Reklama

Martin Scorsese: Kultowe filmy, kinofilia i pięć żon

Wybitny amerykański reżyser Martin Scorsese kończy w czwartek 80 lat. Jego artystyczna kariera skażona jest nieuleczalną kinofilią.

Wybitny amerykański reżyser Martin Scorsese kończy w czwartek 80 lat. Jego artystyczna kariera skażona jest nieuleczalną kinofilią.
Martin Scorsese /Arturo Holmes /Getty Images

Pracę w przemyśle filmowym Martin Scorsese rozpoczynał jako montażysta. To właśnie on wspólnie z Thelmą Schoonmaker odpowiadają za kształt końcowy słynnego filmu Michaela Wadleigha "Woodstock". W związku z konfliktem z reżyserem nazwisko Scorsese nie pojawiło się jednak w napisach końcowych. Znajomość z Schoonmaker zaowocowała jednak tym, że została potem stałą montażystką filmów Scorsese.

Na przełomie lat 70. i 80. reżyser związany był z włoską aktorka Isabellą Rossellini. Trzyletnie małżeństwo (1979-1982) nie przetrwało próby czasu, m.in. ze względu na ówczesne uzależnienie Scorsese od narkotyków. Co ciekawe, znana aktorka była już jego... trzecią żoną. Wcześniej brał śluby z: Laraine Brennan (1965-1971) i Julią Cameron (1976-1977). Po Rossellini ożenił się jeszcze z Barbarą De Fina (1985-1991), by wreszcie w 1999 roku spotkać na swojej drodze Helen Schermerhorn Morris, z którą związany jest do dziś.

Reklama

Mały Martin dorastał we włoskiej dzielnicy Nowego Jorku znanej jako "Mała Italia", która stała się później inspiracją dla wielu filmów reżysera. To właśnie tam rozgrywała się akcja jego pierwszego głośnego obrazu zatytułowanego "Ulice nędzy" (1973), w którym premierowo wystąpił u Scorsese późniejszy wieloletni współpracownik reżysera - Robert De Niro.

Trzy lata później to właśnie on zagrał główną rolę w "Taksówkarzu", który uczynił ze Scorsese reżysera z "pierwszej ligi". Bohaterem filmu był Travis Bickle, weteran wojny w Wietnamie, który pracuje jako taksówkarz w Nowym Jorku i postanawia oczyścić miasto z wszelkiego zła. "Taksówkarz" pamiętany jest przede wszystkim za przytłaczającą atmosferę, jaka panuje w filmie. Zdjęcia kręcone były latem 1975 roku. W obrazie Scorsese Nowy Jork to brudne i zatęchłe miasto. Twórcy nie musieli się jednak wysilać, aby uzyskać taki efekt. Tego lata w Nowym Jorku miał miejsce strajk Zakładu Oczyszczania Miasta i ulice "Wielkiego Jabłka" przez kilka tygodni faktycznie przypominały śmietnik.

"Taksówkarz" przyniósł Martinowi Scorsese Złotą Palmę na festiwalu w Cannes, obraz otrzymał także cztery nominacje do Oscara (w kategorii najlepszy film, najlepszy aktor, najlepsza aktorka drugoplanowa oraz najlepsza muzyka).

Film oburzył jednak pierwszych widzów i krytyków realistycznymi scenami przemocy. Aby uniknąć sklasyfikowania go jako przeznaczonego tylko dla dorosłej widowni, Scorsese zdecydował się w postprodukcji na zabieg obniżenia saturacji koloru tak, by ekranowa krew nie była zbyt wyrazista. Operator filmu, Michael Champan żałował po latach, że nie zachowała się oryginalna kopia "Taksówkarza" z niewyblakłą kolorystyką.

Cztery lata po "Taksówkarzu" Scorsese nakręcił "Wściekłego byka" - opartego na historii życia słynnego boksera Jake'a La Motty (oscarowa rola Roberta De Niro). Film ukazywał czasy triumfów i porażek pięściarza aż po dni gorzkiej starości. Nieokiełznana natura, siła i agresja na ringu czyniły z La Motty prawdziwą , niepokonaną bestię, w życiu prywatnym natomiast wpędziły go w błędne koło szaleństwa i furii.

Przygotowując się do roli, De Niro przez rok trenował z La Mottą, w wyniku czego sceny walk przeszły do historii kina ze względu na swój niezwykły realizm. Scorsese ujawnił, że sekwencja, w której Sugar Ray Robinson pokonuje granego przez De Niro Jake'a La Mottę, zrobiona była w na wzór sceny pod prysznicem w "Psychozie" Hitchcocka. "Rękawica w kadrze różni się od noża. Starając się więc, by rękawica przypominała nóż, musieliśmy wykorzystać techniki przyspieszania i spowalniania obrazu" - powiedział Scorsese.

Mało kto wie, że to Martin Scorsese jest reżyserem 16-minutowego teledysku do piosenki "Bad" Michaela Jacksona. Zrealizowany w 1987 roku wideoklip zawiera partie nakręcone zarówno w kolorze, jak i czarno-białe fragmenty, jednak na potrzeby emisji telewizyjnej okrojono klip tylko do kolorowej części.

Najbardziej kontrowersyjnym dziełem w filmografii Scorsese jest ekranizacja powieści "Ostatnie kuszenie Chrystusa" greckiego pisarza Nikosa Kazantzakisa (tego od "Greka Zorby"). Obraz przedstawiał alternatywną wersję historii Jezusa, akcentującą jego ludzką naturę, w tym odczuwanie bodźców erotycznych. Do najbardziej kontrowersyjnych momentów należy z pewnością moment miłosnego zbliżenia Jezusa z Marią Magdaleną.

Premierę filmu zakłóciły chuligańskie wybryki przeciwników "Ostatniego kuszenia Chrystusa". Do najbardziej spektakularnych incydentów należało z pewnością obrzucenie paryskiego kina Saint Michel koktajlami Mołotowa w czasie seansu filmu. Kino zostało zniszczone, następny seans miał się w nim odbyć dopiero trzy lata później. Amerykańska premiera wywołała "chyba najbardziej zajadły wybuch nienawiści religijnej, przeradzającej się momentami w przemoc, jaki widziano w Ameryce w ostatnich latach" - jak notowała Majorie Heins.

Scorsese otrzymał za "Ostatnie kuszenie Chrystusa" nominację do Oscara w kategorii "najlepsza reżyseria". O tym, że film do dziś wzbudza kontrowersje, świadczy nadal obowiązujący zakaz wyświetlania go w Singapurze i na Filipinach.

Jednym z najważniejszych filmów w filmografii Scorsese pozostają gangsterscy "Chłopcy z ferajny" - brutalny portret nowojorskiego świata przestępczego, oparty na autentycznych zeznaniach gangstera Henry'ego Hilla. W roli mamy bohatera granego przez Joe Pesciego Scorsese obsadził własną mamę - Catherine. Grywała ona małe rólki w wielu filmach swego syna. Kiedy dziennikarze zapytali ją po premierze "Ulic nędzy" o wrażenia z seansu, ta odparła: "Chciałabym tylko, żebyście widzieli, że w domu nigdy się tak nie wyrażaliśmy".

Jedynego Oscara w karierze Scorsese otrzymał w 2006 roku za film "Infiltracja". Był to zrealizowany z hollywoodzkim rozmachem i gwiazdorską obsadą remake światowego hitu "Infernal Affairs: Piekielna gra" z 2002 roku.

Akcja filmu rozgrywa się w południowym Bostonie, gdzie policja stanowa toczy zażartą walkę z przestępczością zorganizowaną. Młody tajny agent policji, Billy Costigan (Leonardo DiCaprio), otrzymuje od przełożonego Olivera Queenana (Martin Sheen) rozkaz przeniknięcia do struktur mafijnych, którymi rządzi Frank Costello (Jack Nicholson). Podczas gdy Billy szybko zdobywa zaufanie bossa, Colin Sullivan (Matt Damon) - zatwardziały młody przestępca, który już jako kadet Akademii Policyjnej pełnił rolę mafijnego informatora - zostaje awansowany na stanowisko dowódcze w Wydziale Spraw Wewnętrznych. Każdego z nich pochłania podwójne życie. Kiedy zarówno przestępcy, jak i stróże prawa, wpadają na trop wrogiej wtyczki we własnych szeregach, obaj bohaterowie rozpoczynają wyścig o to, kto pierwszy odkryje tożsamość drugiego, by tym samym uratować własną skórę...

Choć Akademia zwykle nie wybierała Scorsesego, Oscary otrzymała aż piątka aktorów za role w jego filmach. Byli to: Ellen Burstyn ("Alicja już tu nie mieszka"), Robert De Niro ("Wściekły byk"), Paul Newman ("Kolor pieniędzy"), Joe Pesci ("Chłopcy z ferajny") i Cate Blanchett ("Aviator").

Największym kasowym sukcesem w 40-letniej karierze Scorsese była "Wyspa tajemnic" (2010), która zarobiła na całym świecie blisko 300 milionów dolarów. Zmieniło się to dopiero z chwilą premiery "Wilka z Wall Street" (ponad 400 milionów dolarów przychodów z kin), najgłośniejszego filmu artysty w przeciągu ostatnich dwóch dekad.

Opowieść o amerykańskim miliarderze Jordanie Belforcie (Leonardo DiCaprio) pobiła niechlubny rekord należący do "Morderczego lata" Spike'a Lee, stając się najbardziej wulgarnym filmem fabularnym w historii kina. Słowo "fuck" pada w nim aż 506 razy, o 71 razy więcej niż w obrazie z 1999 roku. Nic dziwnego, że film otrzymał w Ameryce od MPAA (Motion Picture Association of America) kategorię wiekową R. Oznacza to, że dozwolony jest dla widzów poniżej 17. roku życia wyłączanie w towarzystwie rodziców lub dorosłych opiekunów.

Już w prologu widz zostaje zarzucony wulgaryzmami. Co więcej, w ciągu pierwszych 75 minut publiczność doświadcza w kinie dwóch ostrych orgii, zażywania narkotyków bez opamiętania (palenie cracku, wciąganie ogromnych kresek kokainy), ujęcia kobiety uprawiającej seks z dwoma mężczyznami naraz, całkowicie roznegliżowanych pań obnażających dosłownie wszystkie swoje wdzięki, a także mnóstwa przypadków mizoginii.

O tym, że reżyser ponad wszystko ceni przyjaźń i najchętniej spędza czas ze swoją ferajną, świadczy chociażby jego ostatni film "Irlandczyk" z 2019 r., w którym spotkał się na planie z De Niro i innymi weteranami Hollywood - Alem Pacino i Joem Pescim. Pierwszy w nich stworzył kreację płatnego mordercy na usługach mafii i oszusta Franka Sheerana. Pesci jest Russelem Bufalino, jedną z osób, które stają na drodze głównego bohatera. Pacino zaś - legendarnym działaczem związkowym Jimmym Hoffą, którego zaginięcie stanowiło w latach 70. jedną z najtrudniejszych do rozwiązania zagadek kryminalnych w Stanach Zjednoczonych.

Scenariusz powstał na podstawie książki reporterskiej "Słyszałem, że malujesz domy" Charlesa Brandta z 2004 r., w której Sheeran przyznał się do zabójstwa Hoffy. W przeważającej części filmu aktorzy zostali odmłodzeni dzięki technice CGI. "Gdybyśmy zrobili ten film wcześniej, mogliby zagrać swoich bohaterów młodszych, ale z jakichś powodów przegapiliśmy ten moment. Wtedy zasugerowano mi: 'Zaangażuj młodszych aktorów'. A ja odpowiedziałem: 'Jaki miałoby to sens?'. CGI to tak naprawdę ewolucja charakteryzacji. Akceptujesz pewne normy w charakteryzacji. Wiesz, że on nie jest taki stary, a ona taka młoda. Godzisz się na iluzję" - stwierdził Scorsese, cytowany przez brytyjski portal Independent.

Mało kto wie, że Scorsese pojawia się w maleńkich epizodach w wielu swoich filmach (pamiętacie ulicznego fotografa z filmu "Hugo i jego wynalazek"?). Reżyser ma również na koncie aktorskie występy w filmach innych artystów: zagrał m.in. w obrazie "Około północy" Bernarda Taverniera, "Quiz Show" Roberta Redforda czy "Czarna lista Hollywood" Irwina Winklera.

Do wszystkich swych filmów Scorsese konsekwentnie przygotowuje szczegółowe storyboardy, które rysuje jednym rodzajem ołówka. "Model Eberhard Faber Ebony, czarny wkład, supercienki, nr 6352. Używam ich od 50 lat. Już ich nie produkują. Kupiłem ostatnie dostępne pudełko na eBayu za kilkaset dolarów. Okazało się, że było sporo ludzi na całym świecie, którzy przez lata używali tych ołówków. Te produkowane dziś, w nowej wersji, już nie są tak dobre" - wyznał Scorsese.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Martin Scorsese
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy