"Mój lśniący miecz i ma ręka sprawują sąd.
Dokonam zemsty na mych wrogach.
I odpłacę tym, którzy mnie nienawidzą!
O Panie! Posadź mnie po prawicy swojej i zalicz mnie w poczet swoich świętych".
Obdarzeni irlandzkimi korzeniami bracia MacManus (Norman Reedus i Sean Patrick Flanery) to dwóch oryginałów, którzy na co dzień pracują w bostońskiej rzeźni. Mimo, że są wszechstronnie wykształceni (obaj mówią kilkoma językami) ta prosta praca sprawia im wiele przyjemności i w 100 % realizuje ich zawodowe ambicje. Niestety, pewnego piękna dnia w ich ulubionym barze pojawiają się agresywnie nastawieni przedstawiciele rosyjskiej mafii. Tyle tylko, że tym razem trafiła kosa na kamień...
Po wykonaniu pierwszej "roboty" do MacManusów dociera, że Bóg wybrał ich na swoich aniołów, którzy mają zaprowadzić porządek na ulicach miasta. Uzbrojeni w gigantyczny arsenał, wyposażeni w żelazną wolę i determinację, nasi bohaterowie ze słowami modlitwy na ustach biorą się za oczyszczanie Bostonu z wszelkiej maści zbrodniarzy, morderców, gwałcicieli i handlarzy narkotyków. Jak sami mówią "Układ jest prosty - zły człowiek to martwy człowiek". Na ich drodze stają przedstawiciele mafii, bezlitosny morderca o wdzięcznej ksywie Il Duce (Billy Connolly) przypominający trochę Leona Zawodowca i z resztą używający tego samego kodeksu honorowego - "nie zabijam kobiet i dzieci", genialny agent FBI o homoseksualnych skłonnościach (Willem Dafoe) i wielu, wielu złoczyńców. I tak, zaczyna się Armageddon!
"Święci z Bostonu" - debiut reżyserski Troya Duffy'ego to wspaniałe połączenie filmu sensacyjnego, komedii i... filmu religijnego. Nasi bohaterowie tak jak Blues Brothers muszą wykonać swoją "misję od Boga", a że przy okazji trzeba będzie rozlać rzekę nieczystej krwi - no cóż, z Bogiem przecież się nie dyskutuje. Tak jak w słynnej powieści Dumasa "Chrabia Monte Christo" - "Bóg otacza opieką złych ludzi, by mogli się oni stać narzędziem Jego zemsty" - z tą różnicą, że nasi bohaterowie tak naprawdę są dobrzy....
Pewnego razu był sobie był sobie Irlandczyk, który pracował jako barman w jednym z podłych barów Los Angeles. Gdy nasz bohater wracał do domu po nocy...
TROY DUFFY - scenariusz i reżyseria
Mimo, że "Święci z Bostonu" to jego debiut, to i tak już teraz zabiegają o niego największe amerykańskiej wytwórnie...