Reklama

Anthony Anderson: Znany komik potrzebował 30 lat, by ukończyć studia

"Nigdy nie jest za późno" - tak swoje edukacyjne zmagania podsumował aktor i komik, Anthony Anderson. W miniony weekend 51-letni aktor odebrał dyplom uniwersytetu Howarda w Waszyngtonie. Jak sam przyznał, po 30 latach może pochwalić się tytułem licencjata sztuk pięknych, do zdobycia którego zainspirował go syn.

"Nigdy nie jest za późno" - tak swoje edukacyjne zmagania podsumował aktor i komik, Anthony Anderson. W miniony weekend 51-letni aktor odebrał dyplom uniwersytetu Howarda w Waszyngtonie. Jak sam przyznał, po 30 latach może pochwalić się tytułem licencjata sztuk pięknych, do zdobycia którego zainspirował go syn.
Anthony Anderson /Brian Stukes /Getty Images

Przez lata Anthony Anderson bawił widzów wcielając się głównie w postaci nieco fajtłapowatych, drugoplanowych bohaterów. Jego komediowy talent można było podziwiać chociażby w takich produkcjach jak "Agent XXL", "Agencie, podaj łapę", "Ja, Irena i Ja". Choć komik przez lata zdołał zaskarbić sobie sympatię widzów i nie mógł narzekać na brak ról, w swoim CV dostrzegał wyraźną lukę - brak uczelnianego dyplomu.

Reklama

Anthony Anderson ukończył studia po 30 latach

Jednak marzenia o ukończeniu studiów nie porzucił i w niedzielę pochwalił się na Instagramie dyplomem ukończenia nauki na uniwersytecie Howarda. W swoim wpisie aktor nie ukrywał dumy i szczęścia, jakie towarzyszyły mu w miniony weekend. Dodał, że choć zdobycie tego upragnionego dyplomu trwało 30 lat, uznał, że dopiero teraz przyszedł właściwy czas na ten ważny moment w jego życiu.

"Najwyraźniej pewne rzeczy przydarzają się nam wtedy, kiedy przyjdzie na nie właściwy moment. Nigdy nie jest za późno" - podkreślił komik, pokrzepiony swoim sukcesem. Pod wpisem pojawiło się mnóstwo gratulacji od fanów i przyjaciół aktora. Wielu doceniło jego wysiłki i podkreśliło, że jego postawa jest inspirująca.

Sam komik już wcześniej zdradzał w wywiadach plany powrotu na studia. Wyznał również, że największą motywacją i bodźcem do tego okazał się jego syn Nathan. W wywiadzie cytowanym przez serwis People, którego Anderson udzielił Jimmy’emu Fallonowi w 2018 roku, przyznał, że studia porzucił z powodów finansowych. Po pierwszym roku, nie mógł pozwolić sobie na dalsze kontynuowanie nauki i samodzielne opłacenie studiów. A gdy jego kariera nabrała rozpędu, najwyraźniej nie znajdował czasu na naukę. O powrocie na studia pomyślał dopiero, gdy jego syn został przyjęty na ten sam uniwersytet. Dopingowany przez najbliższych i zachęcany przez Nathana uznał, że... No właśnie, nigdy nie jest za późno na zdobycie wyższego wykształcenia.

Zobacz też:

Tom Cruise nie chciał kręcić filmu "Top Gun: Maverick". Dlaczego zmienił zdanie?

Jennifer Aniston i Brad Pitt znowu razem? Widziano ich w Paryżu

Meg Ryan wyreżyseruje komedię romantyczną. U jej boku David Duchovny

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy