Akcja filmu "Babylon" umiejscowiona została pod koniec lat 20. ubiegłego wieku w Hollywood. Do lamusa zaczyna wtedy przechodzić kino nieme, a na dużych ekranach zaczynają rządzić tzw. "dźwiękowce". "Babylon" prześledzi wzloty i upadki kilku postaci, a przez osoby zaznajomione z fabułą określany jest jako "Wielki Gatsby na sterydach".
Jeżeli "La La Land" był krzykiem Damiena Chazelle'a: "Jestem geniuszem!", to "Babylon" jest wrzaskiem: "Jestem filmowym Bogiem!". Okadzany i wycmokany przez krytyków filmowych 37-latek nakręcił gargantuicznych rozmiarów, trwający ponad 3 godziny film o dekadencji Hollywood lat 20. XX wieku, którego akcja mogłaby rozgrywać się na planie "Nietolerancji" D.W. Griffitha (1916). A więc kolejna rewia...
Czytaj więcej