Przed trzydziestką i w drodze na szczyt
Hollywood nieustannie pragnie świeżej krwi, nieopatrzonych twarzy i aktorskich talentów, które będą przyciągać do kin równie efektywnie jak uznane gwiazdy. Oto dziesiątka młodych, czasem gniewnych, którzy mają spore szanse zawojować świat filmu.
Alden Ehrenreich pojawia się na ekranach już od prawie dziesięciu lat, ale do niedawna mało kto go kojarzył. Zadebiutował u Francisa Forda Coppoli w "Tetro", potem próbował przebić się do świadomości kultury masowej w "Pięknych istotach" Richarda LaGravanese'a, ekranizacji popularnej powieści fantasy dla młodzieży. Nie wychodziło. Przełomem okazał się drugoplanowy występ w roli specjalizującego się w stereotypowych westernach aktorzyny w szyderczym "Ave, Cezar!" braci Coen. Zaraz później pojawiła się rola w "Hanie Solo. Gwiezdnych wojnach - historiach" Rona Howarda, gdzie zagrał młodszą wersję jednego z najsłynniejszych bohaterów kina rozrywkowego. Film trafia na ekrany polskich kin, na świecie już święci tryumfy i wszystko wskazuje, że Ehrenreicha - o ile nie zmarnuje wypracowanej pozycji doborem słabych projektów - czeka świetlana przyszłość w Fabryce Snów.
Przyjrzeliśmy się kilkudziesięciu aktorom i aktorkom przed trzydziestką, których notowania w Hollywood błyskawicznie rosną, co oznacza, że należy śledzić ich losy w nadchodzących latach. Braliśmy pod uwagę albo uznanych już wykonawców, którzy dopiero czekają na swój hit w rodzaju "Hana Solo", albo takich, którym ta sztuka udała się stosunkowo niedawno. Nie uwzględnialiśmy takich nazwisk jak John Boyega czy Daisy Ridley, którzy mimo młodego wieku mają już na koncie dwie części nowych "Gwiezdnych wojen". Ani tym bardziej aktorskich weteranów jak Nicholas Hoult - nawet jeśli aktor nie grywa ról pierwszoplanowych, ma już na swoim koncie blockbustery w rodzaju "Mad Max: Na drodze gniewu" czy trzech filmów z cyklu "X-Men". Z kolei Brie Larson dopiero w przyszłym roku zabłyśnie jako Kapitan Marvel, ale Oscar za "Pokój" sprawił, że stała się rozpoznawalna na całym świecie.
Rok 2017 obfitował w aktorskie odkrycia, wielu młodym udało się zachwycić międzynarodową widownię, ale tylko o jednym z nich można mówić w kategoriach fenomenu. Rolami w "Lady Bird" Grety Gerwig i "Tamtych dniach, tamtych nocach" Luki Guadagnina Timothée Chalamet powalił świat na kolana. Za ten drugi film był nominowany do Oscara w kategorii pierwszoplanowej, a legendarny James Ivory pojawił się na gali w koszulce z jego podobizną. Chalamet miał wcześniej na koncie i sukcesy w telewizji (serial "Homeland"), i hity kinowe ("Interstellar" Christophera Nolana), ale był jedynie dodatkiem do innych gwiazd. Dzisiaj dobija się do niego pół Hollywood, niedługo zagra między innymi Henryka V u Davida Michôda.
Jedna z najmłodszych przyszłych gwiazd w naszym zestawieniu. Anya Taylor-Joy była jeszcze nastolatką, gdy zadebiutowała fenomenalnie w jednym z najlepszych filmów grozy tej dekady, "Czarownicy: Bajce ludowej z Nowej Anglii" Roberta Eggersa. Jej Thomasin była najważniejszą i najbardziej enigmatyczną postacią filmu. Potem aktorka zdobywała uznanie między innymi w szalonym "Splicie" M. Nighta Shyamalana (obecnie kręci jego kontynuację - "Glass") oraz dramacie "Thoroughbreds" Cory'ego Finleya. Ale na prawdziwie międzynarodowy przełom poczeka do 2019 roku, kiedy na ekrany kin trafią "Nowi mutanci" Josha Boone'a, film mający przywrócić światowej widowni wiarę w filmowe uniwersum "X-Men".
Jeden z kilku aktorów, którzy wypłynęli na głębokie wody za sprawą "Moonlight" Barry'ego Jenkinsa. Rhodes, były zawodowy sprinter, wcielił się w dorosłego Chirona, zyskując uwagę setek agentów i producentów Fabryki Snów. Aktor wystąpił ostatnio w trzech filmach, które mogą przynieść mu jeszcze większą sławę. W "Dwunastu odważnych" Nicolaia Fuglsiga zagrał - u boku Chrisa Hemswortha i Michaela Shannona - jednego z żołnierzy amerykańskich sił specjalnych, którzy trafili do Afganistanu po atakach z 11 września. W "Predatorze" Shane'a Blacka stawi czoła kultowemu drapieżcy. W "Bird Box" Susanne Bier będzie eksplorował post-apokaliptyczny świat wraz z Sandrą Bullock i Johnem Malkovichem. I dopiero się rozpędza.
Trudno w przypadku Kirby pisać o nieopatrzonej twarzy, ponieważ Brytyjka jest jedną z ulubienic fanów serialu Netflixa "The Crown", a grana przez nią księżniczka Małgorzata zdobyła niejedno męskie serce (oraz nominację do nagrody BAFTA dla Kirby). Aktorka zabłysnęła już zresztą kilkukrotnie w brytyjskiej telewizji, miała również do czynienia z wysokobudżetową amerykańską produkcją - zagrała małą rolę w "Jupiterze: Intronizacji" Wachowskich. Prawdziwie międzynarodową sławę osiągnie jednak dopiero pod koniec lipca, gdy do kin trafi "Mission: Impossible - Fallout" Christophera McQuarrie'ego. Kirby nie zapomina jednocześnie o rozwoju aktorskim - obecnie kręci z Agnieszką Holland "Garetha Jonesa".
Zachwycił świat już w swoim kinowym debiucie - w "Niemożliwe" J.A. Bayony zagrał najstarszego syna Ewana McGregora i Naomi Watts. Jednakże, podobnie jak wielu bohaterów tego zestawienia, został uznany za utalentowany dodatek, nie aktorskie objawienie. Na przełom nie czekał długo, bo już dwa lata później został oficjalnie ogłoszony nowym Spider-Manem w uniwersum Marvela. Na razie grał pierwsze skrzypce tylko w jednym filmie cyklu, ale w pozostałych ukradł na drugim planie masę scen i wiadomo, że kontrakt zobowiązuje go do zagrania w jeszcze wielu produkcjach Disneya i Marvela. Holland nie zamierza się jednak dać szufladkować, zagra między innymi w ekranizacji popularnych gier przygodowych "Uncharted".
Mimo że australijska (choć mająca korzenie polskie i irlandzkie) aktorka ma już na koncie międzynarodowe hity - zagrała w "Wielkim Gatsbym" Baza Luhrmanna, "Kryptonimie U.N.C.L.E." Guya Ritchie’ego, "Strażnikach Galaktyki vol. 2" James Gunna - wydaje się wciąż czekać na prawdziwie przełomowy projekt. Na chwilę obecną skupiła się na graniu w serialach (brytyjski "Nocny recepcjonista" oraz australijski "The Kettering Incident") oraz nieco ambitniejszych projektach filmowych ("Opowieść" Jennifer Fox, "Wdowy" Steve’a McQueena").
Już niedługo zobaczymy ją jednak w roli Virginii Woolf w filmie "Vita and Virginia" Chanyi Button oraz trzeciej części "Strażników Galaktyki" Jamesa Gunna.
Podobnie jak Tom Holland, Ezra Miller odnosił już wcześniej sukcesy aktorskie, ale dopiero występ w wysokobudżetowym hollywoodzkim hicie zwrócił na niego uwagę międzynarodowej widowni. Chodzi oczywiście o rolę Flasha, najpierw w epizodach w "Batman v Superman: Świcie sprawiedliwości" i "Legionie samobójców", a potem już na pierwszym planie w "Lidze Sprawiedliwości". Niedługo doczeka się osobnego filmu w uniwersum DC. Miller dał się poznać jako świetny aktor dramatyczny w "Musimy porozmawiać o Kevinie" Lynne Ramsay oraz "Charlie’em" Stephena Chbosky’ego. Ma także niewielką, ale ważną rolę w budowanym uniwersum "Fantastycznych zwierząt": w tym roku do kin trafią "Zbrodnie Grindelwalda".
Urodzona w Gujanie aktorka spędziła kilka ostatnich lat na szlifowaniu swoich umiejętności w przeważnie mało znanych, acz zdecydowanie dobrze ocenianych serialach brytyjskich. Jej pierwszym większym przebojem była rola w serialu "Humans", a pod koniec zeszłego roku zagrała ważną rolę w "Czarnym muzeum", jednym z najlepiej ocenianych odcinków czwartego sezonu przebojowego "Czarnego lustra". Miesiące wcześniej zakończyła pracę na planie "Czarnej pantery" i "Avengers: Wojny bez granic", w których zagrała Shuri, młodszą siostrę T’Chally, ale premiery obu filmów odbyły się dopiero w 2018 roku. Jakby tego było mało, Wright znalazła po drodze trochę czasu, żeby pojawić się u Stevena Spielberga w "Player One".
Brytyjczyk, który - w porównaniu z innymi aktorami w naszym zestawieniu - na popularność czekał dosyć długo. Zaczynał jako nastolatek w połowie zeszłej dekady, pierwszym sukcesem była dla niego rola w serialu "Kumple", a później występ w "Piętnastu milionach", drugim odcinku pierwszego sezonu "Czarnego lustra". Następnie Kaluuya zagrał między innymi w "Sicario" Denisa Villeneuve’a i "Kick-Ass 2" Jeffa Wadlowa, ale przełomem było dla niego "Uciekaj!" Jordana Peele’a. Za tę rolę był nominowany do Oscara, stając między innymi naprzeciwko Chalameta. Kaluuya będzie miał mocny 2018 rok, najpierw czarował jako W’Kabi w "Czarnej panterze" Ryana Cooglera, a za kilka miesięcy do kin trafi "Widows" Steve'a McQueena.
Tytułowa bohaterka komediodramatu "Earl i ja, i umierająca dziewczyna" Alfonso Gomez-Rejona, który przedstawił młodą aktorkę szerokiej publiczności kinowej. Telewidzowie znali ją już wcześniej z występów w popularnym serialu "Bates Motel", a miłośnicy horrorów z "Diabelskiej planszy Ouija" Stilesa White'a czy "Uśpionych" Johna Pogue'a. Prawdziwym przełomem w karierze Olivii Cooke był niedawny "Player One" Stevena Spielberga, w którym zagrała jedną z głównych ról. Jeszcze w tym roku pojawi się w gwiazdorskim towarzystwie (Samuel L. Jackson, Oscar Isaac, Olivia Wilde, Antonio Banders) w "Life Itself" Dana Fogelmana oraz w kluczowej roli w mini-serialu kostiumowym "Vanity Fair".