Nowe Horyzonty: Nocne Szaleństwo, czyli najbardziej odjechane filmy roku
Mordercze opony, żądne krwi kurtki, oślizgli dusiciele, wilkołaki doświadczające trudów dorastania – to tylko kilka postaci, które do tej pory znalazły się w bogatej galerii bohaterek i bohaterów prowadzących nas przez nowohoryzontowe Midnight Movies. W tym roku do tego grona dołączą m.in. kucharze uskuteczniający „dźwiękowe gotowanie”, superbohaterka w towarzystwie właściciela disco-samochodu oraz pewien wiecznie niezaspokojony informatyk. Zapnijcie pasy i weźcie głęboki oddech: sekcja Nocne Szaleństwo ponownie zagości w programie Nowych Horyzontów. Znajdą się w niej najlepsze filmy dekonstruujące schematy kina gatunkowego, bawiące się konwencjami, zaskakujące i przekraczające (wszelkie) granice.
W tegorocznym programie Nocnego Szaleństwa znajdą się nowe filmy ulubieńców festiwalowej publiczności.
Ana Lily Amirpour, autorka "O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu", ponownie zabierze nas w podróż przez ciemne zaułki miasta. W swoim najnowszym filmie - "Mona Lisa i krwawy księżyc" (Mona Lisa nad the Blood Moon) - opowiada o nocnej odysei Mony Lee (w tej roli Jeon Jong-seo znana z Płomieni Lee Chang-donga), która dzięki swoim nadzwyczajnym "superbohaterskim" umiejętnościom ucieka z zakładu psychiatrycznego. Przemierzając Nowy Orlean, spotyka m.in. przedsiębiorczą striptizerkę Bonnie (Kate Hudson) oraz dilera narkotyków i właściciela niecodziennego disco-samochodu. Z pomocą operatora Pawła Pogorzelskiego oraz wielokrotnie nagradzanej, rewelacyjnej ścieżki dźwiękowej Amirpour zanurza się w oświetlonym neonami świecie przemocy.
Wodzirejem Nocnego Szaleństwa ponownie będzie także Quentin Dupieux. Autor "Morderczej opony" oraz "Deerskin" tym razem - niczym Ulrich Seidl - sprawdza, jakiego rodzaju zło może czaić się w naszych piwnicach. "Niewiarygodne, ale prawdziwe" (Incredible But True) to historia Marie i Alaina, którzy odnajdują w swoim nowym domu tajemniczą dziurę w piwnicy. Według legendy, dzięki niej mogą spełnić swoje najskrytsze pragnienia. Jak na Dupieux przystało, odkrycie okaże się tyleż piękne, co zwodnicze i groteskowe.
Peter Strickland ("Duke of Burgundy". "Reguły pożądania", "Atlas zła", "In Fabric") po raz kolejny precyzyjnie łączy emocje, które wywołują u widzów szok i napady histerycznego śmiechu. Brytyjczyk niejako powraca do źródła i podobnie jak w znakomitym Berberian Sound Studio pokazuje (poza)ekranową siłę dźwięku. W "Flux Gourmet", które trafi do programu Nocnego Szaleństwa, obserwujemy bowiem twórczość kulinarnego kolektywu, który w pełni poświęca się idei "dźwiękowego gotowania", analizując odgłosy wydawane przez najróżniejsze artykuły spożywcze. Ten niecodzienny punkt wyjścia inicjuje trzymającą w napięciu, pełną nieoczywistego poczucia humoru historię, którą ogląda się jak najlepsze thrillery.