Reklama

Austin Butler: Jak zagrał Elvisa Presleya?

Baz Luhrmann, reżyser czekającego na premierę biograficznego filmu "Elvis", w najnowszym wywiadzie ujawnił, dlaczego powierzył tytułową rolę młodemu i wciąż jeszcze mało znanemu Austinowi Butlerowi. Jak się okazuje, o tym wyborze przesądziła rekomendacja Denzela Washingtona. Dzięki jego wstawiennictwu Butler w walce o rolę Presleya pokonał m.in. Milesa Tellera, Ansela Elgorta i Harry'ego Stylesa.

Baz Luhrmann, reżyser czekającego na premierę biograficznego filmu "Elvis", w najnowszym wywiadzie ujawnił, dlaczego powierzył tytułową rolę młodemu i wciąż jeszcze mało znanemu Austinowi Butlerowi. Jak się okazuje, o tym wyborze przesądziła rekomendacja Denzela Washingtona. Dzięki jego wstawiennictwu Butler w walce o rolę Presleya pokonał m.in. Milesa Tellera, Ansela Elgorta i Harry'ego Stylesa.
Austin Butler jako Elvis Presley /materiały prasowe

"To Austin Butler odnalazł mnie. Otrzymałem taśmę z nagraniem tego młodego człowieka zalanego łzami i śpiewającego 'Unchained Melody'. Pomyślałem wtedy: 'Co się tu wydarzyło?' i zastanawiałem się, czy to naprawdę się dzieje" - powiedział Baz Luhrmann w rozmowie z "Entertainment Weekly".

Austin Butler: Jak dostał rolę Elvisa Presleya?

Nagranie przesłane przez Butlera zaintrygowało reżysera, ale nie wystarczyło, żeby zdecydował się obsadzić go w swoim filmie. Tę decyzję Luhrmann podjął dopiero po rozmowie z dwukrotnym zdobywcą Oscara, Denzelem Washingtonem. Popularny aktor, który wystąpił wcześniej razem z Butlerem w broadwayowskim przedstawieniu zatytułowanym "The Iceman Cometh", wiedział, że stara się on o rolę Presleya. I postanowił mu pomóc.

Reklama

"Ktoś zadzwonił do mnie z nieznanego numeru. Okazało się, że to Denzel Washington, którego osobiście nie znam. Powiedział mi, że już wcześniej występował na scenie razem z Austinem i nigdy wcześniej nie widział u nikogo tak wysokiej etyki pracy. Dopiero wtedy byłem już przekonany, że muszę się spotkać z Butlerem" - opowiada dalej Luhrmann.

Reżyser "Elvisa" nie pożałował swojej decyzji o obsadzeniu Butlera w roli tytułowej. Jak sam podkreśla, aktor znakomicie poradził sobie z pokazaniem piosenkarza jako człowieka, a nie popkulturowego mitu. I świetnie odnalazł się w każdym z trzech okresów, na jakie życie Presleya dzieli Luhrmann. "Jego życie pięknie wpisuje się w trzy akty. Elvis rebeliant, nazwijmy to punkowiec. Elvis gwiazda filmowa, podobający się całym rodzinom. A potem Elvis z lat 70., czyli Elvis epicki. Butler był Elvisem. Udało mu się go nie udawać, ale nim być" - zachwyca się Luhrmann.

W Polsce najnowszy film Buza Luhrmanna będzie można oglądać od 25 czerwca. Do zagranicznych kin trafi miesiąc wcześniej - zaraz po premierze, która będzie miała miejsce na festiwalu filmowym w Cannes.

Zobacz też:

"Boscy": Uszczypliwa satyra na branżę filmową [recenzja]

Juliusz Machulski otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Lublin

Chris Rock wreszcie skomentuje atak Willa Smitha na Oscarach

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elvis (film) | Austin Butler | Baz Luhrmann | Denzel Washington
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy