John Goodman drastycznie schudł. Wszystko dzięki... terapii wstrząsowej
Spore zaskoczenie wywołał John Goodman, gdy pojawił się niedawno na 62. edycji festiwalu telewizyjnego Monte-Carlo 2023 w Monako, gdzie pełnił funkcję przewodniczącego jury. Aktor, który od lat miał sporą nadwagę, zaprezentował tam bowiem nową sylwetkę. Co sprawiło, że gwiazdor postanowił wziąć się za siebie i w efekcie zrzucił kilkadziesiąt kilogramów? Ujawnił to właśnie współpracujący z nim trener personalny Mackie Shilstone.
Mackie Shilstone w Stanach Zjednoczonych jest legendą. Sam reklamuje się w mediach społecznościowych jako "najbardziej wpływowy amerykański specjalista od przedłużania karier sportowych i aktorskich". Jego klientami byli m.in. wielcy bejsboliści: Ozzie Smith i Brian Dozier, bokserzy Michael Spinks, Riddick Bowe, Roy Jones Jr. i Bernard Hopkins, mistrzyni tenisa Serena Williams i dwukrotny zwycięzca Superbowl rozgrywający Peyton Manning. Jak się okazuje, to właśnie Shilstone pomógł Johnowi Goodmanowi.
Pomógł nie po raz pierwszy, bo jak podaje "New York Post", trener i aktor znają się od lat, bo mieszkają blisko siebie w Nowym Orleanie. Pod okiem Shilstone'a gwiazdor schudł prawie 40 kg już przed uderzeniem huraganu Katrina w 2005 roku. W kolejnych latach przestał o siebie dbać i zaczął "odzyskiwać" dawną wagę. To skłoniło trenera do zastosowania terapii wstrząsowej. Otóż zaprosił Goodmana na wycieczkę i zawiózł go na cmentarz. Gdy byli na miejscu, wręczył mu szpadel. "Powiedziałem: 'Chcę, żebyś wykopał sobie grób. Dopóki tego nie zrobisz, nie zrozumiesz, co znaczy żyć'" - opowiedział w rozmowie z dziennikarzem "New York Post" Shilstone.