Oscary 2022
Reklama

Oscary 2022: Jeśli polski film dostanie Oscara, widzowie tego nie zobaczą

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej podjęła kontrowersyjną decyzję w sprawie tegorocznej gali rozdania Oscarów. W odpowiedzi m.in. na zarzuty, że ceremonia jest za długa, przez co z roku na rok ogląda ją coraz mniej widzów, Akademia postanowiła, że w tym roku nie zostanie pokazane na żywo wręczenie Oscarów w ośmiu kategoriach. W tym dla najlepszego filmu krótkometrażowego. W tej kategorii nominowana została „Sukienka” Tadeusza Łysiaka.

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej podjęła kontrowersyjną decyzję w sprawie tegorocznej gali rozdania Oscarów. W odpowiedzi m.in. na zarzuty, że ceremonia jest za długa, przez co z roku na rok ogląda ją coraz mniej widzów, Akademia postanowiła, że w tym roku nie zostanie pokazane na żywo wręczenie Oscarów w ośmiu kategoriach. W tym dla najlepszego filmu krótkometrażowego. W tej kategorii nominowana została „Sukienka” Tadeusza Łysiaka.
Polski film "Sukienka" otrzymał nominację do Oscara w kategorii "najlepszy film krótkometrażowy" /Konrad Bloch /materiały prasowe

W gronie ośmiu "wykluczonych" kategorii oprócz tej dla najlepszego filmu krótkometrażowego znalazły się jeszcze następujące kategorie: krótkometrażowy film dokumentalny, montaż, charakteryzacja i fryzury, muzyka, scenografia, krótkometrażowy film animowany oraz dźwięk. Jak informuje portal "Variety", Oscary w tych kategoriach zostaną wręczone na godzinę przed rozpoczęciem telewizyjnej transmisji ceremonii. Przemówienia laureatów zostaną nagrane i wmontowane do późniejszej transmisji na żywo.

Decyzja Akademii Filmowej to zła wiadomość dla twórców polskiego filmu krótkometrażowego "Sukienka". Jeśli Tadeusz Łysiak i jego współpracownicy zostaną nagrodzeni Oscarem, widzowie nie będą mogli zobaczyć na żywo momentu wręczenia im tej prestiżowej nagrody.

Reklama

Kontrowersyjna decyzja Akademii

Decyzja Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej to efekt starań o powstrzymanie spadków oglądalności ceremonii rozdania Oscarów. Ubiegłoroczną galę śledziły zaledwie 9,23 miliony widzów, co było rekordowo niską liczbą. Skrócenie transmisji to ruch, który już budzi krytykę ze strony osób związanych z przemysłem filmowym. Wskazuje się głównie na to, że poprzez okrojenie transmisji z wręczenia nagród w prestiżowych, technicznych kategoriach, Akademia stawia głównie na gwiazdy, które mają napędzić oglądalność.

Wielu krytykujących zwraca uwagę również na to, że podczas ceremonii rozdania Oscarów nie będzie można zobaczyć na żywo zwycięzców, którzy zwykle najbardziej szczerze cieszą się z wyróżnienia. Zamiast tego widzowie skazani będą na wystudiowane i przygotowane przemówienia "zaskoczonych" celebrytów.

Jak uratować Oscary?

Akademia próbowała wprowadzić podobne zmiany już kilka lat temu. Podczas ceremonii z 2019 roku Oscary w kategoriach technicznych miano wręczyć w trakcie przerw reklamowych. Z planów zrezygnowano po miażdżących głosach krytyki ze strony znanych przedstawicieli branży filmowej.

Tym razem decyzja raczej nie zostanie już odwołana. W liście do członków Akademii jej przewodniczący David Rubin wytłumaczył, że tegoroczne zmiany zostały wprowadzone z myślą o przyszłości ceremonii i samej Akademii. "Dzięki temu zyskamy więcej czasu na zapewnienie widzom rozrywki poprzez komedię, numery musicalowe, ciekawe sekwencje montażowe i te będące hołdem dla kina" - napisał Rubin.

Zobacz również:

Te polskie gwiazdy zmagały się z depresją

Jej romans z polskim muzykiem był skandalem! Zostawił dla niej żonę

Ten świat wzbudza kontrowersje i szokuje! Film dla widzów 18+

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Sukienka (film) | Oscary 2022
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy