studiem Disneya i chęć nauki. Kiedy zaczynaliśmy, nie byłem nawet pewien, czy w efekcie powstanie 'mój' film, czy może dzieło całkiem sterowane przez studio" - powiedział w wywiadzie dla portalu "IndieWire".

Wciąż nie wiadomo, na jakim etapie jest inny film reżyserowany przez Waititiego, oparty na faktach "Next Goal Wins" z Michaelem Fassbenderem i Elisabeth Moss w rolach głównych. Waititi nakręcił go już w 2019 roku. "Początkowo były głosy, że film będzie miał premierę w okolicy mistrzostw świata w Katarze (listopad-grudzień 2022). Jest ukończony. Pandemia opóźniła prace nad nim o rok, a kończyłem go w tym samym czasie, co film o Thorze. Wydaje mi się, że na obecną chwilę pojawi się na początku przyszłego roku, ale gdy to powiedziałem, to pewnie teraz sytuacja się zmieni" - stwierdził Waititi w tym samym wywiadzie. 

Zobacz też:

"Ennio": Zagraj to jeszcze raz, Ennio [recenzja]

"Głupcy": Splątane stany miłości [recenzja]

"Elvis": Magnetyzm, charyzma, talent, look [recenzja]

"Powodzenia, Leo Grande": Kino, które łamie seksualne tabu [recenzja]

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Taika Waititi | Chris Hemsworth | Thor: Miłość i grom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy