Grudzień, 1981 rok. Marianna, gorliwa katoliczka, postanawia wykorzystać rodzinną uroczystość - chrzciny najmłodszego wnuka, do pojednania swoich skłóconych od lat dzieci. Nieoczekiwanie przeszkodzi jej w tym generał Jaruzelski, który ogłasza tego dnia stan wojenny. Chcąc doprowadzić rodzinne pojednanie do końca, Marianna postanawia ukryć przed dziećmi prawdę o sytuacji w kraju. To małe z pozoru kłamstwo, uruchomi lawinę nieoczekiwanych zdarzeń, którą trudno będzie zatrzymać.
"Chrzciny" są filmem nierównym. Razi nieodpowiednio harmonijne wymieszanie komedii i dramatu oraz wtórność w stosunku do choćby "Cichej nocy" Piotra Domalewskiego. Warto jednak ten film obejrzeć ze względu na świeże spojrzenie na stan wojenny oraz zaskakującą rolę Katarzyny Figury, która pokazuje, jak wielki drzemie w niej talent do ról dramatycznych. To zdumiewająca metamorfoza.
Czytaj więcej