Najbardziej wyczekiwany polski film roku. Smarzowski pokazuje to, o czym zwykle się milczy

Agata Turkot i Tomasz Schuchardt w filmie "Dom dobry" /Paweł Tybora /materiały prasowe

W Łodzi podczas 16. edycji Festiwalu Kamera Akcja odbył się przedpremierowy pokaz filmu "Dom dobry" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Po projekcji widzowie mieli okazję wziąć udział w spotkaniu z twórcą, który opowiedział o kulisach pracy na planie oraz trudnych emocjonalnie kreacjach aktorskich.

Podczas 16. edycji Festiwalu Kamera Akcja w Łodzi odbył się przedpremierowy pokaz wyczekiwanego filmu "Dom dobry". Po seansie odbyło się spotkanie z reżyserem i scenarzystą, Wojciechem Smarzowskim, które poprowadził Marcin Radomski. Znany z takich filmów jak "Wesele", "Róża" i "Wołyń" twórca tym razem podejmuje temat przemocy domowej w Polsce.

W swym najnowszym filmie Smarzowski zagląda do "dobrych domów". Dzieją się w nich rzeczy, o których większość woli milczeć. Kiedy Gośka (Agata Turkot) poznaje w internecie Grześka (Tomasz Schuchardt), jest przekonana, że to w końcu Ten Jedyny. Grzesiek wariuje na jej punkcie, obsypuje kwiatami, oświadcza się w Wenecji. To musi być miłość, prawda? Ale na tym perfekcyjnym obrazku szybko zaczynają pojawiać się rysy. Wkrótce ich wspólny dom staje się dla Gośki najniebezpieczniejszym z miejsc.

Reklama

W "Domu dobrym" oglądamy plejadę najpopularniejszych polskich aktorów, a wśród nich: Tomasza Schuchardta, Agatę Turkot, Agatę Kuleszę, Arkadiusza Jakubika, Marię Sobocińską i Andrzeja Konopkę.

Wojciech Smarzowski o "Domie dobrym". "Naprawdę wymagający film"

Wojciech Smarzowski podczas rozmowy po seansie wyznał, że kręcenie "Domu dobrego" nie było łatwe pod względem emocjonalnym, nie tylko dla aktorów, ale także dla ekipy.

"Widzowie oglądają jedynie zmontowane fragmenty, tymczasem cała scena trwała cztery, może pięć minut. Byłem bardzo blisko aktorów i zdarzyło się kilka scen, po których, podobnie jak część mojej ekipy, patrzyłem w buty" - mówił reżyser.

"Dom dobry" jest inspirowany historiami, które wydarzyły się naprawdę. "To, co państwo zobaczyli jest ukradzione, zasłyszane, przeczytane, wysłuchane" - podkreślił Smarzowski.

Przyznał także, że od początku główną bohaterką, ofiarą przemocy domowej w jego filmie, miała być kobieta.

"Dlatego, że ponad osiemdziesiąt procent ofiar to kobiety. Przemoc kobiet wobec mężczyzn wygląda inaczej, to najczęściej przemoc ekonomiczna albo psychiczna, która rzadko kończy się tak ostatecznie, jak w przypadku przemocy wobec kobiet, jak w historii, którą państwo zobaczyli. Wiedziałem więc, że bohaterką będzie kobieta. Wiedziałem też, że będę pracował z Agatą Turkot. Poznałem ją przy pracy nad 'Weselem' (2021) i wiedziałem, że jeśli tylko nadarzy się okazja, chciałbym pójść z nią na wojnę po jednej stronie barykady. Do niej dobierałem aktora. Zaprosiłem kilkunastu świetnych aktorów. Oczywiście patrzyłem na relację – starszy, młodsza – ale najważniejsze było dla mnie bezpieczeństwo, czyli komfort i empatia postaci, która miała zagrać przemocowca. Wybrałem Tomasza Schuchardta, ponieważ w mojej opinii dał Agacie największy komfort, o co również ją zapytałem" – opowiadał.

Reżyser zdradził również, że początkowo rozważał inne miejsce akcji. "Miałem taki pomysł, żeby akcja działa się w Wilanowie, bo to jest właśnie takie osiedle, gdzie wszyscy mogą zobaczyć, co się dzieje piętro wyżej czy obok. Myślałem też o tym, żeby historia rozgrywała się podczas wakacyjnego wyjazdu. Przyjeżdża rodzina, wynajmuje dom z basenem gdzieś w Chorwacji. Jestem z Podkarpacia, więc jakoś naturalnie odnalazłem się w takiej przestrzeni, w małym miasteczku".

W dalszej części rozmowy Smarzowski opowiedział o intensywnej pracy na planie i emocjonalnym ciężarze, jaki towarzyszył realizacji filmu.

"Kamera była cały czas przy Agacie, bardzo często też przy Tomku. Sytuacji, w których Agaty nie było, jest bardzo mało. To było bardzo obciążające, bo kiedy robiłem 'Wołyń', sceny przemocy były rozłożone na wiele różnych postaci, a tutaj wszystko wisiało na Agacie. Lubię to, co robię, więc nie chodzi o to, żebym tutaj płakał, ale ten film był naprawdę wymagający" - podsumował.

"Dom dobry": kiedy premiera?

Film "Dom dobry" ukaże się w kinach 7 listopada 2025 r.

Czytaj więcej: Wiwisekcja zła. Smarzowski o miłości, która zamienia się w horror

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dom dobry | Wojciech Smarzowski | 16. Festiwal Kamera Akcja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL