Meg Ryan: Mężczyźni wolą blondynki. Co słychać u popularnej aktorki?
Naprawdę nazywa się Margaret Mary Emily Anne Hyra. Przyszła na świat w Fairfield, lecz po debiucie w "Bogatych i sławnych" (1981) George'a Cukora postanowiła przenieść się do Nowego Jorku i zmienić nazwisko na Meg Ryan. Mało kto wie, że to anagram słowa Germany...
Meg Ryan początkowo wcale nie zamierzała być aktorką, tylko dziennikarką. Aby opłacić studia, zaczęła pracować jako modelka. I to właśnie dzięki tej pracy rozpoczęła się jej przygoda z filmem. Początki były jednak skromne: rola Debby w "Bogatych i sławnych" oraz Betsy w operze mydlanej "As the World Turns". Na początku lat. 80. pojawiła się także w "Uzbrojonych i niebezpiecznych" oraz w "Top Gun".
Sławę zdobyła w końcu lat 80. rolą w komedii romantycznej "Kiedy Harry poznał Sally". Wizerunek sympatycznej niebieskookiej blondynki, z pięknym uśmiechem i nieco chłopięcym sposobem poruszania się, podbił serca widzów na całym świecie. To z tego filmu pochodzi słynna scena "udawanego orgazmu", kiedy to Sally chce udowodnić Harry'emu (Billy Crystal), że kobiety w tej dziedzinie potrafią bardzo przekonująco oszukiwać mężczyzn...
Kolejne filmy, w których aktorka potwierdziła swój komediowy talent, to: "Joe walczy z wulkanem" (1990) Johna Patrica Shanleya, "Preludium miłości" (1992) Normana Rene, "Bezsenność w Seattle" (1993) Nory Ephron, "Narzeczona dla geniusza" (1994) Freda Schepisi, "Francuski pocałunek" (1995) Lawrence'a Kasdana i "Masz wiadomość" (1998) Nory Ephron.
Bohaterki grane przez Ryan, to typowe "all-American girls"; dziewczyny budzące sympatię uśmiechem i energią, a jednocześnie prostolinijne, ciepłe i romantyczne. Zwyczajne, jakich wiele. A jednak ponadprzeciętna uroda aktorki, do spółki z jej ujmującą osobowością sprawiła, że pospolitość bohaterek granych przez Ryan nabrała filmowego blasku. Mimo że nietrudno oprzeć się wrażeniu, że aktorka gra wciąż jedną i tę samą rolę, a zmieniają się jedynie imiona postaci i ich miłosne perypetie, to właśnie taką Meg Ryan bezwarunkowo pokochała publiczność.
"Ja już naprawdę nie mogę robić tych komedii romantycznych. Ileż można!" - powiedziała w 2002 roku amerykańska aktorka. Meg Ryan widząc, że zamyka się w roli sympatycznej, trochę postrzelonej amerykańskiej dziewczyny, niejednokrotnie próbowała przełamać swój stereotypowy wizerunek.
W nietypowej dla siebie roli mogliśmy ją zobaczyć już w 1987 roku w filmie "W pogoni za szczęściem" Michaela Hoffmana. W tym społeczno-obyczajowym dramacie Ryan wcieliła się w rolę agresywnej buntowniczki Bev. Kolejną próbą przełamania schematu była postać Pameli Courosn, ekstrawaganckiej dziewczyny Jima Morrisona w głośnym dramacie biograficznym "The Doors" Olivera Stone'a. Dramatyczną bohaterką była też outsiderka z filmu "Krew z krwi, kość z kości" Steve'a Klovesa z 1993 roku.
Następne dwie role okazały się najlepszymi spośród "dramatycznych" ról amerykańskiej aktorki. W 1994 roku zagrała żonę i matkę alkoholiczkę w melodramacie "Kiedy mężczyzna kocha kobietę" Louisa Mandokiego. Dwa lata później widzowi mogli ją zobaczyć w roli kapitan Walden w "Szalonej odwadze" Edwarda Zwicka.
Jodie Foster jako agentka FBI w "Milczeniu owiec", Uma Thurman w roli żony mafijnego bossa w "Pulp Fiction", Sharon Stone jako współczesna femme fatale Catherine Tramell w "Nagim instynkcie", czy Julia Roberts grająca prostytutkę w "Pretty Woman" - to tylko kilka ze znanych gwiazd, które stworzyły zapadające w pamięć postaci. Trudno wyobrazić sobie, aby jakakolwiek inna aktorka mogła zastąpić je w tych rolach. A jednak nie jest to wcale tak oczywiste. Wszystkie te bohaterki miała szansę zagrać właśnie Meg Ryan.
Trudno się dziwić, jedna z najsłynniejszych amerykańskich aktorek lat 90. nie mogła narzekać na brak filmowych ofert. Zaskakiwać może jednak dobór proponowanych dla niej ról. O ile jeszcze Ryan u boku Richarda Gere'a w "Pretty Woman" jest jak najbardziej zrozumiała, o tyle nawet puszczając wodze fantazji, trudno wyobrazić sobie specjalistkę od komedii romantycznych w kultowym filmie Tarantino czy w nie mniej znanych thrillerach Jonathana Demme'a i Paula Verhoevena.
W ostatnich latach niezbyt głośno było o filmowych dokonaniach aktorki. Zagrała wprawdzie w kilku filmach, ale wszystkie przeszły bez większego echa. Za rolę Mary w "Kobietach" dostała nawet nominację do Złotej Maliny.
Aktorka najwyraźniej przesadziła też z operacjami plastycznymi. Kilka lat temu zmieniła się nie do poznania. Pojawiła się z opuchniętą twarzą, wystającym podbródkiem i toną błyszczyku na ogromnych ustach.
Czytaj więcej:
James Bond: Dla agenta 007 nadchodzi nowa era? Producenci potwierdzają!
"Uśmiechnij się": Horror liderem box-office'u
Kyle MacLachlan wyznał, że nie rozumie filmów Davida Lyncha
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.