Reklama

"Fantastyczne zwierzęta": Usunięcie Deppa było błędem? Kolejne części mogą nie powstać

Trzecia część "Fantastycznych zwierząt" zadebiutowała w kinach pod koniec marca tego roku. Twórcy postanowili zastąpić Johnny'ego Deppa Madsem Mikkelsenem w roli Grindelwalda. Z perspektywy czasu, można posunąć się do stwierdzeń, że ruch ten zupełnie nie opłacił się wytwórni, bowiem kolejne części serii mogą nie powstać z powodu słabego wyniku finansowego "Fantastycznych zwierząt: Tajemnic Dumbledore'a".

Trzecia część "Fantastycznych zwierząt" zadebiutowała w kinach pod koniec marca tego roku. Twórcy postanowili zastąpić Johnny'ego Deppa Madsem Mikkelsenem w roli Grindelwalda. Z perspektywy czasu, można posunąć się do stwierdzeń, że ruch ten zupełnie nie opłacił się wytwórni, bowiem kolejne części serii mogą nie powstać z powodu słabego wyniku finansowego "Fantastycznych zwierząt: Tajemnic Dumbledore'a".
"Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grinewalda" /HBO Max /materiały prasowe

Gdy po zakończeniu filmowej serii o Harrym Potterze, poinformowano o pracy nad inną serią osadzoną w świecie czarodziejów, fani nie kryli swojej radości. "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" na nowo wzbudziły zainteresowanie powieściami Rowling. 

Pierwszy film z serii cieszył się dużą sympatią widzów oraz krytyków i rozpaliła nadzieję na więcej. "Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda" zadebiutowały w listopadzie 2018 roku. Ku zdziwieniu wielu nie wzbudził on już takiego entuzjazmu, jak wcześniejsza część. Widzowie nie kryli swojego rozczarowania. Cieniem na filmie położył się skandal, w który zamieszany jest odtwórca tytułowej roli. 

Reklama

Johnny Depp został wówczas oskarżony przez byłą żonę Amber Heard o notoryczne stosowanie wobec niej przemocy - fizycznej, jak psychicznej. On przedstawiał ją jako demoniczną intrygantkę, ona go jako brutala napędzanego alkoholem i narkotykami.

Choć aktor utrzymywał, że jest niewinny, nie potrafił wtedy tego udowodnić przed sądem, co po raz kolejny nadszarpnęło jego reputację. W listopadzie 2020 roku brytyjski sąd potwierdził, że aktor stosował przemoc domową wobec Heard, gdy był jej mężem. Aktor stał się tym samym persona non grata w Hollywood. 

Stracił szereg lukratywnych kontraktów, a symbolem jego upadku było zmuszenie go do rezygnacji z roli Grindelwalda w serii filmów "Fantastyczne zwierzęta". W trzeciej części serii został on zastąpiony przez Madsa Mikkelsena.

"Fantastyczne zwierzęta": Wielka klapa finansowa

Po tym jak Johnny Depp wygrał w "procesie dekady" przeciwko Amber Heard, znów stał się jednym z najbardziej pożądanych nazwisk w Hollywood. Okazuje się, że twórcom "Fantastycznych zwierząt" zupełnie nie opłaciło się usunięcie go z trzeciego filmu, a wręcz przeciwnie - wyszło im to na gorsze.

"Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a" przy 200 milionowym budżecie, zarobiły w kinach jedynie 405 mln dolarów. W pierwszy weekend wyświetlania zarobił w Stanach Zjednoczonych tylko 43 miliony dolarów, co jest najsłabszym wynikiem, jeśli chodzi o filmy z tego cyklu.

W efekcie, czwarta część serii nie znalazła się na liście najbliższych projektów Warner Bros. Discovery. Według początkowych zapewnień miało powstać aż pięć części "Fantastycznych zwierząt". Dzisiaj ich powstanie wisi pod znakiem zapytania. 

Czytaj więcej: Anne Hathaway: Piękna i zdolna. Skandale? Nie, dziękuję!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy