Reklama

Stephen Amell: Gwiazdor serialu "Arrow" skrytykował strajk aktorów

Rozpoczęty w połowie lipca protest hollywoodzkich aktorów sparaliżował amerykański przemysł filmowy. Zielone światło do jego rozpoczęcia dało głosowanie członków związku zawodowego SAG-AFTRA, podczas którego za strajkiem opowiedziało się aż 98 proc. głosujących. Choć poparcie aktorów dla protestu jest ogromne, to są i tacy, którzy są mu przeciwni. Wśród potencjalnych "łamistrajków" jest gwiazdor serialu "Arrow", Stephen Amell.

Rozpoczęty w połowie lipca protest hollywoodzkich aktorów sparaliżował amerykański przemysł filmowy. Zielone światło do jego rozpoczęcia dało głosowanie członków związku zawodowego SAG-AFTRA, podczas którego za strajkiem opowiedziało się aż 98 proc. głosujących. Choć poparcie aktorów dla protestu jest ogromne, to są i tacy, którzy są mu przeciwni. Wśród potencjalnych "łamistrajków" jest gwiazdor serialu "Arrow", Stephen Amell.
Stephen Amell /Rodin Eckenroth/FilmMagic /Getty Images

"Wspieram mój związek zawodowy i stoję razem z nim. Nie popieram jednak strajków. Naprawdę nie. Myślę, że to redukcyjna taktyka negocjacyjna. Uważam całą tę sprawę za niesamowicie frustrującą. Podejście do seriali, jakie wymuszają odgórne zakazy związku, jest moim zdaniem krótkowzroczne" - powiedział Stephen Amell podczas spotkania z fanami z okazji Galaxyconu.

Stephen Amell: Najbardziej znany krytyk strajku aktorów

28 lipca na antenie stacji Starz zadebiutował drugi sezon poświęconego wrestlingowi serialu "Heels" z udziałem Amella. Z powodu strajku aktor nie może jednak promować tej produkcji w mediach ani na takich wydarzeniach jak Galaxycon. Jak zauważa portal "Variety", za sprawą swojej krytycznej wypowiedzi, gwiazdor serialu "Arrow" stał się najbardziej rozpoznawalnym aktorem głośno protestującym przeciwko strajkowi.

Reklama

Stpehen Amell zawdzięcza swoją popularność występowi w komiksowym serialu stacji The CW zatytułowanym "Arrow", w którym wcielił się w rolę tytułowego łucznika znanego jako Zielona Strzała. Wystąpił też w innych komiksowych serialach tej stacji, pojawiając się w nich gościnnie. Były to takie produkcje jak "Flash", "Supergirl" czy "Legends of Tomorrow".

Komentarz Amella nie spodobał się kolegom aktora z komiksowego uniwersum stacji The CW. "Ciągle czekam na listę tych nieredukcyjnych taktyk negocjacyjnych, które możemy wprowadzić w życie. Dzięki Bogu za superbohaterów!" - napisał w mediach społecznościowych Matt Letscher z serialu "Flash".

Gwiazdy Hollywood popierają strajk

Przypomnijmy, że w połowie lipa rozpoczął się największy strajk branży aktorskiej od ponad 60 lat. Pracę przerwało około 160 tysięcy osób, co oznacza, że większość amerykańskich produkcji filmowych i telewizyjnych została wstrzymana. Gildia Aktorów Ekranowych (SAG) chce, aby giganci streamingowi zgodzili się na bardziej sprawiedliwy podział zysków i lepsze warunki pracy. Aktorzy obawiają się też, że na planie zastąpi ich sztuczna inteligencja.

Z powodu strajku Emily Blunt, Cillian Murphy i Matt Damon opuścili londyńską premierę "Oppenheimera" Christophera Nolana. Z kolei Brad Pitt przerwał pracę na planie swojego najnowszego filmu zatytułowanego "Apex", w którym wciela się w byłego kierowcę wyścigowego.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy