Julia Wróblewska skończyła półroczne leczenie w ośrodku
Wciąż kojarzona z rolą przesłodkiej dziewczynki z komedii "Tylko mnie kochaj" Julia Wróblewska ostatnie miesiące spędziła w specjalistycznym ośrodku. Leczyła się tam z powodu zaburzenia osobowości typu borderline. Jak poinformowała na swoim profilu instagramowym, w końcu jest już w domu. Przyznaje, że czuje się znacznie lepiej, ale terapię będzie kontynuować.
Na początku listopada ubiegłego roku 23-letnia Julia Wróblewska ujawniła, że od prawie czterech lat cierpi na zaburzenie osobowości typu granicznego (borderline). Zapowiedziała, że za kilka dni uda się na półroczne leczenie do ośrodka terapeutycznego. Zaznaczyła, że jedzie tam dobrowolnie i będzie mogła korzystać z telefonu i innych udogodnień.
6 maja za pośrednictwem Instagrama ogłosiła, że jest już poza murami ośrodka. "Hej! Wróciłam do domu około tydzień temu, ale potrzebowałam czasu, by się przystosować i ogarnąć trochę rzeczy zanim Was powiadomię" - napisała na wstępie.
W głównej części postu dosyć ogólnikowo opowiedziała o efektach terapii i planach na przyszłość. "Czuję wiele zmian, wiele do mnie dotarło. Nie będę i nie chcę mówić o tym, jak wyglądało leczenie z szacunku do prywatności mojej oraz innych, którzy byli ze mną. Mogę powiedzieć natomiast, że dowiedziałam się o sobie wiele rzeczy, tych dobrych i tych bolesnych, których wcześniej nie chciałam widzieć. Zrobiłam tyle, ile mogłam w tak krótkim czasie, ale widzę też, że zmiany są kruche i mam zamiar kontynuować terapię. Czuję się dużo lepiej. Mam więcej odwagi, by dbać o siebie i stawiać siebie na pierwszym miejscu. Zmieniła się moja diagnoza, co obróciło moje myślenie do góry nogami, ale ją akceptuję. Teraz czas na to, by odkryć, kim jestem i czego chcę od życia, bo nigdy nie dałam sobie na to przestrzeni. Jeszcze sporo muszę się nauczyć" - wyznała. Dodała, że jej aktywność w mediach może się zmienić, jednak jeszcze nie wie, jak będzie ona wyglądała.
Z czym wiąże się choroba, z którą zmaga się Wróblewska? Aktorka wymieniła objawy we wspomnianym poście z listopada. "Gorączkowe wysiłki uniknięcia rzeczywistego lub wyimaginowanego odrzucenia; Niestabilne i intensywne związki interpersonalne, charakteryzujące się wahaniami pomiędzy ekstremami idealizacji i dewaluacji; Zaburzenia tożsamości: wyraźnie i uporczywie niestabilny obraz samego siebie lub poczucia własnego ja; Impulsywność w co najmniej dwóch sferach, które są potencjalnie autodestrukcyjne (np. wydawanie pieniędzy, seks, nadużywanie substancji, lekkomyślne prowadzenie pojazdów, kompulsywne jedzenie); Nawracające zachowania, gesty lub groźby samobójcze albo działania o charakterze samookaleczającym; Niestabilność emocjonalna spowodowana wyraźnymi wahaniami nastroju (np. poważnym epizodycznym głębokim obniżeniem nastroju, drażliwością lub lękiem trwającymi zazwyczaj kilka godzin, rzadko dłużej niż kilka dni); Chroniczne uczucie pustki; Niestosowny, intensywny gniew lub trudności z kontrolowaniem gniewu (np. częste okazywanie humorów, stały gniew, powtarzające się bójki); Przelotne, związane ze stresem myśli paranoiczne lub poważne symptomy rozpadu osobowości" - dowiadujemy się z wpisu Wróblewskiej.
W jednym z wywiadów przyznała, że jej problemy zaczęły się mniej więcej, kiedy miała 12 lat, po rozwodzie jej rodziców. Próbowała je zagłuszyć, oddając się bez wytchnienia karierze i szkole.
Kariera aktorska Julii zaczęła się bardzo wcześnie. W wieku siedmiu lat zadebiutowała w filmie "Tylko mnie kochaj". Później występowała również w "Listach do M." oraz "M jak miłość".
Zobacz też:
Tom Cruise nie chciał kręcić filmu "Top Gun: Maverick". Dlaczego zmienił zdanie?
Jennifer Aniston i Brad Pitt znowu razem? Widziano ich w Paryżu
Meg Ryan wyreżyseruje komedię romantyczną. U jej boku David Duchovny
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.