Evangeline Lilly: Lubię być fit
W sobotę 20 listopada o 20:00 Polsat pokaże film "Ant-Man", w którym Evangeline Lilly wcieliła się w mistrzynię tajskiego boksu Hope van Dyne i zaprezentowała najwyższy poziom swoich umiejętności. To nie jedyna rola, która wymagała od niej nie lada sprawności! Przypominamy najważniejsze role w karierze 42-latki.
Evangeline Lilly studiowała stosunki międzynarodowe na University of British Columbia. Przez pewien czas imała się różnych prac, by opłacić studia - była m.in. stewardessą i kelnerką. W USA brała udział w reklamach, później została "odkryta" w Vancouver przez agencję modelek Ford. Przez krótki okres swego życia działała jako misjonarka, odwiedzając 14 państw.
Aktorską karierę Lily rozpoczęła od telewizyjnych występów. Po małych rolach w produkcjach "Tajemnice Smalville" oraz "Kingdom Hospital" w 2004 roku została zaangażowana do nowego show stacji ABC "Lost: Zagubieni". Kreacja Kate Austen przyniosła jej wielką popularność oraz lawinę interesujących kinowych propozycji.
Pierwszą dużą kinową rolą po sukcesie "Zagubionych" był film "Potem" (2009) w reżyserii Johna Malkovicha. Lily zaprezentowała w nim całą gamę macierzyńskich uczuć. Dwa lata później na świat przyszedł jej synek - Kahekili.
Ważnym tytułem w jej aktorskiej filmografii pozostaje oscarowy "The Hurt Locker - W pułapce wojny" (2009). gdzie wcieliła się w żonę głównego bohatera - granego przez Jeremy'ego Rennera żołnierza, wracającego do domu po wojnie w Iraku.
"Bardzo się ucieszyłem, gdy przyjęła naszą propozycję" - deklarował reżyser "Gigantów ze stali" (2011), Shawn Levy. "Dla mnie jest ona fenomenem. Była świetna w 'Lost', wtedy wręcz zwariowałem na jej punkcie. I nie zawiodłem się na niej. Była doskonała zarówno w dramatycznych scenach, wykazała się też wielką, zaraźliwą wręcz energią podczas scen walk" - chwalił Lilly twórca "Gigantów...".
"Niegrzeczny elf" - tak Evangeline Lilly opisała postać, którą zagrała w filmie "Hobbit: Pustkowie Smauga". Tauriel, w którą wcieliła się aktorka, została w całości wymyślona przez scenarzystów "Hobbita", nie występuje bowiem na kartach powieści J.R.R. Tolkiena. "Tauriel jest elfem, która żyje w Lesie. Elfy, które stamtąd pochodzą są bardziej mroczne niż elfy, które poznaliśmy wcześniej - choćby we 'Władcy Pierścieni'" - tłumaczy Lilly.
Przed występem w filmie Lilly przeszła szkolenie kaskaderskie ze szczególnym naciskiem położonym na chińskie sztuki walki i posługiwanie się sztyletami. Była zdolną uczennicą. Stworzono też dla niej specjalny kostium różniący się od strojów elfów ze Śródziemia. Miała wojskowy, męski krój, jest w nim wiele skórzanych elementów utrzymanych w barwach lasu - brązach, zieleniach i czerni.
Rok o występie w "Pustkowiu Smauga" gwiazdę oglądaliśmy w finałowej części trylogii "Hobbit" - "Bitwie Pięciu Armii". - Myślałam, że poświęcę najbliższy czas macierzyństwu i pisaniu, ale nie mogłam odmówić. Także dlatego, że świat Tolkiena znam dobrze od dziecka i szczerze mówiąc, skrycie marzyłam, aby stać się elfem - wyznała aktorka.
Gdy wydawało się, że Tauriel będzie jedyną rolą Lilly w wysokobudżetowej serii, zaledwie rok po trzeciej części "Hobbita" aktorka pojawiła się w roli Hope Van Dyne w "Ant-Manie" (2015) Peytona Reeda. Film zobaczyć będzie można w sobotę 20 listopada o godz. 20:00 na antenie Polsatu. Swoją rolę powtórzyła w sequelu produkcji - "Ant-Man i Osa" (2018), gdzie stworzyła tytułowy duet z Paulem Ruddem.
- Nie przygotowywałam się jakoś specjalnie, taka po prostu jestem. Lubię być fit i dbać o kondycję. Nie jestem z tych aktorów, którzy zatrudniają trenera personalnego czy dietetyka i przechodzą na ostrą dietę. Po prostu musiałam nabyć pewnych nowych umiejętności jak boks, o którym nie miałam wcześniej większego pojęcia. Tak naprawdę to nigdy nikogo wcześniej nie uderzyłam - wyznała aktorka.
Oglądaliśmy ją też w gościnnym występie w kolejnej adaptacji komiksów Marcela - "Avengers: Koniec gry" (2019). Na pewno zobaczymy ją też w superprodukcji "Ant-Man and The Wasp: Quantumania", której premiera planowana jest na luty 2023 roku.
Jakiś czas temu temu gwiazda wyznała podczas rozmowy z podcastem The Lost Boys, że podczas prac nad serialem "Lost. Zagubieni" została dwukrotnie zmuszona do zagrania nagich scen. Na reakcję twórców serialu nie trzeba było długo czekać. J.J. Abrams i Damon Lindelof wyjaśnili w specjalnym oświadczeniu, opublikowanym na internetowej stronie magazynu "People", że od razu po wywiadzie Lilly próbowali skontaktować się z gwiazdą "Zagubionych", by osobiście przeprosić ją za dyskomfort sprzed lat. "Chcielibyśmy szczerze przeprosić. Nikt nie powinien w pracy czuć zagrożenia. Kropka" - oświadczyli.
W rozmowie z The Lost Boys Lilly opowiedziała, że po raz pierwszy nieprzyjemny moment przeżyła podczas zdjęć do trzeciego sezonu "Zagubionych". "Byłam cała roztrzęsiona, kiedy skończyliśmy [ujęcie]. Byłam zalana łzami, ale musiałam kontynuować pracę i tuż po tym nakręcić bardzo mocną [emocjonalnie] scenę" - opowiedziała.
Kolejny zgrzyt nastąpił na planie czwartego sezonu show, kiedy jej bohaterka miała się rozebrać. "Powiedziałam wtedy: 'Nigdy więcej. Możecie sobie wymyślać [kolejne nagie] sceny - ja tego nie zagram. Nigdy więcej nie zdejmę ubrania na planie tego serialu'. Tak się stało" - dodała aktorka.
Czytaj również:
Tom Holland ma problemy ze zdrowiem! Na co cierpi filmowy Spider-Man?
Chce zagrać Jamesa Bonda. Sam się zgłosił!
"Harry Potter": Uroczystość bez J.K. Rowling. Problemem jej poglądy
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.