Chris Pratt nie ma do nich cierpliwości. Psują atmosferę na planie
Chris Pratt nie gryzł się w język. Podczas panelu na nowojorskim Comic Conie aktor wyznał, że na planie zdarza mu się tracić cierpliwość. Wszystko przez pewien typ ludzi...
Chris Pratt podczas nowojorskiego Comic Conu przyznał, że nie ma cierpliwości do utytułowanych gwiazd podczas pracy na planie. Aktor wypowiedział się na temat celebrytów, które psują atmosferę przy tworzeniu filmów.
"Nie ma tam miejsca na tak słabe postawy. Nie można mieć złego nastawienia podczas pracy przy produkcji filmowej. To rujnuje wszystko" - powiedział Pratt cytowany magazyn "People".
Trudno jednak powiedzieć, kogo dokładnie mężczyzna mógł mieć na myśli. W swojej karierze zawodowej pracował z wieloma wielkimi nazwiskami, co praktycznie uniemożliwia identyfikację krytykowanych osób. W ostatnich latach wystąpił na ekranie u boku takich aktorów, jak m.in.: Denzel Washington, Ethan Hawke, Brad Pitt, Jonah Hill, Joaquin Phoenix, Angelina Jolie, Morgan Freeman, Anne Hathaway, Kate Hudson, Jennifer Lawrence, Robert Downey Jr., Chris Hemsworth, Kurt Russell, Sylvester Stallone, Glenn Close, Tom Holland czy Chris Evans. A to wciąż nie jest pełna lista.
Pratt w trakcie tego samego panelu dodał, że jego rówieśnicy z Hollywood nie mają powodów, by narzekać na oferowane im możliwości w branży. Jego zdaniem wokół jest mnóstwo okazji, z których można skorzystać, więc to dobry czas na rozwój siebie i aktorskiej kariery.
"To do bani, gdy ludzie mają kiepskie nastawienie" - powiedział.
Zobacz też: Ten weekend należał do horrorów. Jeden straszny film zdominował box-office