Sandra Bullock cierpi na zespół stresu pourazowego. Co się stało?
Sandra Bullock siedem lat temu przeżyła jeden z najgorszych dni w swoim życiu - do jej domu włamał się złodziej. Od tamtej pory aktorka cierpi na zespół stresu pourazowego. Teraz, żeby zwalczyć tę uciążliwą dolegliwość, aktorka zdecydowała się na terapię EMDR.
Sandra Bullock wciąż boryka się z następstwami napadu rabunkowego, jaki przeżyła w 2014 roku we własnym domu. O tym, co się wtedy wydarzyło i jak przez lata nie mogła sobie poradzić ze swoją traumą, opowiedziała w programie Jady Pinkett Smith "Red Table Talk". Zwierzyła się także, że przechodzi terapię, która ma jej pomóc poradzić sobie z napadami lęku.
Włamywacz wtargnął do domu aktorki, gdy była sama. Schowała się w szafie i przerażona wezwała policję, która przyjechała błyskawicznie i aresztowała złodzieja.
Potem jednak dodała, że jej życie i tak się wtedy zmieniło.
"Po tym wszystkim nie byłam już taka sama. Rozsypałam się" - wyznała w rozmowie z Pinkett Smith.
Pytana o szczegóły, ujawniła, że z powodu tamtego zdarzenia wciąż cierpi na zespół stresu pourazowego. Napady lęku stały się tak uciążliwe, że Bullock zdecydowała się poddać terapii EMDR (inaczej nazywanej terapią odwrażliwiania), która pozwala kontrolować emocje związane z traumatycznymi wspomnieniami. W czasie terapii musiała wrócić do tamtych wydarzeń i przeżyć je jeszcze raz. Przyznała, że u niej efekt był nadspodziewanie dobry.
Zwierzyła się także, że w pewnym momencie ciało zaczęło odmawiać jej posłuszeństwa z powodu nadmiaru stresu.
Zobacz również:
"Jeden z dziesięciu": Skandal? Widzowie grzmią!
Szczere słowa Stuhra. "Byłem upodlony, pijany i leżałem na ziemi"
Jej śmierć wstrząsnęła Polską. Co naprawdę się stało?
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.