Stanowcza deklaracja George'a Clooneya. To koniec
George Clooney udzielił wywiadu w programie "60 Minutes". Aktor promuje sztukę "Good Night, and Good Luck", opartą na jego filmie z 2005 roku. W czasie rozmowy zadeklarował, że skończył z rolami w filmach romantycznych.
"Good Night, and Good Luck" opowiadało o konflikcie dziennikarza telewizyjnego Edwarda R. Murrowa z senatorem Josephem McCarthym. Film miał swoją premierę podczas festiwalu w Wenecji w 2005 roku, gdzie otrzymał kilka wyróżnień, w tym Puchar Volpiego dla wcielającego się w główną rolę Davida Strathairna i nagrodę za scenariusz. Później zdobył sześć nominacji do Oscara, w tym dla najlepszego filmu i reżysera.
W adaptacji scenicznej, która będzie miała niedługo swą premierę na Broadwayu, Clooney przejmie od Strathairna rolę Murrowa. Będzie to jego debiut na scenie. Aktor tłumaczył w "60 Minutes", dlaczego wcześniej nie wcielił się w tę postać. "Murrow miał w sobie powagę, której ja nie potrafiłem osiągnąć w wieku 42 lat" - mówił Clooney, który 6 maja skończy 64 lata.
Bycie coraz starszym oznacza także, że są role, których laureat Oscara za "Syrianę" nie mógłby się już podjąć. "Mam 63 lata, nie staram się konkurować z 25-letnimi gwiazdami. To nie moja praca. Nie będę kręcił więcej filmów romantycznych" - zadeklarował się.
Zdradził także, że wcześniej nie czuł się na tyle pewny, by wystąpić na scenie. Niemniej, zawsze chodziło mu to po głowie. "Nie ma na świecie żadnego aktora, który nie chciałby zagrać na Broadwayu" - przyznał.
Sceniczna adaptacja "Good Night, and Good Luck" będzie miało swoją premierę 3 kwietnia 2025 roku. Będzie grana do 8 czerwca. Oprócz Clooneya pojawią się w niej między innymi Glenn Fleshler, Clark Gregg i Ilana Glazer. Reżyseruje David Cromer.