Reklama

Śmierć ukochanego psa okazała się jej kluczem do roli. Prawie dostała za nią Oscara

Irlandzka aktorka Kerry Condon zagości niedługo na ekranach polskich kin za sprawą wyczekiwanego filmu "F1". Będzie to kolejna duża produkcja w jej karierze. Skromna gwiazda ma na swoim koncie nominację do Oscara oraz udział w świecie Kinowego Uniwersum Marvela, "Gwiezdnych wojnach" i spin-offie uznanego serialu "Breaking Bad". 

Condon od zawsze chciała zostać aktorką. Niestety, wywodząca się z irlandzkiego miasteczka dziewczyna nie miała szans, by ćwiczyć fach od najmłodszych lat. Pomogło jej szczęście. W 1999 roku trafiła na casting do "Prochów Angeli" Alana Parkera. Wygrała go i otrzymała swoją pierwszą rolę filmową. Środowisko artystyczne szybko dostrzegło jej talent. Dwa lata później dostała się do prestiżowego Royal Shakespeare Company.

Reklama

Kerry Condon i początek współpracy z Martinem McDonaghm

Wtedy zaczęła pracować z dramaturgiem Martinem McDonaghem. Wystąpiła w jego sztukach "Kaleka z Inishmaan" i "Porucznik z Inishmore". Niedługo później reżyser zaczął próbować swych sił w świcie kina. Debiutancki film krótkometrażowy "Sześciostrzałowiec" przyniósł mu Oscara. W przyszłości do swoich fabuł zaprosi także Condon.

Aktorka nie mogła tymczasem znaleźć ekranowej roli na miarę swojego talentu. W serialu "Zadzwoń do Saula", spin-offie nagradzanego "Breaking Bad", wcieliła się w Stacey, wdowę po synu Mike'a Ehrmantrauta, jednego z najpopularniejszych bohaterów serialu. Z kolei w Kinowym Uniwersum Marvela podkładała głos pod Piętaszka, komputer zbroi Iron Mana.

Kerry Condon. Własna żałoba jako klucz do roli

Wymarzoną rolę dał jej w końcu McDonagh. W 2017 roku mógł jej zaproponować tylko epizod w swoich "Trzech billboardach za Ebbing, Missouri". W 2021 roku obsadził ją w "Duchach Inisherin". Film opowiadał o rozpadzie przyjaźni dwóch mężczyzn żyjących w irlandzkiej wiosce w 1923 roku. Condon zagrała  Siobhán, siostrę jednego z nich, niezbyt lotnego Pádraica (Colin Farrell).

Jak przyznała w rozmowie z brytyjską edycją "Vogue'a", w pracy nad rolą do "Duchów Inisherin" pomogło jej przepracowanie osobistej tragedii. "Mój pies odszedł przed 2020 rokiem. Zanim to nastąpiło, czytając scenariusz, miałam wrażenie, że Siobhán nie jest tak fajną rolą [jak poprzednie w sztukach teatralnych McDonagha]. Nie były smutne — tamte dziewczyny były pewnymi siebie, odważnymi petardami. Miały świetne dialogi i rozstawiały facetów po kątach. Po lekturze 'Duchów...' pomyślałam: 'oj...', chociaż nie powiedziałam tego Martinowi" - wspominała.

"Wtedy zaczęłam się przygotowywać i zdałam sobie sprawę, że ona dużo ukrywa, a jej żałoba po rodzicach stanowiła dla mnie ważny element. Nie znałam tego uczucia aż do [śmierci psa], a wtedy było ono dla mnie ogromne" - kontynuowała. Według niej jej bohaterka chowała swoją żałobę tak długo, że zmieniła się ona w wycofanie i depresję. "Jest zamknięta w swojej głowie i bardzo samotna".

Kerry Condon była zdziwiona, jak bardzo stresują ją Oscary

"Duchy Inisherin" zostały świetnie przyjęte podczas swojej premiery na festiwalu w Wenecji w 2022 roku. Film uchodził za jednego z faworytów w wyścigu po Oscary. Condon była zaskoczona, jak bardzo była przejęta w dniu ogłoszenia nominacji. "Dzień wcześniej mówiłam sobie, że jeśli się nie uda, to trudno. A potem zdałam sobie sprawę, że moje serce dosłownie wali, ale ja jestem bardzo zdenerwowana. Dlaczego się tak stresowałam? Na szczęście Colin zaproponował, byśmy obejrzeli ogłoszenie razem. Zastanawiałam się godzinami, co mu odpowiedzieć, a potem pojechałam do niego i piątej rano, jakbym robiła coś nielegalnego" - mówiła. 

Gdy przyszło do kategorii "aktorka w roli drugoplanowej", nie wierzyła, że jej nazwisko zostanie wyczytane. Stało się jednak inaczej. Nie przestała się jednak stresować — teraz bała się, że Farrell zostanie pominięty. Jej obawy znów się nie sprawdziły. "Duchy Inisherin" otrzymały łącznie 9 nominacji do Oscara, w tym dla czwórki występujących w filmie aktorów. Produkcja nie zwyciężyła w ani jednej kategorii. 

Nagrodą pocieszenia okazała się dla Condon BAFTA, którą otrzymała na chwilę przed ceremonią wręczenia Oscarów. "Wygrywanie to wspaniałe uczucie. I przerażające" - żartowała. Później mogliśmy ją oglądać między innymi w serialu "Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków".

Kerry Condon zobaczymy niedługo w "F1"

Kolejną wielką produkcją w karierze Condon będzie "F1" Joepha Kosinskiego, twórcy "Top Gun: Maverick". Condon przypadła rola Kate, członkini pionu technicznego drużyny Formuły 1 oraz ukochanej kierowcy granego przez Brada Pitta.

"Sporo się uczę o inżynierii i Formule 1. Staram się wypaść jak najlepiej, ale fizyka i matematyka nie były moimi ulubionymi przedmiotami w szkole. [...] Na szczęście Joseph jest niesamowicie przygotowany, co mi się bardzo podoba, więc poszło cudownie i bezproblemowo" - mówiła w rozmowie z "Variety" z kwietnia 2024 roku. Ekipa filmu czekała wtedy na wznowienie zdjęć po przerwaniu ich we wcześniejszym sezonie z racji strajku aktorów i scenarzystów. 

Światowa premiera "F1" obędzie się 25 czerwca 2025 roku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Duchy Inisherin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy