"Rolnik szuka żony 8": Elżbieta ujawniła prawdę o Marku
W finałowym odcinku ósmej edycji programu "Rolnik szuka żony" wyszło na jaw, że Elżbieta rozstała się z Markiem. Tuż po emisji ostatniego odcinka uczestniczka randkowego show zdobyła się na szczere wyznanie i ujawniła szczerą prawdę o wybranym kandydacie!
W minioną niedzielę zakończyła się ósma edycja programu "Rolnik szuka żony". Prowadząca Marta Manowska spotkała się po raz ostatni z uczestnikami randkowego show, aby podsumować ich losy po dwóch miesiącach spędzonych z partnerami poza obiektywami kamer.
Okazało się, że rolniczce Elżbiecie nie tylko nie udało się znaleźć miłości, ale przeżyła też trudne chwile. Kobieta w ostatnich odcinkach programu podziękowała Stanisławowi, aby dać szansę Markowi.
Tuż przed finałem rozmawiała ze swoim wybrankiem o wspólnym zamieszkaniu i planach na przyszłość. I rzeczywiście para zamieszkała ze sobą, ale po krótkim czasie okazało się, że Ela i Marek kompletnie do siebie nie pasują. Podczas rozmowy z Martą Manowską omal nie doszło do kłótni i wyszło na jaw, że 65-latek po wyłączeniu telewizyjnych kamer pokazał zupełnie inne i nieprzyjemne oblicze.
Elżbieta przytoczyła, co pewnego razu miał powiedzieć o niej jej wybranek: "Ciało masz nastolatki, ale na twarzy zrób sobie botoks". "Szansy nie możemy sobie dać. [...] Jest wiele argumentów mówiących za tym, że nie możemy być razem. Powody są tak żenujące, że nie mogę o nich powiedzieć na wizji [...]" - dodała Elżbieta.
W rozmowie z portalem Pomponik uczestniczka ósmej edycji programu "Rolnik szuka żony" stwierdziła, że gdy kamery opuściły jej gospodarstwo, Marek zmienił się nie do poznania. Choć na początku ich relacji 65-latek wydawał się idealnym kandydatem "na stare lata", to z każdym kolejnym dniem wychodziło na jaw jego prawdziwe oblicze.
"Ja po dwóch nieudanych związkach byłam bardzo nieufna w stosunku do mężczyzn. Zaufanie w stosunku do tego pana było jak najbardziej szczere. Myślę, że z jego strony nie było. Nawet zamieszkałam z nim na jakiś czas, myślałam, że to będzie taka fajna miłość na starość, na jesień życia" - powiedziała Pomponikowi.
Potem było tylko gorzej. Elżbieta dodała, że Marek nie tylko ją skrzywdził, ale też podciął jej skrzydła. Uczestniczka randkowego show wyjawiła, że 65-latek nie był nią wcale zainteresowany, przez co ona - jako energiczna osoba - po prostu "opadła". Na dodatek myśli, że Marek wcale nie szukał miłości, tylko mieszkania.
"Okazało się, że mężczyzna nie szukał miłości, myślę, że szukał lokum. Nie interesował się ani mną, ani co ja robię, po miesiącu zachowywaliśmy się jak 30-letnie małżeństwo, znudzone sobą. Nie było żadnej relacji między nami, tak jak to jest na początku - powinna być euforia, bez względu na wiek. A on potrafił włączyć TikToka i trzy godziny na nim spędzić" - wyznała.
Na szczęście Elżbieta Czabator ma wsparcie innych kandydatów, którzy próbowali zdobyć jej serce. Wiele osób wciąż ma nadzieję, że rolniczka zwiąże się w przyszłości ze Stanisławem, który według internautów byłby najbardziej odpowiednim partnerem dla niej.
"Zostałam w przyjaźni z dwoma kandydatami, którzy byli na gospodarstwie. Jesteśmy w bardzo bliskiej przyjaźni. Ten, którego wybrałam... zakończył się kontakt całkowicie" - dodała.
Zobacz również:
Najgorszy film w historii polskiego kina? Zmieszali go z błotem
Nie żyje znany polski aktor. Miał 64 lata
Niespodzianka w wielkim finale show TVN
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.