Ezra Miller: Koniec marzeń o karierze w Hollywood
To nie jest najlepszy rok dla obchodzącego 30. urodziny Ezry Millera. Najpierw miał dusić kobietę podczas wizyty w islandzkim barze, potem był oskarżony za włamanie i kradzież oraz pobicie jednego z klientów baru na Hawajach. Niedawno okazało się, że został również oskarżony o uwodzenie nieletniej dziewczyny. Czy to koniec jego kariery?
Ezra Miller urodził się i wychował w Wyckoff w New Jersey. Jego matka - Marta Koch - jest zawodową tancerką, a ojciec - Robert S. Miller - pracuje jako wydawca w "Workman Publishing". Ezra ma dwie starsze siostry. Ojciec aktora jest pochodzenia żydowskiego, matka zaś uznaje się za chrześcijankę. Sam Ezra identyfikuje się jako Żyd i twierdzi, że jest osobą "uduchowioną".
Artystyczna droga Amerykanina zaczęła się, gdy ten miał zaledwie sześć lat. Jako dziecko chłopak borykał się z problemem wady wymowy, więc rodzice zapisali go na lekcje śpiewu operowego. Metoda okazała się podwójnie skuteczna. Nauka śpiewu pomogła mu przezwyciężyć defekt, a w dodatku przyniosła pierwsze sukcesy artystyczne. Ezra śpiewał m.in. w nowojorskiej Metropolitan Opera, wystąpił też w premierowym pokazie opery "White Raven" uznanego muzyka Philipa Glassa.
Karierę śpiewaka Miller zostawił jednak dla aktorstwa. W wieku 16 lat po raz pierwszy pojawił się na wielkim ekranie w obrazie "Afterschool" (2008). Niepokojący film, będący przy okazji pełnometrażowym debiutem reżysera Antonio Camposa, został raczej dobrze przyjęty. W Polsce mogliśmy oglądać go w konkursie głównym krakowskiego festiwalu filmów niezależnych Off Camera. Dwa lata później Amerykanin zagrał pierwszoplanową rolę w komedii "Strzeż się Gonza", która stała się przebojem nowojorskiego festiwalu Tribeca. W międzyczasie pojawił się także w zyskującym znaczną popularność serialu "Californication" z Davidem Duchovnym w głównej roli. O Millerze było zatem całkiem głośno.
Największy sukces przyniósł mu jednak rok 2011. Młody aktor wystąpił wówczas w psychologicznym dramacie Lynne Ramsay "Musimy porozmawiać o Kevinie". Tytułowa rola demonicznego nastolatka, który manipuluje swoim otoczeniem i psychicznie wykańcza własną matkę, przyniosła Amerykaninowi ogromną sławę. Sam obraz okazał się znakomitym sukcesem kina niezależnego. Zachwycano się nim m.in. w Cannes, gdzie produkcja walczyła w konkursie głównym.
Grająca matkę głównego bohatera Tilda Swinton otrzymała nominację do Złotego Globu i wygrała rywalizację o statuetkę Europejskiej Akademii Filmowej. Obraz zgarnął trzy nominacje Brytyjskiej Akademii Sztuk Filmowych i Telewizyjnych. Młody Amerykanin rozpoczął zaś wędrówkę ku bardziej komercyjnym i wysokobudżetowym produkcjom.
W 2012 mogliśmy podziwiać go w obrazie "Charlie", który szybko stał się jednym z większych hitów wśród nastoletniej publiczności. Spowodowała to z pewnością doborowa obsada filmu. Do Millera dołączyli bowiem znana z sagi o Harrym Potterze Emma Watson oraz grający w serii "Percy Jackson" Logan Lerman. Trzy lata później aktor zagrał w komedii komiczki i stand-uperki Amy Shumer "Wykolejona". Film, mimo mieszanych ocen krytyki, cieszył się dużą popularnością wśród widzów.
W międzyczasie wytwórnia Warner Bros. ogłosiła, że Miller dołączy do superbohaterskiego klanu DC Comics. Amerykanin zaprezentowany został jako Barry Allen/Flash, czyli jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci komiksowego uniwersum, której główną siłą jest nadludzka szybkość. Studio oświadczyło, że bohater grany przez Millera pojawi się z początku w epizodycznych rolach w kilku produkcjach DC, a w 2018 roku otrzyma swój solowy film. Tak rzeczywiście się stało, choć nie w pełni. W 2016 roku Amerykanina mogliśmy zobaczyć w "Legionie samobójców" oraz obrazie "Batman v Superman: Świt sprawiedliwości". W 2017 roku premierę miał film "Liga Sprawiedliwości", w której Flash połączył siły z Batmanem, Wonder Woman, Aquamanem i Cyborgiem.
W 2016 roku młody artysta zaangażował się w inną filmową markę. Powstały wówczas "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć", do których scenariusz napisała autorka "Harry’ego Pottera" J.K. Rowling. Akcja filmu dzieje się w magicznym uniwersum znanym z kart jej poprzednich książek. Przedstawiona wydarzenia odbywają się jednak na 70 lat przed przygodami małego czarodzieja z charakterystycznym znamieniem na czole. Obraz został raczej przychylnie przyjęty przez krytykę, komercyjnie zaś okazał się produkcją bezkonkurencyjną. Zarobił ponad 814 milionów dolarów, zdobył Oscara za najlepsze kostiumy i nagrodę Brytyjskiej Akademii Filmowej za najlepszą scenografię. Aktora oglądaliśmy też w dwóch kontynuacjach: "Zbrodniach Grindelwalda" i "Tajemnicach Dumbledore'a".
Od miesięcy Miller mierzy się z poważnymi zarzutami. Kłopoty uznawanego dotychczas za wschodzącą gwiazdę Fabryki Snów aktora zaczęły się wiosną, gdy na jaw wyszło, że został on dwukrotnie aresztowany na Hawajach - najpierw za włamanie i kradzież dokumentów tożsamości pewnej pary, a następnie za pobicie mężczyzny w barze karaoke. Na początku czerwca Miller został z kolei oskarżony o demoralizowanie i uwodzenie nieletniej aktywistki Tokaty Iron Eyes. Jej rodzice wnieśli wówczas przeciwko niemu pozew. "Miller przejął nad nią kontrolę, stosując techniki manipulacyjne podobne do tych, które wykorzystują sekty" - tłumaczyli w pozyskanych przez media dokumentach sądowych.
Kilka tygodni później światło dzienne ujrzały kolejne szokujące informacje na temat wybryków gwiazdora. Raport magazynu "Rolling Stone" ujawnił, że Miller przetrzymuje u siebie trójkę hawajskich dzieci i ich matkę. Choć kobieta broniła aktora, twierdząc, że dzięki niemu uwolniła się z przemocowego związku, ojciec maluchów przedstawił zupełnie inną wersję wydarzeń. Jak przekonywał, boi się o życie swoich pociech, gdyż na terenie posesji Millera znajduje się "znacząca ilość broni palnej". W międzyczasie pojawiły się doniesienia, iż w 2020 roku aktor miał prowadzić sektę w Rejkiawiku. "Nikt nie mógł mu się sprzeciwić" - zdradziła informatorka serwisu Insider.
Kontrowersyjny aktor, który jak dotąd skutecznie wymykał się policji, został niedawno zlokalizowany przez funkcjonariuszy. Postawiono mu zarzuty włamania i kradzieży. "Po przeanalizowaniu nagrań z monitoringu i przesłuchaniu świadków policja uznała, że ma podstawy, by oskarżyć Ezrę Millera" - relacjonowała stacja News10. Aktorowi wręczono nakaz stawienia się w sądzie. Rozprawa ma się odbyć 26 września.
Najwyraźniej Miller uznał, że postawienie zarzutów to najwyższy moment, by zabrać głos. Wystosował bowiem oświadczenie, w którym po raz pierwszy odniósł się publicznie do zamieszania wokół jego osoby.
"Przeżywając ostatnio czas intensywnego kryzysu zrozumiałem, że cierpię na złożone problemy ze zdrowiem psychicznym, dlatego postanowiłem rozpocząć proces leczenia. Chcę przeprosić wszystkich, których zaniepokoiłem swoim dotychczasowych zachowaniem. Zobowiązuję się do wykonania niezbędnej pracy, aby wrócić do zdrowego, bezpiecznego i produktywnego etapu życia" - oświadczył aktor w oświadczeniu, które opublikowało "Variety".
Źródło pisma dodaje, że studio Warner Bros., które odpowiada za nadchodzący film "The Flash" z udziałem Millera, "w pełni popiera jego decyzję o szukaniu profesjonalnej pomocy". Premiera obrazu zaplanowana jest na 23 czerwca 2023 roku.
Czytaj więcej:
Marcin Dorociński w "Mission: Impossible"? Polski aktor przerwał milczenie
Seksbomba? Polska aktorka nie unika rozbieranych scen
HBO Max usuwa papierosy z plakatów filmowych. Gwiazdorzy zostali ocenzurowani!