"Różyczka": Magdalena Boczarska wraca w kontynuacji głośnego filmu
W lipcu rozpoczną się zdjęcia do długo oczekiwanej kontynuacji "Różyczki". Film Jana Kidawy-Błońskiego z tytułową rolą Magdaleny Boczarskiej to laureat Złotych Lwów na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2010 roku.
Magdalena Boczarska, która dzięki tej roli zdobyła uznanie i popularność, ponownie zagra Kamilę Sakowicz. Wcieli się także w jej córkę Joannę, która w "Różyczce 2" będzie główną bohaterką filmu.
Boczarskiej partnerować będą m.in. Robert Więckiewicz, Janusz Gajos i Jacek Braciak. Film wyreżyseruje Jan Kidawa-Błoński. Za kamerą stanie Łukasz Gutt (laureat tegorocznej Polskiej Nagrody Filmowej Orły za "Wszystkie nasze strachy").
"Różyczka 2" rozwiąże tajemnicę, z którą pozostawiła widzów pierwsza część filmu.
Zdjęcia zaczynają się w lipcu. Realizowane będą głównie w Polsce, ale także w Belgii (Bruksela), Niemczech (Kolonia) i w Izraelu.
Producentem i dystrybutorem filmu jest Monolith Films. Koproducentem jest Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. Film współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.
Film Kidawy-Błońskiego niespodziewanie okazał się wielkim triumfatorem podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni w 2010 roku. Otrzymał Złote Lwy dla najlepszej produkcji. Z kolei Boczarska otrzymała wyróżnienie dla najlepszej aktorki.
Łukasz Maciejewski skrytykował decyzję o nagrodzie dla Magdaleny Boczarskiej w kategorii "najlepsza główna rola żeńska". "Dziennikarze typowali do tej nagrody raczej Urszulę Grabowską za jej rolę w filmie 'Joanna'. Ja byłem przekonany, że wygra właśnie Grabowska" - powiedział Maciejewski. "Przy całej sympatii dla urody Magdaleny Boczarskiej - to nie była rola na nagrodę" - uważa krytyk.
Recenzent Interii, Piotr Mirski, uważał, że aktorka miała na ekranie nie lada konkurencję. "Boczarska na tle rewelacyjnego Więckiewcza i bardzo dobrego Seweryna wypada dość słabo, ale ma dość ciekawą aparycję: w jej zielonych, kocich oczach kryje się groźba, a pojawiające się wokół ust zmarszczki nawet najbardziej słodkiemu uśmiechowi nadają drapieżny rys" - pisał Mirski.
Także Piotr Szygalski - współautor programu kulturalnego "Wstęp wolny" w TVP2 - skrytykował decyzję jury o nagrodzeniu Złotymi Lwami "Różyczki". Film Jana Kidawy-Błońskiego to według niego "kino absolutnie akademickie, z umiarkowanie udanymi kreacjami aktorów".
"Różyczka" byłaby świetną pomocą naukową dla szkół średnich - w końcu cała akcja została umiejscowiona na tle wydarzeń z marca 1968 roku, a jedynie sceny erotyczne z Boczarską są w stanie wywołać w nieletnich umysłach dysonans poznawczy. Cała reszta przypomina adaptację maturalnego bryku - nudną i monotonną jak stukot maszyny, na której Kamila pisze swoje nocne raporty - podsumowywał w recenzji dla Interii Piotr Mirski.
Sporo kontrowersji wywołał także plakat filmu, który wykorzystywał pomysł postera "Elegii" Isabel Coixet. W związku z licznymi oskarżeniami o plagiat, dystrybutor "Różyczki" - Monolith Film - zapewnił w specjalnym oświadczeniu, że posiada zgodę autora plakatu filmu "Elegia" "na wykorzystanie tego pomysłu" przy promocji filmu Jana Kidawy-Błońskiego.
Drugim zapalnym punktem związanym z premierą "Różyczki" była informacja o scenariuszu inspirowanym postacią pisarza Pawła Jasienicy.
Pełnomocnik prawny jednego z członków rodziny Jasienicy wysłał nawet do mediów pismo, w którym stwierdzono, że wszelkie nawiązywanie do osoby Jasienicy i jego rodziny w kontekście filmu "Różyczka" będzie stanowić naruszenie dóbr osobistych córki pisarza Ewy Beynar-Czeczott.
"Historia opowiedziana w 'Różyczce', będąc od początku do końca fikcją i kreowaniem fikcyjnych bohaterów, jak prawie każdy utwór filmowy zawiera elementy, które były inspirowane rzeczywistością, co absolutnie nie oznacza, że fabuła filmu oparta jest na faktach" - zareagował reżyser filmu.
"Jako twórca nie życzę sobie, aby ktokolwiek wyznaczał mi, bezpośrednio lub pośrednio, czym mogę być inspirowany, a w szczególności zakazywał mi czerpania na potrzeby mojej twórczości inspiracji z historii lub współczesności" - dodał Kidawa-Błoński.
Zobacz też:
Ten film wywołał w Polsce skandal. Teraz okazuje się, że to nie koniec
Erotyczne sceny i śmiałe sesje? Tak zaczynała polska gwiazda
Niewiarygodne, do czego się posunął, by zdobyć sławę. Wstrząsające sceny
Był u szczytu sławy, gdy zniknął. Kariera zniszczona przez seks
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film