"Pamela: Historia miłosna": Reżyser dokumentu twierdzi, że wyznania Anderson są wiarygodne
Premiery pamiętników Pameli Anderson i poświęconego jej dokumentu Netfliksa sprawiły, że o gwieździe "Słonecznego patrolu" znów jest głośno. Głównie dlatego, że w swoich wspomnieniach aktorka zdradziła sensacyjne informacje na temat Tima Allena i Sylvestra Stallone’a. Obaj gwiazdorzy stanowczo zaprzeczyli tym rewelacjom. Ale reżyser filmu "Pamela: Historia miłosna", jest przekonany, że Anderson mówiła prawdę.
Po ukazaniu się książki "Love, Pamela" poważne powody do wstydu ma bez wątpienia Tim Allen, czyli głos Buzza Astrala w animowanym "Toy Story". W swoich pamiętnikach Anderson zdradziła bowiem, że aktor obnażył się przed nią na planie serialu "Pan Złota Rączka". Komik miał stwierdzić, że skoro on widział ją nagą w "Playboyu", to ona tę powinna zobaczyć go w takim wydaniu. Po ujawnieniu tego fragmentu książki przez prasę Allen zaprzeczył, aby opisana sytuacja kiedykolwiek miała miejsce.
Z kolei po premierze filmu "Pamela: Historia miłosna" nieswojo musiał czuć się Sylvester Stallone. W dokumencie Netfliksa aktorka powiedziała bowiem, że popularny Rocky miał oferować jej apartament oraz samochód marki Porsche za to, by była jego dziewczyną numer 1. "To oznacza, że jest też dziewczyna numer 2?" miała dopytywać Pamela. Na temat tej historii wypowiedział się w rozmowie z portalem "Variety" adwokat Stallone’a, Marty Singer. "Ta opowieść została sfabrykowana. Coś takiego nigdy się nie wydarzyło, a Sylvester Stallone nigdy czegoś takiego nie powiedział" - powiedział prawnik.
Innego zdania jest reżyser dokumentu "Pamela: Historia miłosna", Ryan White. On jest przekonany, że aktorka niczego nie zmyśliła.
"Oczywiście, że zupełnie wierzę Pameli, bo myślę, że zawsze jest szczera we wszystkim, co robi i mówi. Nie tylko o swoich niedociągnięciach, ale i o niedociągnięciach innych ludzi. Rozmawialiśmy o tym na początku pracy nad filmem. Mówiła, że spędziła dużo czasu na chronieniu innych ludzi, ale teraz stara się już tego nie robić" - zdradził filmowiec.
Zdaniem White’a aktorka przykłada wielkiej uwagi do wydarzeń, jakie miały miejsce z udziałem Allena i Stallone’a. "Nie postrzega ich jako wielkich punktów zwrotnych w swoim życiu. To tylko anegdotki" - powiedział. Podobnie tłumaczyła to wcześniej sama w rozmowie z "Variety". "Tim jest komikiem. Do jego zadań należy przekraczanie granic. Jestem pewna, że nie miał żadnych złych intencji. Czasy się jednak zmieniły. Wątpię, aby ktoś próbował tego w świecie #MeToo. To zupełnie inny świat" - oceniała.
Zobacz również:
Była symbolem seksu, ale wcale nie uważała się za piękność
Pamela Anderson ujawniła szczegóły swojej przeszłości. Molestowanie i niemoralna propozycja