"Śnieżka" wróciła do amerykańskich kin. I zaliczyła kolejną porażkę
"Śnieżka" wróciła w ten weekend do amerykańskich kin. Aktorska adaptacja pierwszej pełnometrażowej animacji Disneya okazała się ogromną porażką finansową. Czy trzy dodatkowe dni na dużym ekranie cokolwiek zmieniły? Niespecjalnie.
"Śnieżka" powróciła w weekend na ekrany 1300 kin w Stanach Zjednoczonych. W trzy dni zarobiła zaledwie 200 tysięcy dolarów. Wychodzą z tego niecałe 154 dolary na jedno kino.
Tym samym box-offisowy wynik produkcji wzrósł do 202,8 miliona dolarów. Przy budżecie wynoszącym nawet 270 milionów "Śnieżka" pozostaje jedną z największych porażek finansowych Disneya w ostatnich latach. Według analityków produkcja musiała zgromadzić przynajmniej pół miliarda dolarów, by zwrócić poniesione przez wytwórnię koszty.
Film będzie dostępny od 13 maja do wypożyczenia lub kupna w serwisach VOD. 24 czerwca trafi do sprzedaży fizycznej. Nie wiadomo, kiedy film pojawi się w ofercie platformy Disney+.
"Śnieżka" weszła na ekrany kin na całym świecie, także w Polsce, 21 marca 2025 roku. W roli głównej wystąpiła znana z "West Side Story" Stevena Spielberga Rachel Zegler. W Złą Królową wcieliła się Gal Gadot. Za kamerą stanął Marc Webb, twórca "500 dni miłości" i dylogii "Niesamowitego Spider-Mana".
Disney zrzucił winę za porażkę filmu na polityczną aktywność Rachel Zegler w sieci. Nie wydaje się jednak, by kontrowersje dotyczące aktorki były głównym powodem niepowodzenia "Śnieżki". Jeśli aktorska wersja "Lilo i Stitch" w reżyserii Deana Fleischera Campa, która będzie miała swą premierę 23 maja 2025 roku, spotka się z równie chłodnym przyjęciem, wytwórnia będzie musiała zrewidować swoje podejście do filmów opartych na jej animacjach.