"Gwiezdne wojny: Powrót Jedi": Najlepsze zakończenie trylogii w historii kina?
Kiedy w 1977 roku w kinach pojawiła się pierwsza odsłona "Gwiezdnych wojen", nikt nie spodziewał się, że sześć lat później wchodzący do kin "Powrót Jedi" będzie jednym z najbardziej oczekiwanych filmów w historii kina. W czwartek mija 40 lat od światowej premiery filmu, będącego epickim zakończeniem historii starcia Luka Skywalkera z Darthem Vaderem i ostatecznym rozprawieniem się Rebeliantów z mrocznym Imperium.
Akcja filmu "Gwiezdne wojny: Powrót Jedi" rozgrywa się na krótko po zakończeniu poprzedniej odsłony - "Imperium kontratakuje". Rebelia została w rozsypce, a potęga Imperium okazała się zbyt wielka. Luke Skywalker i Leia Organa wyruszają w niebezpieczną misję ratunkową. Ich celem jest wyzwolenie wspólnego przyjaciela - Hana Solo, którego zniewolił potężny Jabba. Wyruszają więc z odsieczą na ojczystą planetę Luke'a - Tatooine.
W międzyczasie młody Skywalker musi ukończyć szkolenie na rycerza Jedi i dopełnić przeznaczenia, jakim jest ostateczne starcie ze swoim ojcem - Darthem Vaderem.
W głównej roli po raz trzeci wystąpił Mark Hamill, który ponownie wcielił się w Luke'a Skywalkera. Rola rycerza Jedi przyniosła aktorowi popularność, ale sprawiła, że przyćmiła ona jego pozostałe aktorskie dokonania. Towarzyszyła mu Carrie Fisher jako księżniczka Leia Organa. Aktorka zmarła pod koniec 2016 roku.
Aktorski tercet dopełnił Harrison Ford, odgrywający rolę Hana Solo. Z aroganckim przemytnikiem i pilotem Sokoła Milliennium kojarzony jest do dziś. W przyszłości Ford zagra w szeregu ważnych produkcji, dzięki którym Han Solo stanie się tylko jedną z wielu wykreowanych przez niego pamiętnych bohaterów. Dla Hamilla i Fisher to jednak "Gwiezdne wojny" pozostały najbardziej rozpoznawalną produkcją w karierze.
W "Powrocie Jedi" bohaterzy mają już doświadczenie, które zyskali w poprzednich odsłonach. Ich postacie są liderami, gotowymi podjąć ostateczne starcie pomiędzy Rebelią a Imperium. Po wahającym się Hanie Solo, który nie wie, czy opuścić Rebelię i Luke'u, który nie chce zaakceptować prawdy o ojcu - nie ma już śladu. Bohaterowie przeszli wspólnie drogę, która połączyła i wzmocniła ich charaktery.
George Lucas, pomysłodawca "Gwiezdnych Wojen", każdego dnia nadzorował plan zdjęciowy i postępy realizacji produkcji. Rola reżysera przypadła Richardowi Marquandowi, któremu w swojej karierze nie było już dane powtórzyć sukcesu "Epizodu VI". Zmarł cztery lata później.
Lucas jako współtwórca scenariusza i główny pomysłodawca przekazywał swoje uwagi i zastrzeżenia. Miał je chociażby do Carrie Fisher, której polecił występowanie bez stanika. Jak sam stwierdził, w przestrzeni kosmicznej nie ma bielizny. W "Powrocie Jedi" zrezygnował jednak ze swojego pomysłu. Tak powstała jednak z najbardziej pamiętnych i gorących scen tamtych czasów - księżniczka Leia w metalowym bikini.
W 2023 roku mija 40 lat od premiery filmu. W historii kina i popkultury zyskał on już status kultowej produkcji. Pomimo upływu czterech dekad i postępu technologicznego, do dziś jest to jeden z najbardziej pozytywnie ocenianych epizodów ze świata "Star Wars".
Wiele scen i poruszonych wątków w filmie zyskały status ikoniczny. Obrazy takie jak Carrie Fisher w metalowym bikini, finałowa bitwa pomiędzy Darthem Vaderem, Imperatorem i Lukiem Skywalkerem czy ostateczne unicestwienie Gwiazdy Śmierci na zawsze pozostaną w pamięci widzów.
Z okazji jubileuszu "Gwiezdne wojny: Powrót Jedi" powróciły w tym roku na ekrany kinowe. Odrestaurowana cyfrowo wersja filmu nie pojawiła się do tej pory w polskich kinach, jednak fani marki "Star Wars" na całym świecie z przyjemnością ruszyli, aby ponownie zobaczyć produkcję na dużym ekranie.
Zobacz też:
"Asteroid City" zadebiutował w Cannes. Krytycy są zachwyceni
Jeff Bridges: Był bliski śmierci, teraz wraca do zdrowia. Jak się czuje?
"Szybcy i wściekli": Piękne panie bohaterkami spin-offu kultowej serii