"Spider-Man: Bez drogi do domu": Ile już zarobił?
Wszedł na ekrany kin zaledwie dziesięć dni temu, a już rozbił bank. Nowa odsłona serii o przygodach Człowieka-Pająka, film "Spider-Man: Bez drogi do domu" od dnia premiery zarobił już ponad miliard dolarów. A nie miał jeszcze premiery na aktualnie największym kinowym rynku na świecie, czyli w Chinach.
W filmie "Spider-Man: Bez drogi do domu" Peter Parker (Tom Holland) będzie chciał zrobić wszystko, by wrócić do czasów, kiedy jego tożsamość Spider-Mana była tajemnicą. Wpadnie na pomysł, aby poprosić Doktora Strange'a (Benedict Cumberbatch) o rzucenie zaklęcia wpływającego na rzeczywistość i zmieniającego przeszłość. "Możesz sprawić, żeby to się nigdy nie stało?" - zapyta Paker.
Podczas rzucania zaklęcia dojdzie do pewnego nieporozumienia - Peter Parker zmieni nagle zdanie, w wyniku którego jego świat połączy się z kilkoma innymi rzeczywistościami. Peter będzie musiał stawić czoła przeciwnikom, których widzowie znają z poprzednich serii o superbohaterze.
"Naruszyliśmy stabilność czasoprzestrzeni. Problem w tym, że próbujesz prowadzić podwójne życie. Im dłużej to robisz, tym więcej ryzykujesz" - powie Parkerowi Doktor Strange.
W filmie "Spider-Man: Bez drogi do domu" pojawili się dobrze znani widzom przeciwnicy Człowieka-Pająka. Alfred Molina znów zagrał Doktora Octopusa z filmu "Spider-Man 2" (2004), Willem Dafoe Zielonego Goblina ze "Spider-Mana" (2002), a Jamie Foxx Electro, znanego już z filmu "Niesamowity Spider-Man 2" (2014).
Na ekranie pojawiają się ponadto Rhys Ifans, czyli Jaszczur z "Niesamowitego Spider-Mana" (2012) oraz Thomas Haden Church - Sandman ze "Spider-Mana 3" (2007).
Trzeba przyznać, że nikt nie spodziewał się aż tak efektownego wyniku kasowego filmu "Spider-Man: Bez drogi do domu", który po pierwszym weekendzie wyświetlania znacznie przekroczył prognozowane zyski. I choć w drugim weekendzie zyski filmu spadły aż o 68,7 proc. w stosunku do poprzedniego weekendu, co jest typowe w okresie pandemii, to i tak bez problemu znalazł się na szczycie północnoamerykańskiego box-office’u, gdzie zarobił kolejne 85,1 miliona dolarów.
Tym samym na koncie filmu wyreżyserowanego przez Jona Wattsa w Ameryce Północnej jest już 467,3 miliony dolarów, co jest kwotą dwukrotnie wyższą od tej, którą zarobił najbardziej kasowy do tej pory film - "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni".
Gdy dodamy do tego 587,1 miliona dolarów, które "Spider-Man: Bez drogi do domu" zarobił poza Ameryką, mamy niezłą sumę 1,054 miliarda dolarów.
Pierwszą trójkę północnoamerykańskiego box-office'u uzupełniają filmy "Sing 2" oraz "Matrix Zmartwychwstania".
Zobacz również:
Relaks w święta w bikini. Młoda Polka pokazała ciało
Kiedy pogrzeb gwiazdora "Świata według Kiepskich"?
Nagi tors na urodziny! Nie do wiary, ile lat właśnie skończył
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.