Porzucili karierę przez chorobę. Już ich nie zobaczymy na ekranie?
Kilka miesięcy temu Bruce Willis zakończył swoją karierę filmową. Uwielbiany aktor musiał wycofać się z zawodu z powodu choroby, która uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. Gwiazdor "Szklanej pułapki" nie jest jedyną osobą, która z powodu zdrowotnych musiała zrezygnować z aktorstwa.
W marcu ubiegłego roku rodzina hollywoodzkiego gwiazdora ujawniła, że Bruce Willis cierpi na afazję i w związku z tym musi zakończyć karierę. "Jako rodzina chcieliśmy się podzielić informacją, że nasz ukochany Bruce ma problemy ze zdrowiem i niedawno zdiagnozowano u niego afazję, która wpływa na jego zdolności poznawcze" - członkowie rodziny Willisa napisali specjalnym oświadczeniu, opublikowanym w mediach społecznościowych.
Kilka dni temu rodzina aktora zamieściła kolejne oświadczenie, w którym poinformowała, że jego stan zdrowia uległ pogorszeniu. "Odkąd wiosną 2022 r. ogłosiliśmy, że u Bruce'a zdiagnozowano afazję, jego stan się pogorszył i mamy dokładniejszą diagnozę - otępienie czołowo-skroniowe. Niestety problemy z komunikacją są tylko objawem choroby, z którą zmaga się Bruce. To bolesne, ale jednocześnie to ulga, że mamy w końcu jasną diagnozę".
Obecnie nie ma metod leczenia tej choroby, można jedynie łagodzić jej objawy. Bliscy Willisa mają nadzieję, że medialne zainteresowanie stanem zdrowia aktora przyczyni się do zwiększenia świadomości choroby i nagłośnienia badań nad nią. "Bruce zawsze wierzył w to, że warto zabierać głos, by pomagać innym i zwiększać świadomość ważnych zagadnień. Wiemy, że - gdyby tylko mógł - chciałby zwrócić uwagę świata na tych, którzy tak jak on zmagają się z tą wyniszczającą chorobą i na fakt, jak wpływa ona na wiele osób i ich rodziny" - napisali w oświadczeniu.
Beata Tyszkiewicz to jedna z tych aktorek, których nie trzeba nikomu przedstawiać. Przez lata kariery zagrała w ponad stu filmach, niejednokrotnie kreując postaci, które na zawsze zapisały się na kartach historii polskiego kina. Aktorka w 2017 roku zrezygnowała z oceniania tanecznych występów. Ostatnią ekranową rolę zagrała rok później w filmie "Studniówk@". Potem podjęła decyzję, aby wycofać się z życia publicznego i odpocząć od towarzyszących jej przez większość życia obiektywów kamer. Tłumaczyła to zawałem, który przeszła w czerwcu 2018 roku.
Obecnie Tyszkiewicz potrzebuje stałej opieki. Kilka miesięcy temu opiekująca się nią córka wyznała, że gwiazda nie wychodzi już z domu nawet na spacery. Stan legendarnej aktorki jest ponoć coraz gorszy. "Jest w dobrym nastroju, cieszy się, gdy pada deszcz, kiedy jest chłodniej, chociaż nie wychodzi już na spacery. Odwiedzam ją tak często, jak mogę, podobnie jak moja młodsza siostra" - powiedziała w rozmowie z "Rewią".
Zagrał w wielu lubianych serialach oraz filmach. Chociaż Andrzej Szopa był zwykle drugoplanową postacią na planie, potrafił zapaść w pamięć nawet najmniejszą rolą. Ostatni raz na ekranie można go było zobaczyć w filmie "Carte Blanche" z 2015 roku. Karierę aktora przerwała poważna choroba. Od pobytu w Stanach zaczął mieć problemy z kręgosłupem, które kilka lat temu się pogłębiły. Andrzej Szopa zdecydował się przejść operację z Stanach Zjednoczonych. Niestety, nie powiodła się. W wyniku komplikacji został częściowo sparaliżowany. "W czasie operacji przyplątał się udar. W efekcie lewą stronę ciała miałem niesprawną. Teraz jest już lepiej" - mówił aktor kilka miesięcy później.
Niestety, stan zdrowia aktora za bardzo się nie poprawiał. Doszło do tego, że podjął decyzję o zamieszkaniu w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Nie chciał być ciężarem dla żony, która i tak miała już pod opieką dwoje starszych, schorowanych rodziców. Aktor długo miał nadzieję, że uda mu się wrócić do sprawności. "Codziennie mi się śni, że spaceruję i biegam. Jest szansa, że za jakiś czas wstanę wreszcie z wózka i będę mógł normalnie chodzić oraz funkcjonować. To moje największe marzenie" - mówił w rozmowie z "Faktem".
W ośrodku Andrzej Szopa przebywał aż do śmierci. Aktor zmarł w sobotę, 31 grudnia 2022 roku. Do końca czuwała przy nim żona. "Andrzej zmarł wczoraj około godz 20:40. Była przy nim ukochana żona Iza, która trzymała go za rękę. Obecni byli również jego bliskich przyjaciele. Andrzej od dłuższego czasu nie wstawał z łóżka. Jego stan zdrowia w ostatnich dniach się pogorszył. Umierał zaopiekowany, wśród najbliższych mu osób. Dostał ostatnie namaszczenie" - mówili pracownicy Domu Artystów Weteranów w rozmowie z "Super Expressem".
Na początku tego roku Christina Applegate zapowiedziała koniec swojej kariery. Po raz ostatni "jako aktorka" pojawiła się na gali rozdanie nagród Critics' Choice. Gwiazda "Świata według Bundych" została doceniona za kreację, którą stworzyła w serialu "Już nie żyjesz". Sportretowała w nim sarkastyczną wdowę, która za wszelką cenę pragnie rozwikłać zagadkę niedawnego morderstwa swojego męża. "Dziękuję za nominację! Mam za sobą niesamowicie ciężki rok, a dzięki tej wiadomości na mojej twarzy pojawił się dziś uśmiech" - skomentowała na Twitterze swój udział w wyścigu o nagrodę.
Latem 2021 roku aktorka poinformowała, że zmaga się z bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi. Ujawniła ona wówczas, że cierpi na stwardnienie rozsiane. Mimo choroby gwiazda wystąpiła w finałowym sezonie serialu "Już nie żyjesz". Jest to ostatnia produkcja, w której pojawiła się na ekranie. Applegate określiła kręcenie nowych odcinków serii mianem "najtrudniejszej rzeczy", jaką kiedykolwiek zrobiła.
Aktorka nie chce jednak całkowicie rozstawać się ze swoim zawodem. Chociaż z powodu choroby zrezygnowała z grania w filmach, to chce pracować jako lektorka i zajmować się podkładaniem głosu. "Przyjmę mnóstwo zleceń, dzięki którym moja córka będzie miała co jeść i będziemy miały dach nad głową" - zdradziła gwiazda.
Trudno jest wyobrazić sobie światowe kino bez Gene'a Hackmana. Laureat Oscara ma za sobą karierę, której pozazdrościć mu może większość osób z branży. Jednak od kilkunastu lat aktor nie pojawia się już na ekranie. Rolę w "Genialnym klanie" (2001) Wes Andeson napisał specjalnie z myślą o Hackmanie. Aktor stworzył tu postać jednego z najoryginalniejszych dziadków w historii kina. Był to zresztą jego ostatni wielki występ. Trzy lata później, kreacją w komedii "Witamy w Mooseport", Hackman zakończył aktorską karierę.
Aktor wycofał się z grania przez... stres. Kilka lat temu w wywiadzie dla Reutersa przyznał, że tęskni za graniem, ale nie za drugą stroną medalu tej pracy. "Brakuje mi samej gry aktorskiej, bo to właśnie robiłem przez prawie 60 lat i naprawdę to kochałem. Ale ten biznes jest dla mnie bardzo stresujący" - stwierdził. W 2009 roku wyznał, że przejście na emeryturę doradził mu lekarz, dodając przy tym, że serce aktora jest w złej kondycji i nie powinien go dodatkowo obciążać.
Obecnie 93-letni Gene Hackman żyje z dala od show-biznesu. Po przejściu na aktorską emeryturę zajął się pisaniem książek. Bardzo rzadko pokazuje się publicznie. W maju 2022 roku zdjęcie z nim zamieścił muzyk Seth Rudetsky. Panowie spotkali się podczas spektaklu Broadway Confidential.