Reklama

"Spider-Man: Bez drogi do domu" wraca na szczyt zestawienia box office!

Pierwszy weekend września w północnoamerykańskich kinach dobitnie pokazał, że koniec lata będzie - zgodnie z przewidywaniami - najtrudniejszym okresem dla tej branży. Brak głośnych premier już od kilku tygodni sprawia, że wpływy właścicieli kin drastycznie maleją. Taka sytuacja doprowadziła do tego, że najchętniej oglądanym filmem minionego weekendu w Ameryce Północnej był "Spider-Man: Bez drogi do domu", który premierę miał w... grudniu ubiegłego roku.

Pierwszy weekend września w północnoamerykańskich kinach dobitnie pokazał, że koniec lata będzie - zgodnie z przewidywaniami - najtrudniejszym okresem dla tej branży. Brak głośnych premier już od kilku tygodni sprawia, że wpływy właścicieli kin drastycznie maleją. Taka sytuacja doprowadziła do tego, że najchętniej oglądanym filmem minionego weekendu w Ameryce Północnej był "Spider-Man: Bez drogi do domu", który premierę miał w... grudniu ubiegłego roku.
Scena z filmu "Spider-Man: Bez drogi do domu" /materiały prasowe

Studio Sony zdecydowało się na ponowne pokazanie w kinach najbardziej kasowego filmu ubiegłego roku. "Spider-Man: Bez drogi do domu", bo o nim mowa, uzupełniony został o 11 minut nowego materiału. I to była dobra decyzja, bo - jak podaje portal "Box-Office Mojo" - wyreżyserowany przez Jona Wattsa film zarobił przez weekend 6 milionów dolarów. 

Liderem północnoamerykańskiego box-office’u został film... z ubiegłego roku

To wystarczyło, by zająć pierwsze miejsce w północnoamerykańskim box-office. To siódmy raz, kiedy "Spider-Man: Bez drogi do domu" jest na szczycie. Szacuje się, że do końca poniedziałku wpływy z biletów kupionych na ten film wzrosną do 7,6 milionów dolarów. W sumie "Spider-Man: Bez drogi do domu" zarobił już miliard 911 milionów dolarów i zajmuje bezpieczne, szóste miejsce na liście najbardziej dochodowych filmów wszech czasów.

Reklama

W pierwszy poniedziałek września w Stanach Zjednoczonych świętowany jest tzw. Labor Day (Święto Pracy). Z przedłużonego weekendu nie ucieszyli się jednak właściciele kin, bo był to tradycyjnie jeden z najgorszych w roku okresów dla tej branży. Wyjątkiem był ubiegły rok, kiedy to inny komiksowy film, "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" pobił rekord pierwszego weekendu września zarabiając w pierwsze cztery dni wyświetlania 94 i pół miliona dolarów. Tymczasem 53 miliony dolarów zarobione teraz przez wszystkie filmy wyświetlane w miniony weekend to najgorszy wynik kasowy od czasu lat 90. ubiegłego wieku.

"Top Gun Maverick" wciąż zarabia

Na drugim miejscu północnoamerykańskiego box-office’u znalazł się inny weteran ekranów, "Top Gun Maverick" z Tomem Cruise’m w roli głównej. Film Josepha Kosinskiego zarobił w miniony weekend 5,5 miliona dolarów, a do końca poniedziałku suma ta powinna wzrosnąć do ok. 7 milionów. W sumie na tamtejszym rynku "Top Gun: Maverick" zarobił już prawie 700 milionów dolarów i jest tylko kwestią czasu, kiedy wyprzedzi "Czarną Panterę" na liście najbardziej kasowych filmów w Ameryce Północnej. Znajdzie się wtedy na piątym miejscu tego zestawienia.

Pierwszą piątkę północnoamerykańskiego box-office’u uzupełniają filmy: "DC Liga Super-Pets" (5,5 miliona dolarów), "Bullet Train" (5,4 miliona) i "Zaproszenie" (4,7 miliona). Ciekawostką minionego weekendu jest to, że 10. miejsce zajął film "Szczęki" Stevena Spielberga, który wrócił do kin i zarobił 2,3 miliony dolarów. Z kolei jedyna większa premiera weekendu, film "Honk for Jesus. Save Your Soul" znalazł się dopiero na czternastym miejscu.

Czytaj również:

Barbara Kurdej-Szatan: Krystyna Janda wspiera gwiazdę "M jak miłość"

Mateusz Damięcki miał raka jądra. "Było mi wszystko jedno

Ale pomyłka! To on jest najseksowniejszym mężczyzną świata

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Spider-Man: Bez drogi do domu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy