Agent FBI Malcolm Turner (Martin Lawrence) jest mistrzem kamuflażu. Nie ma zadania, którego by się nie podjął. Zdemaskować członków brutalnego gangu organizującego nielegalne walki psów? Żaden problem. Malcolm przebiera się za sędziwego Azjatę i złoczyńcy w mig trafiają za kratki.
Wkrótce otrzymuje poważne zadanie. Wraz ze swym partnerem, Johnem (Paul Giamatti), ma wyjechać do prowincjonalnego miasteczka na południu Stanów Zjednoczonych i pojmać groźnego recydywistę, Lestera Vesco (Terrence Howard), który uciekł z więzienia, gdzie osadzono go za napad na bank. Malcolm zastawia pułapkę w domu sędziwej czarnoskórej matrony, Hattie Mae Pierce zwanej "Mamuśką" (Ella Mitchell), którą ma odwiedzić dawna dziewczyna zbiega, Sherry Pierce (Nia Long) i jej kilkuletni syn, Trent (Jascha Washington).
Plan omal nie spala na panewce, gdy "Mamuśka" nieoczekiwanie wyjeżdża z miasta, by zaopiekować się chorą przyjaciółką. Malcolm nie ma innego wyjścia jak przebrać się za niewiastę i przejąć jej obowiązki, do których należy gotowanie, przyjmowanie na świat dzieci i udzielanie się w lokalnym kościele. Jakby tego było mało, Malcolm zakochuje się w pięknej Sherry, mimo iż podejrzewa, że może ona ukrywać pieniądze pochodzące z napadu na bank, którego dokonał jej były kochanek. Czy uda mu się pojmać zbiega i zdobyć kobietę swego serca?
"Agent XXL" to zwariowana komedia sensacyjna, popis Martina Lawrence'a, jednego z najpopularniejszych komików amerykańskiego kina, który zyskał sławę dzięki "Bad Boys", "Nic do stracenia" i "Diamentowej aferze". Aktor wciela się w filmie aż w trzy role: przedsiębiorczego agenta FBI, sędziwego Azjaty i... czarnoskórej matrony rodem z "Przeminęło z wiatrem".
Zrealizowany skromnym nakładem kosztów ”Agent XXL” skutecznie oparł się konkurencji największych przebojów sezonu letniego w USA, w tym ”Mission: Impossible 2” i ”Gladiatora” przynosząc wpływy przekraczające 100 milionów dolarów.
