Zabójca bez pamięci, intryga bez sensu

Michael Keaton w filmie "Zbrodnie pamięci" /Brookstreet Pictures - Sugar23/Collection Christophel/East News /East News

To ciekawe, że Michael Keaton lubi się obsadzać w roli mordercy na zlecenie. Kogoś takiego zagrał przecież w swoim reżyserskim debiucie "Zabójczy dżentelmen". W drugim wyreżyserowanym przez siebie filmie eks-Batman jest też zabójcą. Tyle że z demencją. "Zbrodnie pamięci" momentami irytują, ale role Keatona, Ala Pacino i Joanny Kulig rekompensują scenariuszowe mielizny.

  • "Zbrodnie pamięci" to drugi film w reżyserskiej karierze uznanego aktora Michaela Keatona. Swój debiut pod tytułem "Zabójczy dżentelmen" nakręcił w 2008 roku
  • U boku Keatona pojawia się między innymi Joanna Kulig. Dla polskiej aktorki to kolejna hollywoodzka rola po komedii "Miłość bez ostrzeżenia" i miniserialu "Władcy przestworzy"
  • Na drugim planie zobaczymy także zdobywców Oscarów - Ala Pacino i Marcię Gay Harden

Keaton jest legendą i nie musi już niczego udowadniać. Powróci niebawem w ikonicznej roli w "Soku z żuka", bawi się co rusz postacią Batmana i jest świadom, iż jest jednym z tych aktorów przełomu lat 80. i 90., który zawsze będzie poruszał serca widzów, wychowanych na ówczesnym kinie Tima Burtona i kochają wdzięk Raya Nicolette z ekranizacji prozy Elmore’a Leonarda od Quentina Tarantino ("Jackie Brown") i Stevena Soderbergha ("Co z oczu to z serca"). Nicolette to uczciwy gliniarz, który może by znalazł wspólny język z niezłomnym redaktorem Boston Globe ze "Spotlight". Na początku lat 80. Keaton był poczciwym komikiem z takich filmów jak "Nocna zmiana" Rona Howarda i "Pan Mamuśka". Czy dlatego jako reżyser obsadza się w tak mrocznym klimacie? W "Zabójczym dżentelmenie" jego zabójca szukał odkupienia w przyjaźni z kobietą, w "Zbrodniach pamięci" odkupienie przychodzi w chorobie i relacji ze skonfliktowanym ze sobą synem.

Reklama

"Zbrodnie pamięci": Zabójca bez pamięci gubi się w akcji

Wolę oryginalny tytuł filmu "Knox Goes Away". Knox (Michael Keaton) odchodzi. Odchodzi jego pamięć. Odchodzi w galopującym tempie, po tym, gdy dowiedział się, że cierpi na nieuleczalną neurologiczną chorobę. W kilka tygodni chce uporządkować swoje sprawy, spieniężając obrazy i diamenty, jakie zgromadził w czasie swojej działalności jako kontraktowy morderca. Tyle że do jego drzwi puka zakrwawiony syn Miles (James Marsden), który właśnie w afekcie zabił brutalnego partnera swojej córki. Knox nie zna wnuczki, nawet nie widział jej zdjęcia. Panowie wiele lat wcześniej zerwali ze sobą relacje. Teraz Knox widzi szansę w ich odbudowaniu. Choć jest to wyjątkowo ponura szansa.

Knox jest zabójcą wyjątkowo nietypowym. Nie tylko jest weteranem wojennym i posiada dwa doktoraty, ale też rozprawia o filozofii z eskortką z Polski (Joanna Kulig), natomiast intryga, która ma uchronić jego syna od więzienia, jest tak wielopiętrowa, że nie rozwikłałby jej sam Benoit Blanc. No dobra, rozwikłałby, bo jest w niej sporo logicznych dziur. Tutaj zresztą leży sedno dobrej zabawy na tym filmie. Jeżeli przyjmiemy konwencję, jaką nam serwuje Keaton, to jego podlany jazzem neo noir da nam sporo przyjemności. Jeżeli będziemy natomiast drobiazgowo analizować działania uciekającego przed własnym umysłem żołnierza, filozofa i dobrodusznego zabójcy na zlecenie w jednym, to może się okazać, że scenarzysta Gregory Poirier zagubił się w akcji. Momentami nawet mocno, co widać w niedogotowanym wątku z karykaturalnie przenikliwą detektyw (Suzy Nakamura).

"Zbrodnie pamięci": Aktorstwo na najwyższym poziomie

Keaton tworzy jednak ciekawy obraz gangstera, którego umysł szwankuje i bezpowrotnie zanika. Temat demencji jest dziś w kinie popularny i nawet wszedł już do kina gangsterskiego. Tom Hardy zagrał przecież pogrążonego w niej Ala Capone ("Capone" z 2020 roku). Keaton idzie momentami w stronę "Ojca" Floriana Zellera. Widzimy świat oczami osoby dotkniętej tą straszliwą chorobą, co pozwala nam lepiej zrozumieć jej stan. Knox, który do tej pory potrafił zaplanować i przeprowadzić najbardziej niebezpieczne zlecenia, teraz musi zmierzyć się z podstawowymi ograniczeniami umysłu. Do tego dochodzi jego relacja z synem, który przez całe życie uciekał przed ojcem zabójcą, tylko po to, by samemu zabić. 

Ta ironia losu jest dobrze przez Keatona i Marsdena wygrana. Zresztą aktorstwo jest najmocniejszą stroną "Zbrodni umysłu". Nie jest to zaskoczeniem w filmie reżyserowanym przez aktora, który zazwyczaj wie, jakimi sznurkami pociągać i na co kłaść nacisk. Al Pacino jako ekscentryczny kumpel Knoxa jest pociesznie wyluzowany i nawet nie szarżuje, co legendarny aktor leniwie kocha robić w ostatnich latach. Marcia Gay Harden jako była żona Knoxa ma z nim jedną mocno emocjonalną scenę, zaś Joanna Kulig…cóż, Joanna Kulig rozwija swoją karierę w Hollywood i gra u boku wielkich, jak często może. Nie ma wiele tutaj do roboty, ale jej łóżkowa rozmowa z Knoxem o "Casablance", Ricku i cynizmie mieszkańców Krakowa ma swój urok. Szkoda, że nie ma tutaj więcej inteligentnego humoru i błyskotliwych dialogów, na które Poirier się sili, ale nie ma niestety lekkości pióra. Ma za to swój specyficzny czar i magnetyzm Michael Keaton, co czyni seans tego thrillera całkiem przyzwoitą rozrywką.

6/10

"Zbrodnie pamięci" (Knox Goes Away), reż. Michael Keaton, premiera VOD: 18 czerwca 2024 roku

INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: Michael Keaton
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama