Margot Robbie: Gwiazda "Barbie" chciała rzucić aktorstwo. "To było okropne"
To z pewnością najlepszy zawodowo rok w karierze Margot Robbie. Australijska aktorka rozpoczęła go występem w głośnym filmie Damiena Chazelle'a "Babilon", pojawiła się w "Asteroid City" Wesa Andersona, teraz zaś możemy oglądać ją w tytułowej roli w 'Barbie" Grety Gerwig. Dziesięć lat temu po sukcesie "Wilka z Wall Street" rozważała jednak porzucenie aktorstwa.
Dziś może się pochwalić imponującym portfolio i dwoma nominacjami do Oscara, ale gdy w 2013 roku dostała rolę w "Wilku z Wall Street", nie była znana szerszej publiczności. Ten film zmienił życie Margot Robbie. Okazał się dla niej trampoliną do sukcesu i międzynarodowej sławy. Australijska gwiazda wcieliła się w piękną Naomi - kochankę, a później żonę głównego bohatera granego przez Leonardo DiCaprio.
Praca na planie tego filmu w reżyserii samego Martina Scorsese była jednak dla Robbie źródłem ogromnego stresu. Goszcząc w programie "Bafta: A Life In Pictures" aktorka przyznała, że choć w filmie wygląda na bardzo pewną siebie, na planie była mocno onieśmielona. Nerwy dały o sobie znać tuż przed nakręceniem scen łóżkowych z jej ekranowym partnerem. Szczególnie problematyczna okazała się dlań scena, w której jej postać próbuje uwieść ukochanego w pokoju dziecięcym ich córki. Aby pokonać tremę, aktorka postanowiła wówczas sięgnąć po rozluźniający trunek. "Nie zamierzam kłamać. Wypiłam kilka kieliszków tequili, ponieważ byłam zdenerwowana - bardzo, bardzo zdenerwowana" - wyjawiła Robbie.
Robbie już wcześniej mówiła, że kręcenie intymnych scen do tej pory jest dla niej niekomfortowym doświadczeniem. "To takie niezręczne. Mnóstwo ludzi cię obserwuje. Chcesz po prostu zrobić to jak najszybciej i mieć spokój" - wyznała w jednym z wywiadów. Nie zdradziła jednak, czy stres na planie wciąż łagodzi tequilą.
W 2022 roku aktorka ujawniła, że po premierze "Wilka z Wall Street" rozważała porzucenie aktorstwa. Powodem było nadmierne zainteresowanie mediów jej osobą. "To, co działo się na wczesnym etapie mojej kariery, było dość okropne. Pamiętam, jak powiedziałam mamie: 'Wiesz, chyba nie chcę dłużej tego robić'. A ona spojrzała na mnie z powagą i odparła: 'Kochanie, myślę, że na to jest już za późno'. Wtedy zrozumiałam, ż jedyna słuszna droga prowadzi naprzód" - zdradziła w rozmowie z "Vanity Fair".
W 2023 roku na kinowe ekrany trafiły trzy produkcje z udziałem Margot Robbie.
W "Babilonie" Damiena Chazelle'a, opowieści o złotych latach Hollywood, wcieliła się w postać aspirującej aktorki Nellie LaRoy, która marzy o karierze na dużym ekranie. Pomóc ma w tym jej znajomość z gwiazdorem kina Jackiem Conradem (Pitt).
"Żadna z granych postaci nie była mi tak bliska jak Nellie. (...) Z tej mojej roli będę najbardziej dumna. Tak w pracy, jak w życiu" - wyznała Margot Robbie w materiale promującym film.
Krytycy ocenili jej występ mianem "prawdopodobnie najlepszej roli w jej karierze". "Buntowniczy, skandaliczny portret Hollywood. Margot Robbie jest elektryzująca" - pisała krytyczka filmowa Courtney Howard.