"Tarzan: Legenda": Drakońska dieta Alexandra Skarsgarda
Alexander Skarsgard, odtwórca tytułowej roli w filmie "Tarzan: Legenda" przyznał, że w trakcie przygotowań do ekranowego występu był na drakońskiej diecie.
W filmie Davida Yatesa (polska premiera już 1 lipca) szwedzki gwiazdor wcielił się mężczyznę, który został osierocony jako niemowlę i dorastał w dżungli, a następnie powrócił do miejskiego zgiełku Londynu.
Aby wiarygodnie przedstawić na ekranie swego bohatera, potrzeba była aktorowi głodówka. Skarsgard ujawnił, że jak tylko zakończył zdjęcia do "Tarzana", pojechał do ojca, który kręcił właśnie w Londynie serial "River". "Wsiadłem do auta i pojechałem prosto do jego domu. Tata uwielbia gotować, spędziłem więc 4 dni leżąc na jego kanapie i jedząc. To był najbardziej niezwykły weekend mojego życia" - przyznał Skarsgard dodając, że tata podtuczył go smażoną mozarellą, makaronem i czerwonym winem.
Ekranowy Tarzan musiał wyglądać nie tyle na wychudzonego, co również na świetnie zbudowanego. Tu aktorowi pomógł choreograf Wayne McGregor.
"Pierwsza faza polegała na trzymiesięcznej pracy na siłowni. Kręciłem jeszcze wtedy 'Czystą krew'. Jadłem 7 tysięcy kalorii dziennie i 'robiłem' masę. Dopiero potem, półtorej miesiąca przed rozpoczęciem zdjęć zacząłem współpracę z Wayne'em McGregorem, w trakcie której określaliśmy fizyczność mojego bohatera" - powiedział Skarsgard.
"Tarzan był bardzo zwinny, ale nie wyglądał jak mięśniak. Celem nie było więc, żebym wyglądał na napakowanego, tylko żebym prezentował sie atletycznie" - zakończył aktor.