Reklama

Martine McCutcheon: Gwiazda „To właśnie miłość” wygrała z nadwagą

Martine McCutcheon, czyli filmowa Natalie z kultowej komedii romantycznej "To właśnie miłość", przeszła niedawno wizualną metamorfozę. Aktorka w najnowszym wywiadzie opowiedziała o tym, jak dba na co dzień o utrzymanie dobrej formy. Gwiazda wyjawiła, że latami zmagała się z kompleksami, które nasiliły publikowane w sieci złośliwe komentarze na temat jej zaokrąglonej sylwetki. "Ludzie mówili o mnie, jakbym była kawałkiem mięsa" - wyznała.

Martine McCutcheon, czyli filmowa Natalie z kultowej komedii romantycznej "To właśnie miłość", przeszła niedawno wizualną metamorfozę. Aktorka w najnowszym wywiadzie opowiedziała o tym, jak dba na co dzień o utrzymanie dobrej formy. Gwiazda wyjawiła, że latami zmagała się z kompleksami, które nasiliły publikowane w sieci złośliwe komentarze na temat jej zaokrąglonej sylwetki. "Ludzie mówili o mnie, jakbym była kawałkiem mięsa" - wyznała.
Martine McCutcheon /Ferdaus Shamim/WireImage /Getty Images

Pod koniec listopada Martine McCutcheon zaprezentowała światu efekty swojej imponującej fizycznej przemiany. Gwiazda jednej z najsłynniejszych bożonarodzeniowych komedii romantycznych "To właśnie miłość", w której sportretowała uroczą Natalie, po latach zmagań z nadwagą postanowiła diametralnie zmienić swój styl życia i pozbyć się nadprogramowych kilogramów. Swój cel osiągnęła dzięki stosowaniu niskokalorycznej diety Cambridge. W udzielonym właśnie magazynowi "OK!" wywiadzie aktorka przyznała, że podobnie, jak miało to miejsce w filmie, w którym notorycznie żartowano z "ogromnych ud" jej bohaterki, w życiu prywatnym jej tusza również była przedmiotem niewybrednych żartów i raniących komentarzy.

Reklama

Martine McCutcheon: Byłam zawstydzana ze względu na moją wagę

"Od najmłodszych lat byłam świadoma tego, że jestem większa. Starałam się być tak szczupła, jak to tylko możliwe, ale przez długi czas mi się to nie udawało. Byłam notorycznie zawstydzana ze względu na moją wagę. Ludzie mówili o mnie, jakbym była kawałkiem mięsa. Nie mogę uwierzyć, że to się nadal dzieje w dzisiejszych czasach" - wyznała gwiazda. I dodała, że dobrą formę udaje jej się utrzymać dzięki stosowaniu popularnej wśród osób dbających o linię zasady "80/20".

"Wypracowanie nawyków, które będą u nas działać, jest trudne. Trzeba to robić metodą prób i błędów. U mnie sprawdza się schemat, wedle którego przez 80 proc. tygodnia trzymam dietę, a w ciągu pozostałych 20 pozwalam sobie na różne mniej zdrowe smakołyki. Nie narzucam sobie zbyt dużego rygoru. Chcę po prostu być najlepszą wersją siebie" - zaznaczyła McCutcheon.

Martine McCutcheon choruje na fibromialgię

Aby zachować psychofizyczną równowagę, aktorka regularnie medytuje, ćwiczy stretching i chodzi z psami na długie spacery. Gwiazda "To właśnie miłość" opowiedziała również o tym, jak radzi sobie ze zdiagnozowaną u niej przed laty fibromialgią - przewlekłą chorobą objawiającą się chronicznym bólem mięśni i stawów oraz skrajnym zmęczeniem.

Co to jest fibromialgia? Czytaj więcej!

 "Pomocne są zimne prysznice. Biorę je, kiedy tylko nadarzy się okazja. Zawsze pod koniec gorącego prysznica zmieniam temperaturę wody na bardzo zimną. To sprawia, że ból momentalnie znika. W przyszłości chciałabym wypróbować krioterapię" - zdradziła aktorka.

Zobacz również:

Młoda polska aktorka nago. Starszy partner zawstydzony

Zbyt realistyczne sceny erotyczne? Mówił o niej cały świat

Rozwiódł się dla niej z żoną. Dlaczego porzucił ją i ich córkę?

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: To właśnie miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy