"Enola Holmes 2": Millie Bobby Brown ingerowała w kształt filmu!
Millie Bobby Brown zasłynęła dzięki serialowi "Stranger Things", ale równie docenianą kreacją jest ta z serii filmów o Enoli Holmes. Popularna seria w reżyserii Harry'ego Bradbeera doczekała się już sporego grona fanów, a sam reżyser opowiedział ostatnio o pracy nad filmem i współpracy z lubianą aktorką. Okazuje się, że gwiazda miała duży wpływ na kształt jednej ze scen!
Za reżyserię "Enoli Holmes 2", podobnie jak w przypadku pierwszej części, odpowiadał Harry Bradbeer. Film jest oparty na scenariuszu Jacka Thorne’a oraz fabule Harry’ego Bradbeera i Jacka Thorne'a. Już w weekend swojej premiery okazał się wielkim światowym hitem - królował na liście najpopularniejszych filmów Netfliksa w aż 88 krajach.
Jednym z atutów produkcji, oprócz znakomitej reżyserii i scenariusza, jest doborowa obsada na czele z Milli Bobby Brown, która wciela się w tytułową postać. Aktorka jest nie tylko główną bohaterką produkcji, ale i jej producentką. Jak zaznacza reżyser filmu, gwiazda z obu tych ról wywiązywała się perfekcyjnie. Bradbeer przyznał w jednym z ostatnich wywiadów, że Brown sama wymyśliła jedną ze scen i miała wpływ na wiele dialogów.
- Millie szczególnie zaskoczyła mnie, kiedy kręciliśmy scenę w mieszkaniu Sherlocka Holmesa, po tym, jak go doprowadza do domu. Kiedy Enola budzi się rano, brat pyta, co zrobiła z jego pokojem. Ona wtedy zarzuca głową i patrzy na jego bałagan do góry nogami, żeby sprawdzić, o co mu chodzi. Widzi wtedy świat do góry nogami. Kiedy Millie przyszła na plan, rzuciła wtedy pomysłem w swoim klasycznym stylu - wspominał reżyser (cytat za: kultura.gazeta.pl).
- Długo debatowaliśmy nad sceną, w której mówi "Wariacki pomysł. Myślałeś o współlokatorze?". To też był taki 'millienizm', jej pomysł. Muszę przyznać, że początkowo jej mówiłem, że nie może się tak wyrazić: Nie możesz mówić 'wariacki', to śmieszne i kompletnie anachroniczne. Ale sprawdziliśmy to w słowniku i wróciłem z podkulonym ogonem. Okazało się, że to w porządku, bo słowo 'crazy' wywodzi się mniej więcej z okoli 1850 roku. Więc możemy go użyć w filmie - opowiadał.
Po rozwiązaniu pierwszej sprawy Enola Homes (Millie Bobby Brown) idzie w ślady swojego słynnego brata Sherlocka (Henry Cavill) i otwiera własną agencję... by szybko przekonać się, że życie kobiety detektywa to nie bułka z masłem. Akceptując surowe realia dorosłości, postanawia zamknąć swój biznes, gdy nagle zjawia się sprzedawczyni zapałek bez grosza przy duszy i daje jej pierwsze zlecenie z prawdziwego zdarzenia.
Pragnie znaleźć swoją siostrę, lecz sprawa okazuje się o wiele bardziej zagmatwana i rzuca Enolę w nieznane rejony — od niepokojących londyńskich fabryk przez kolorowe sale koncertowe po najwyższe kręgi społeczne, nie wspominając o słynnym domu pod Baker Street 221B. Wpadłszy w sidła złowrogiego spisku, Enola musi zwrócić się o pomoc do dawnych przyjaciół — w tym samego Sherlocka — by rozwikłać tajemnicę. Gra toczy się dalej! - brzmi opis drugiej części filmu "Enola Holmes".
Produkcję można oglądać od 4 listopada w Netfliksie.
Zobacz również:
"Avatar": James Cameron ujawnił szczegóły niezrealizowanego sequela!
Chris Evans okrzyknięty najseksowniejszym żyjącym mężczyzną 2022 roku