Reklama

"Mumia": Reżyser żałuje filmu z Tomem Cruise'em

Alex Kurtzman gorzko podsumował swoją pracę nad reebotem "Mumii" z 2017 roku. Od tamtego czasu nie nakręcił żadnego filmu kinowego, ale... uważa, że porażka paradoksalnie uczyniła z niego lepszego filmowca.

Alex Kurtzman gorzko podsumował swoją pracę nad reebotem "Mumii" z 2017 roku. Od tamtego czasu nie nakręcił żadnego filmu kinowego, ale... uważa, że porażka paradoksalnie uczyniła z niego lepszego filmowca.
Tom Cruise i Annabelle Wallis w filmie "Mumia" (2017) /materiały prasowe

"Mumia": Nieudany film z Tomem Cruisem?

Alex Kurtzman był reżyserem, współscenarzystą i producentem filmu "Mumia" (2017). I choć wystąpiły tam takie gwiazdy, jak Tom Cruise i Russell Crowe, i choć w trakcie realizacji zapowiadano, że nowa "Mumia" będzie hitem, okazała się niewypałem, zarówno w oczach krytyków, jak i widzów.

Reklama

Film kosztował studio Universal 160 mln dolarów, a po premierze zarobił w USA i Kanadzie... jedynie 80,2 mln dolarów. Tytuł lepiej poradził sobie na świecie (gdzie zarobił 329,8 mln dolarów), ale przylgnęła do niego łatka: mdłego, mechanicznego, chaotycznego.

W podcaście "Bingeworthy" na platformie Spotify Alex Kurtzman, który obecnie reżyseruje serial z gatunku scifi "The Man Who Fell to Earth" ("Człowiek, który spadł na ziemię") zastanawiał się nad krytyczną i komercyjną katastrofą owego "dzieła" z 2017 roku.

Porażki tym boleśniejszej, że film miał się stać zaczątkiem kinowego uniwersum studia Universal: Dark Universe. W ramach tego świata planowano wyprodukowanie nowych horrorów z klasycznymi już bohaterami, takimi jak Drakula, doktor Jekyll (i pan Hyde), niewidzialny człowiek czy stwór dr Frankensteina. Klęska "Mumii" pokrzyżowała jednak te plany.

Twórca, choć przyznał się teraz do porażki "chyba największej w jego życiu, zarówno osobistym, jak i zawodowym", nie uważa, by zniszczyła ona jego reputację w świecie filmowym. Co więcej, sądzi, że uczyniła go lepszym filmowcem.

"Skłaniam się ku twierdzeniu, że niczego nie uczysz się na podstawie swoich sukcesów, a na porażkach - wszystkiego" - powiedział w podcaście.

Dodał, że klęska filmu była dla niego wręcz... jednym z najważniejszych "prezentów" od losu. "Po tym filmie stałem się reżyserem. Nie dlatego, że był dobrze wyreżyserowany - wręcz przeciwnie. Dlatego, że tak nie było" - stwierdził.

Zobacz również:

"365 dni: Ten dzień": Powrót kochanków z erotyku Netfliksa

Ewa Wiśniewska ma już 80 lat: Uroda przemija, nie warto się ekscytować

Jack Nicholson: Ostatni z wielkich

Carmen Electra: Królowa parodii w bikini

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Mumia (2017) | Tom Cruise
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy