Samuel L. Jackson: Aktor zdradza sekrety Marvela. "Są jeszcze gorsze przypadki niż ten"
Samuel L. Jackson od lat wciela się w postać Nicka Fury'ego w uniwersum Marvela. Lata spędzone na planie sprawiły, że aktor dobrze poznał metody zabezpieczania się studia przed ewentualnymi przeciekami. Jak przyznał, są dość odważne. Aby powstrzymać wycieki z planu, twórcy są gotowi nawet do... strzelania!
Samuela L. Jacksona ("Pulp Fiction") od środy 21 czerwca można oglądać w serialu Marvela zatytułowanym "Tajna inwazja". Po raz kolejny w karierze wcielił się w nim w rolę założyciela i szefa grupy komiksowych Avengersów, Nicka Fury’ego. Jackson w jednym z ostatnich wywiadów opowiedział o zabezpieczeniach stosowanych na planach produkcji Marvela.
Jak się bowiem okazuje, w jeden z przecieków informacji był zamieszany osobiście. Przeznaczony dla niego scenariusz pierwszej części "Avengersów" trafił przed premierą filmu na internetową aukcję.
"Pamiętam, że gdy byliśmy gotowi do rozpoczęcia zdjęć do "Avengersów", ktoś wydrukował moją kopię scenariusza filmu z moim znakiem wodnym. Wydruk trafił na sprzedaż na aukcji internetowej. Kręciłem zdjęcia w Kanadzie, więc Marvel przyjechał do Kanady. Odkryli, że kopia została wydrukowana w biurze firmy produkcyjnej. Znaleźli tego, kto to zrobił. Gość odszedł z pracy i wyjechał z kraju. Zrobili ustawkę sugerując, że chcą kupić scenariusz. Koleś się nie pojawił, to było zwariowane" - opowiada dalej Jackson.
Doświadczoną w takich historiach jest również towarzysząca Jacksonowi w "Tajnej inwazji" Emilia Clarke, która zmagała się z wyciekami informacji w trakcie emisji "Gry o tron", w której występowała. Gwiazda opowiedziała, że w trakcie zdjęć wyjmowała ze swojego telefonu kartę SIM, by nie dało się jej namierzyć. Przyznała też, że producenci serialu HBO brali przykład właśnie z filmów Marvela.
"W trakcie kręcenia dalszych sezonów doszło do ważnych zmian w zabezpieczeniach. Twórcy serialu chcieli wdrożyć rozwiązania Marvel Studios. Zabroniono drukowania czegokolwiek. Narzekaliśmy wtedy z Peterem Dinklage’m, że musimy mieć nasze teksty na papierze, bo inaczej się ich nie nauczymy" - dodaje Clarke.
Zobacz też:
John Goodman drastycznie schudł. Wszystko dzięki... terapii wstrząsowej