Reklama

"Zabójca" Davida Finchera. Dlaczego czekamy na film?

"Zabójca", najnowszy film Davida Finchera, znalazł się w konkursie głównym 80. MFF Festiwalu Filmowego w Wenecji. Długo wyczekiwany thriller twórcy "Siedem" był planowany od ponad dekady. "Zabójca" jest także powrotem na duży ekran Michaela Fassbendera po kilkuletniej przerwie.

Najnowszy film twórcy "Podziemnego kręgu" jest adaptacją komiksu Alexisa Nolenta i Luca Jacamona. Skupiał się on na losach bezimiennego mordercy. W filmie w tę rolę wcielił się Michael Fassbender. Poza nim na ekranie zobaczymy Tildę Swinton, Charlesa Parnella i Arlissa Howarda. Scenariusz napisał Andrew Kevin Walker, który poprzednio współpracował z Fincherem przy "Siedem". 

Reklama

Reżyser planował adaptację "Zabójcy" jeszcze w 2008 roku. Wówczas z tytułową rolą wiązano Brada Pitta. Ostatecznie przypadła mu funkcja jednego z producentów. Film zapowiadany jest jako utrzymana w klimacie neo-noir krwawa i stylowa opowieść o zemście oraz odkupieniu win. 

Dla Fassbendera będzie to powrót do aktorstwa po czterech latach przerwy. Po raz ostatni mogliśmy oglądać go na dużym ekranie w "Mrocznej Phoenix", ostatniej części serii X-Men. W 2023 roku planowane są jeszcze dwie premiery aktora: "Pierwszy gol" Taiki Waititiego oraz "Kung Fury 2" Davida Sandberga. 

Film powstał dla platformy Netflix. Nie jest to pierwsza współpraca Finchera z serwisem streamingowym. Wcześniej zrealizował dla niego uznany serial "Mindhunter" oraz film "Mank", który otrzymał dziesięć nominacji do Oscara. Ostatecznie wyróżniono go dwiema statuetkami — za zdjęcia i scenografię. 

"Zabójca" zadebiutuje podczas 80. MFF w Wenecji. Film trafi do oferty serwisu streamingowego Netflix 10 listopada 2023 roku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Fassbender | David Fincher | Zabójca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy