Reklama

Streamingowy gigant w ogniu krytyki. Twórcy mieli nie dostać ani centa

Doug Liman, reżyser filmu "Road House", który w marcu zadebiutował na Prime Video nie zamierza odpuszczać streamingowemu gigantowi. Chodzi o kwestie finansowe - twórcy nie dostali za dystrybucję ani centa.

"Road House": Nowa wersja kultowego filmu

Pierwsza wersja filmu "Wykidajło" była jednym z największych hitów epoki VHS. Fabuła osnuta była wokół losów Daltona (Patrick Swayze), specjalisty od zaprowadzania porządku w barach. Mężczyzna przyjmuje propozycję pracy w Double Deuce, lokalu znanym z tego, że każdego wieczora dochodzi tam do  bójek. Wkrótce okazuje się, że miasteczkiem, w którym mieści się bar, rządzi miejscowy gangster (Ben Gazzara). Dalton będzie musiał zmierzyć się z nim i jego ludźmi. W tym roku na Prime Video trafiła nowa wersja filmowego przeboju, a w rolę Daltona wcielił się Jake Gyllenhaal.

Reklama

"Road House": Hit Prime Video. Obejrzało go 50 mln widzów

"Road House" szybko stał się hitem platformy - w dziesięć dni od premiery produkcję miało obejrzeć 50 mln widzów. Do dziś ta liczba na pewno jest już większa. W mediach jednak co jakiś czas ukazują się nowe informacje na temat zakulisowego sporu twórców z Prime Video.

Jak informowaliśmy kilka miesięcy temu, twórcy "Road House" otrzymali od Amazonu dwie opcje: albo 60 milionów dolarów budżetu i kinowa premiera, albo 85 milionów, ale film od razu trafi na Prime. Producenci mieli wybrać więcej pieniędzy, a następnie chcieli zmusić Amazon do ustępstw. Pomimo głośnych protestów Limana, to się ostatecznie nie udało i film zadebiutował w ofercie streamingowej 21 marca.

"Road House": Kwestie finansowe muszą być uregulowane

Ostatnio Doug Liman swoje niezadowolenie z powodu praktyk Amazona wyraził w wywiadzie z serwisem IndieWire. Chodzi oczywiście o kwestie finansowe. Reżyser twierdzi, że streamingowy gigant nie chce dzielić się profitami z innymi osobami zaangażowanymi w powstanie filmu.

Liman mówi, iż twórcy mieli otrzymać wynagrodzenie zgodne z zasadami dystrybucji kinowej. Twórca czuje się oszukany i zaznacza, że film obejrzał 50 mln widzów, a ani on, ani Jake Gyllenhall czy Joel Silver (producent filmu) "nie dostali ani centa".

Reżyser stwierdził także, że ceni sobie platformy streamingowe, gdyż aktorzy, scenarzyści, reżyserzy oraz inni twórcy oraz ekipa musi pracować, a jak wiadomo nie każdy film trafi do kinowej dystrybucji. Zaznacza jednak, że związane z tym kwestie finansowe powinny być uregulowane.

Zobacz też: Jake Gyllenhaal w "Road House" - gdzie obejrzeć remake kultowego filmu?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jake Gyllenhaal | Road House | Prime Video
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy