Samochód z "Wilka z Wall Street" wystawiony na sprzedaż. Kwota powala
Jedną z najbardziej pamiętnych scen z filmu "Wilk z Wall Street" jest ta, w której bohater grany przez Leonardo DiCaprio z trudem wsiada do swojego białego Lamborghini Countach 25th Anniversary, rusza, a potem powoduje szereg wypadków, masakrując swoje cacko. Auto, które wykorzystano na planie tego filmu, 8 grudnia zostanie zlicytowane w nowojorskiej siedzibie Sotheby's. .
Egzemplarz, który trafi na grudniową aukcje organizowaną w ramach corocznego wydarzenia "Sotheby's Luxury Week", nie jest jednak tym zdewastowanym przez filmowego Jordana Belforta. Na planie "Wilka z Wall Street" wykorzystywano dwa takie same auta. Jedno zostało rozbite przy kręceniu wspomnianej sceny, drugie ocalało. I to właśnie ono trafi pod młotek.
Model Lamborghini Countach produkowano w latach 1974-1990. W "Wilku z Wall Street" wykorzystano egzemplarz z najbardziej luksusowej wersji 25th Anniversary. Powstała ona dla upamiętnienia ćwierćwiecza istnienia włoskiej marki. Auto jest wyposażone w silnik V12 o pojemności 5,2 l. Przekłada się to na 449 KM mocy i prędkość maksymalną 295 km/h.
Według szacunków ekspertów domu aukcyjnego Sotheby’s filmowy egzemplarz w kolorze Bianco Polo może osiągnąć cenę 1,5-2 mln dolarów, czyli maksymalnie nieco ponad 8 milionów złotych. Aukcja odbędzie się 8 grudnia w Nowym Jorku.
Przypomnijmy, że "Wilk z Wall Street" został oparty na książkach, które Belfort napisał po swoim pobycie w więzieniu. W celi siedział z Tommym Chongiem, znanym z serialu "Różowe lata 70." komikiem, który zachęcił go do przelania swoich wspomnień na papier. Jego książką zainteresował się w 2007 roku Leonardo DiCaprio, który postanowił przenieść ją na ekran. Projekt uzyskał zielone światło w 2012 roku. Na reżysera wyznaczono Martina Scorsese. Twórcę "Infiltracji" zachęciła perspektywa nakręcenia szalonego filmu bez cenzury, z możliwością realizacji nawet najbardziej obrazoburczego pomysłu. Scenariusz do filmu napisał Terrence Winter, autor tekstów do seriali "Rodzina Soprano" oraz "Zakazane imperium".
Wkrótce do obsady dołączyli kolejni aktorzy. Znany przede wszystkim z wulgarnych komedii Jonah Hill, który chwilę wcześniej otrzymał nominację do Oscara za drugoplanową rolę w "Moneyball", mocno zabiegał o rolę w "Wilku z Wall Street". Zgodził się nawet zagrać za najniższą możliwą gażę. Rola nieuczciwego szwajcarskiego bankiera powędrowała do Jeana Dujardina, francuskiego aktora, który zachwycił Hollywood swoim oscarowym występem w "Artyście". Drugi plan zasilili aktorzy charakterystyczni: Rob Reiner jako niepanujący nad agresją ojciec Belforta i Jon Favreau jako jego prawnik. Ostatnią najważniejszą rolę - kochanki, a następnie drugiej żony Jordana Belforta - powierzono nieznanej wówczas dwudziestotrzyletniej Margot Robbie. Występ w "Wilku..." był dla niej początkiem wielkiej kariery.