Początkowo nie chciał studiować reżyserii. Dziś jest mistrzem kina
Krzysztof Zanussi jest jednym z najbardziej cenionych polskich autorów filmowych na świecie. Jego dzieła pokazywano na międzynarodowych festiwalach, gdzie wyróżniano je prestiżowymi nagrodami. 17 czerwca 2024 roku mistrz polskiego kina skończył 85 lat.
Krzysztof Zanussi urodził się 17 czerwca 1939 r. w Warszawie. W młodości rozważał kilka ścieżek kariery. Jego ojciec Jerzy, inżynier budowlany włoskiego pochodzenia, chciał, żeby syn poszedł w jego ślady. Z kolei matka Wanda namawiała go, by szukał swojej pasji.
Po zakończeniu liceum studiował fizykę na Uniwersytecie Warszawskim. Przerwał naukę, ponieważ — jak wspominał po latach — uświadomił sobie, że nigdy nie zdobędzie nagrody Nobla. Następnie studiował filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. I tego kierunku również zrezygnował. Jego trzecim wyborem była reżyseria w Łodzi. Do podjęcia tych studiów zainspirowały go filmy Roberta Bressona i Ingmara Bergmana. W 1965 roku nakręcił etiudę szkolną "Śmierć prowincjała", za którą otrzymał kilka istotnych nagród, m.in. na festiwalach w Wenecji, Mannheim i Moskwie. Rok później obronił dyplom z reżyserii.
Jego debiutem fabularnym była "Struktura kryształu" z 1969 roku. Opowiada on o dwóch dobrze zapowiadających się naukowcach. Jeden z nich poświęca się nauce, drugi wybiera ciche życie na wsi u boku żony. Zestawiając ze sobą dwie różne postawy życiowe, Zanussi nie wskazywał jednocześnie, który z jego bohaterów podjął właściwą decyzję. Film pokazywano i nagradzano podczas festiwali w Mar del Plata, Valladolid, Panamie i Kolombo.
W "Za ścianą", które opowiadało o dwójce samotnych ludzi, mieszkających w jednym bloku, i niemożliwości zawiązania przez nich głębszej relacji, główne roli zagrali Maja Komorowska i Zbigniew Zapasiewicz, z którymi Zanussi będzie w przyszłości wielokrotnie współpracował. Z kolei w "Iluminacji" reżyser przybliżał historię naukowca, który poszukuje odpowiedzi na pytania o życiu i śmierci. Film otrzymał główną nagrodę podczas festiwalu w Locarno. Lata później Martin Scorsese uznał go za arcydzieło polskiej kinematografii.
"Bilans kwartalny" z 1976 roku opowiadał o kobiecie, która zmęczona rutyną decyduje się na romans z dawnym znajomym. Opuszcza swojego męża, jednak kochanek nie pojawia się w umówionym miejscu. Bohaterka zaczyna mieć wątpliwości co do swojej decyzji. Film wziął udział w Konkursie Głównym festiwalu w Berlinie, a rolę Mai Komorowskiej oraz muzykę Wojciecha Kilara doceniono podczas FPFF w Gdyni.
Jednym z najważniejszych i najlepszych filmów w karierze Zanussiego było jego kolejne dzieło, wyprodukowane w 1976 roku "Barwy ochronne". Opowiadał on o zestawieniu postaw młodego magistra i starszego docenta podczas obozu językoznawczego. Pierwszy był idealistą, drugi zgorzkniałym cynikiem, chcącym "otworzyć oczy" swojemu koledze. Film zdobył trzy nagrody podczas FPFF w Gdańsku: Złote Lwy dla najlepszego filmu oraz wyróżnienia za reżyserię i główną rolę Zbigniewa Zapasiewicza. Kolejny film reżysera, "Spirala", został uhonorowany Nagrodą Jury Ekumenicznego podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Z kolei zrealizowany w 1980 roku "Constans" również otrzymał to wyróżnienie, a także Nagrodę Jury. W tym samym roku Zanussi został kierownikiem artystycznym Studia Filmowego "Tor".
W latach siedemdziesiątych Zanussi konsekwentnie rozwijał autonomiczny styl filmowy, stawiając swoich bohaterów przed moralnymi dylematami, wyborami pomiędzy kluczowymi wartościami a ich odrzuceniem, wymuszanym przez życiowe okoliczności. Strategię tę kontynuował w kolejnej dekadzie. Jego najważniejszym filmem z tego okresu był "Rok spokojnego słońca" z 1984 roku, za który otrzymał Złotego Lwa na Festiwalu Filmowym w Wenecji.
"Jego twórczość filmowa jest z jednej strony wyrzutem sumienia dla tych wszystkich, którzy sprzedają swe człowieczeństwo, z drugiej strony jest ona nadzieją dla tych, którzy popadają w rozpacz. Stawia im przed oczy Zanussi ludzką godność jako najwyższą wartość, której nikt człowiekowi nie może wbrew jego woli odebrać" - pisał prof. UKSW ks. Janusz Balicki w publikacji "Personalizm etyczny twórczości filmowej Krzysztofa Zanussiego".
Jego na poły autobiograficzny "Cwał" opowiadał o dziesięciolatku, który w Warszawie początku lat 50. XX wieku stara się zrozumieć działanie stalinowskiego systemu. Jak wspominał, w czasie realizacji był już w wieku, gdy nie miał ochoty na rozliczenia z czasem swojej młodości, a chciał go po prostu wspominać. "To było moje dzieciństwo" - mówił. Film był jednym z jasnych punktów 21. FPFF w Gdyni, podczas którego jury zdecydowało się nie przyznać nagrody głównej. "Cwał" wyróżniono Nagrodą Specjalną Jury oraz za rolę Mai Komorowskiej.
W 2000 roku do kin wszedł film "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową". Opowiadał on o uznanym, ale cynicznym i gwałtownym lekarzu, który podejrzewa u siebie śmiertelną chorobę. Gdy diagnoza potwierdza najgorsze przypuszczenia, postanawia spróbować w swych ostatnich chwilach rzeczy, których dotychczas odmawiał sobie z racji panujących norm społecznych i moralnych. Film otrzymał Złote Lwy w Gdyni oraz nagrodę za główną rolę Zbigniewa Zapasiewicza. Uhonorowano go także siedmioma Orłami, w tym za najlepszy film, reżyserię, scenariusz i pierwszoplanową rolę męską.
Ostatni film Zanussiego, "Liczba doskonała", wszedł do kin w kwietniu 2023 roku.
Zanussi wykładał na wielu uczelniach, między innymi w PWSTiF w Łodzi, National Film School w Wielkiej Brytanii, a także w Collegium Civitas w Warszawie, na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku oraz na wyższych reżyserskich kursach w Moskwie. Od trzydziestu lat był związany z Uniwersytetem Śląskim, gdzie wykładał na Wydziale Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego. Gościnnie prowadził kursy mistrzowskie w Gdyńskiej Szkole Filmowej.
Jest autorem książek: "O montażu w filmie amatorskim" (1968), "Rozmowy o filmie amatorskim" (1978), sześć tomów "Scenariuszy filmowych" (wydanych we Włoszech, Niemczech, na Węgrzech), "Pora umierać. Wspomnienia, refleksje, anegdoty" (1999) wydanie polskie, rosyjskie i włoskie, "Między jarmarkiem a salonem" (1999) wydanie polskie i rosyjskie.
W 2019 roku Zanussi otrzymał Orła za całokształt twórczości. Zgromadzeni na gali przedstawiciele środowiska filmowego nagrodzili go owacją na stojąco. Statuetkę odebrał z rąk Mai Komorowskiej. "Orły to jest ładny symbol. [...] Są symbolem wolności. A sztuka nie może istnieć bez wolności" - mówił Zanussi. "Dziś my, twórcy audiowizualnych opowieści, mamy przed sobą trudną sytuację. Bo świat żyje bez marzeń". W tym samym roku otrzymał Platynowe Lwy podczas 44. FPFF w Gdyni.
W ostatnich miesiącach media z zaniepokojeniem informowały o zdrowiu reżysera. Zanussi miał pojawić się na projekcji filmu "Morderstwo w Catamout", zrealizowanej w 1974 roku koprodukcji amerykańsko-niemieckiej, w ramach festiwalu Script Fiesta. Jednak nie udało mu się wtedy dotrzeć na spotkanie z powodu wypadku, który wymagał pilnej operacji.
Według doniesień z mediów 84-letni reżyser miał uderzyć się w głowę, co przyczyniło się do pojawienia się krwiaków, które musiały zostać usunięte operacyjnie. Po wyjściu ze szpitala reżyser zamieścił nagranie na swoim profilu w mediach społecznościowych.
"Jak państwo widzą, zmieniłem nieco swój wygląd, a właściwie uczesanie, a nawet uczesaniem nie można nazwać braku włosów na głowie. I nie jest to żaden pościg za modą albo chęć odmładzania się, tylko ślad tego, że przeszedłem operację. Mam podobno jakieś poważne zagrożenie, kłopoty" - przekazał Zanussi.
Mimo że nagranie dotyczyło poważnej sytuacji zagrożenia zdrowia i życia, reżyser podszedł z zaciekawieniem do szpitalnej rzeczywistości, a także żartobliwie wyznał, że ma nadzieję, iż na swoje 85. urodziny znów będzie posiadał włosy.