Reklama

Anya Taylor-Joy: Piękność o niebanalnej urodzie

Anya Taylor-Joy aktorską karierę rozpoczynała od występów w horrorach, popularność zdobyła jednak dzięki głównej roli w serialu Netfliksa "Gambit królowej". W tym roku premierę miały aż trzy filmy z udziałem gwiazdy, która z powodu swojego wyglądu była... prześladowana w dzieciństwie.

Anya Taylor-Joy aktorską karierę rozpoczynała od występów w horrorach, popularność zdobyła jednak dzięki głównej roli w serialu Netfliksa "Gambit królowej". W tym roku premierę miały aż trzy filmy z udziałem gwiazdy, która z powodu swojego wyglądu była... prześladowana w dzieciństwie.
Anya Taylor-Joy /Mike Marsland/WireImage /Getty Images

Karierę w show-biznesie Anya Taylor-Joy rozpoczynała od - zaskoczenie? - modelingu. Mimo iż niemal co druga aktorka pierwsze kroki stawia najpierw na wybiegu, okoliczności jej zawodowego startu są już bardziej oryginalne. Otóż 16-letnią dziewczynę wypatrzyła przed Harrodsem Sarah Doukas z prestiżowej agencji Storm Management. Anya Taylor-Joy zawdzięcza więc karierę wizycie w luksusowym domu towarowym...

Jako aktorka zadebiutowała główną rolą w horrorze Roberta Eggersa "Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii" (2015). Film stał się sensacją festiwalu filmów niezależnych Sundance, zarabiając na całym świecie 40 milionów dolarów (przy zaledwie 4-milionowym budżecie). Krytycy docenili zwłaszcza reżyserię Eggersa, przyszłego twórcy kultowego "Lighthouse", jednak kreacja Anyi Taylor-Joy nie przeszła niezauważona, co zaowocowało kolejnymi kinowymi propozycjami.

Reklama

Dziennikarze "Guardiana" wróżyli jej nominację do Oscara, a "Vanity Fair" zachwyciło się jej magnetyzmem i przewidziało wielką karierę. O jej dojrzałości świadczy fakt, że równolegle z ofertą występu w horrorze "Czarownica" Taylor-Joy otrzymała propozycję roli w show Disneya. Nastoletnia aktorka postawiła na arthouse. Dziś nie żałuje.

W kolejnych latach Anya Taylor-Joy pojawiała się na ekranie głównie w horrorach. Najpierw oglądaliśmy ją w filmie "Morgan" (2016), w którym wcieliła się w tytułową istotę z syntetycznym DNA. Twórcy rozglądali się za elektryzującą dziewczyną, która zachwyca nie tylko urodą, ale i intelektem. Rola Morgan jest wymagająca - niełatwo pokazać specyficzną emocjonalność postaci i to, jak wpływają na nią relacje z niedoskonałymi ludźmi, z którymi przebywa.

"Wiedzieliśmy, że aktorka musi nie tylko podołać fizycznym wyzwaniom, ale i oddać pewnego rodzaju dziecięcość Morgan" - mówił reżyser Luke Scott. Po długich poszukiwań twórcy powierzyli rolę właśnie Anyi Taylor-Joy. "Zachwyciła mnie delikatnością i wrażliwością" - argumentował reżyser filmu.

Kolejną filmową rolą Anyi Taylor-Joy był występ w psychologicznym horrorze M. Nighta Shyamalana "Split" (2016). Aktorka wcieliła się w jedną z trzech nastolatek, którą w przypominającym bunkier domu przetrzymuje zmagający się z zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości główny bohater filmu (James McAvoy). Rolę niedoszłej ofiary psychopatycznego przestępcy Taylor-Joy powtórzyła w kontynuacji tematu, zrealizowanym w 2019 roku filmie "Glass".

W 2017 roku Anya Taylor-Joy została uhonorowana prestiżowym wyróżnieniem Trophée Chopard, przyznawanym przez festiwal filmowy w Cannes obiecującym młodym aktorom. W przeszłości nagroda ta trafiała m,in. do rąk: Audrey Tautou, Diane Kruger czy Marion Cotillard. Anya Taylor-Joy występuje również w telewizyjnych produkcjach. W 2017 roku zagrała główną rolę w serialu BBC "Miniaturzystka", pojawiła się także w piątym i szóstym sezonie kultowego "Peaky Blinders" (w roli Amerykanki Giny Gray).

W 2020 roku aktorkę zobaczyliśmy na kinowym ekranie w nieco innym wydaniu. W ekranizacji książki Jane Austen "Emma" zagrała piękną, mądrą i bogatą dziewczynę, która musi zmierzyć się z bólem dorastania oraz miłosnymi pomyłkami, zanim odnajdzie miłość, której zawsze pragnęła. "Emma to nie jest zwykła postać. Ona naprawdę musi zachowywać się nieznośnie, abyśmy mogli dostrzec jej przemianę. Jest nieposkromiona, nieujarzmiona, dopiero z czasem odnajduje serce. A Anya to aktorka przede wszystkim niezwykle inteligentna. Potrafi zagrać antybohaterkę, nie odstręczając od niej publiczności" - mówiła reżyserka filmu Autumn de Wilde.

Największą popularność przyniosła jednak aktorce rola młodej genialnej szachistki w serialu "Gambit królowej". Zrealizowana na podstawie prozy Waltera Tevisa produkcja okazała się jednym z największych hitów Netfliksa 2020 roku.

Serial pobił m.in. rekord oglądalności - w ciągu pierwszych 28 dni obejrzano w 62 milionach gospodarstw domowych na całym świecie.

Licząca siedem odcinków seria opowiada o dorastającej w sierocińcu w latach 50. genialnej młodej szachistce Beth Harmon i jej drodze do sukcesu w zdominowanym przez mężczyzn świecie. Aby spełnić marzenia, bohaterka będzie musiała stawić czoła własnym demonom, zmagając się z uzależnieniem od leków i alkoholu.

Za rolę utalentowanej szachistki walczącej z nałogiem Anya Taylor-Joy została nominowana do nagrody SAG i Złotego Globu. Jak wyznała w rozmowie z "Deadline", od początku doskonale wiedziała, w jaki sposób zagrać tę skomplikowaną postać.

"Gdy dostałam angaż, pomyślałam, że nawet gdybyśmy mieli zacząć zdjęcia jutro, wiedziałabym, co dokładnie robić, jak ją sportretować. Tak dobrze rozumiałam tę dziewczynę. W przypadku Beth to były instynkty na zupełnie innym poziomie. Wystarczyło, żebym usłyszała: 'Akcja!' i wszystko działo się samo" - wyznała aktorka.

Następnie Taylor-Joy pojawiła się w dobrze przyjętym filmie o superbohaterach "Nowi mutanci", w którym wcieliła się w Illyanę Rasputin, po czym wraz z Thomasin McKenzie zagrała główną rolę w chwalonym przez recenzentów horrorze Edgara Wrighta "Ostatniej nocy w Soho".

W 2022 roku w polskich kinach miały premiery aż trzy jej nowe filmy. U boku Aleksandra Skarsgarda wystąpiła w najnowszym filmie Rogera Eggersa zatytułowanym "Wiking". Akcja obrazu rozgrywa się w X wieku. Jego bohaterem jest nordycki książę, który pragnie zemsty po tym, jak jego ojciec stał się ofiarą zaplanowanego morderstwa. Wspiera go w tym grana przez Taylor-Joy Olga z Brzozowego Lasu.

"Jestem przeszczęśliwa, że znów pracujemy z Robertem. Jesteśmy przyjaciółmi dłużej niż współpracownikami. Możliwość ponownego tworzenia razem sztuki jest wspaniała. Jestem bardzo dumna, że mogę uczestniczyć w tym projekcie. Zaprezentujemy światu coś, czego naprawdę jeszcze nikt nie widział. To prawdziwy 'film Roberta Eggersa'. Osobom, które pierwszy raz z nim współpracują, powtarzam: 'Będzie wam zimno, nigdy nie będzie wam wygodnie, ale efekt będzie niesamowity'" - mówiła Taylor-Joy w wywiadzie dla portalu "Collider" jeszcze przed premierą horroru.

Z kolei w gwiazdorsko obsadzonej komedii kryminalnej "Amsterdam" Davida O. Russella aktorka wcieliła się w Libby Voze, żonę planującego zamach stanu w Ameryce lat 30. XX wieku przedsiębiorcy.

W połowie listopada premierę miał natomiast thriller "Menu" Marka Myloda. Gwiazda zagrała w nim piękną Margot, która wraz z ukochanym wybiera się na odległą wyspę do ekskluzywnej restauracji. Na miejscu okazuje się jednak, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje, a szef kuchni przygotował dla swych gości zaskakujące niespodzianki.

Wśród nadchodzących projektów z udziałem Taylor-Joy jest "Furiosa", czyli spin-off nakręconego w 2015 filmu "Mad Max: Na drodze gniewu". Aktorka wciela się w nim w młodą Imperator Furiosę, czyli postać, którą zagrała niegdyś Charlize Theron.

Opowiadając portalowi IndieWire o pracy nad produkcją, do której właśnie zakończyła zdjęcia, aktorka przyznała, że było to dla niej wyjątkowe doświadczenie. "Przez ostatnie siedem miesięcy byłam w zupełnie innym świecie. Myślę, że będę potrzebowała czasu, by to przetrawić i przeanalizować. Jestem niesamowicie dumna z całej ekipy, z którą miałam zaszczyt opracować. Nie mogę się doczekać chwili, gdy będę mogła wreszcie obejrzeć cały film" - stwierdziła gwiazda. Taylor-Joy zaznaczyła, że pokochała granie walecznych bohaterek, które nie boją się ubrudzić sobie rąk. "To zdecydowanie moje najbrudniejsze i najbardziej krwawe wcielenie. Najbardziej komfortowo czuję się, gdy jestem brudna i zakrwawiona, a nie idealnie, prymitywnie wręcz śliczna. 'Furiosa' to mój klimat" - stwierdziła.

Chociaż dzisiaj Taylor-Joy jest podziwianą na całym świecie gwiazdą kina, to okazuje się, że w dzieciństwie nie miała łatwo. W jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała o tym, że gdy była dzieckiem, rówieśnicy zmienili jej życie w koszmar. Aktorka ujawniła, że była w szkole obiektem drwin z powodu swojego wyglądu.

"Byłam notorycznie nękana z powodu tego, jak wyglądam. Ale miałam dużo szczęścia, bo mam wspaniałych rodziców. Gdy tylko ktoś mnie wyśmiewał, moja mama miała dla mnie bardzo mądrą radę. Zawsze mówiła, że należy skupiać się na wnętrzu człowieka, a nie na jego wyglądzie. Że ważne jest serce, nie zaś pochodzenie, aparycja czy status społeczny. Muszę pogratulować mamie, bo to okazało się dla mnie bardzo pomocne" - powiedziała laureatka Złotego Globu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anya Taylor-Joy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama