"Siedem": Koniec domysłów. Właśnie poznaliśmy odpowiedź na kluczowe pytanie
"Siedem" Davida Finchera to jeden z najwybitniejszych filmów lat 90. XX wieku. Od lat widzów nurtuje kwestia pudełka, pojawiającego się w jednej z ostatnich scen kultowej produkcji. Właśnie poznaliśmy odpowiedź na pytanie, co tak naprawdę się w nim znajdowało.
"Siedem" z 1995 roku to nihilistyczna, skąpana w deszczu opowieść kryminalna Davida Finchera, któa skupia się na dwóch detektywach - starym wydze, który niejedno już widział i został mu dosłownie tydzień do emerytury, oraz młodym narwańcu. Razem starają się schwytać psychopatę, który dobiera swe ofiary według klucza siedmiu grzechów głównych. Obaj nie zdają sobie sprawy, gdzie zaprowadzą ich te poszukiwania.
"Stylowa reżyseria Finchera daje znać o jego ogromnym talencie. Kevin Spacey jako zabójca kradnie kilka swoich minut na ekranie. A odpowiedź na pytanie 'co jest w pudelku?' do dziś przeraża" - pisał o filmie redaktor Interii Jakub Izdebski.
Właśnie poznaliśmy odpowiedź na wspomniane pytanie. Wiemy już, co tak naprawdę widział Morgan Freeman, wcielający się w filmie w detektywa Williama Somerseta.
I choć od lat pojawiały się plotki, że w pudełku z ostatniej sekwencji "Siedem" znajdowała się replika głowy Gwyneth Paltrow, okazało się, że nie jest to prawda.
"To śmieszne" - skomentował pogłoski sam Fincher, który obecnie promuje odświeżoną wersję filmu wydaną w jakości 4K.
"Był tam siedmio- lub ośmiofuntowy worek ze śrutem. Obliczyliśmy, ile ważyłaby głowa Gwyneth Paltrow w stosunku do jej ciała. Dzięki temu mieliśmy pojęcie, jaki ciężar tam umieścić" - zdradził reżyser.
Fincher dodał również, że dorzucono tam też perukę. "Na peruce było trochę krwi, więc niektóre włosy się skleiły. Wydaje mi się, że Morgan otwierał 16 lub 17 takich pudełek. Zawsze jednak powtarzam - nie musisz widzieć, co było w pudełku, jeśli masz Morgana Freemana" - podsumował twórca.