Romantyczny thriller?
Michael Bay, reżyser takich hitów, jak "Pearl Harbor", "Armageddon", czy "Transformers", to niewątpliwie ktoś, kto umie znaleźć pomysł na widowiskowy i emocjonujący thriller. Szansę na sukces dostrzegł tym razem w bestsellerowej powieści podpisanej przez Pittacusa Lore'a (pseudonim spółki autorskiej James Frey-Jobie Hughes) - "Jestem numerem cztery".
To pierwsza część cyklu opowiadającego o tajemniczym nastolatku ściganym przez bezwzględnych prześladowców.
Baya zainteresował bohater, który mógł podbić serca i poruszyć wyobraźnię młodych widzów obu płci: przybysz z dalekiej planety, obdarzony nadzwyczajnymi mocami, pragnący jednak żyć tak, jak jego "ziemscy" rówieśnicy, nie rezygnować z przyjaźni i miłości.
- Już po pierwszej lekturze książki byłem przekonany, że z tego materiału może powstać świetny film - mówił Bay. - Mamy tu odkrywcze połączenie realizmu i dynamicznej akcji. Bohater znajduje to, czego tak długo szukał, lecz może łatwo to stracić. Musi przecież uratować świat. Zawsze intrygowały mnie niezwykłe postaci, które dążą do tego, by prowadzić normalne życie.
Reżyserem filmu został D.J. Caruso, podopieczny Baya, który ma na koncie udane i kasowe filmy różnych gatunków, zwłaszcza thrillery "Eagle Eye" i "Niepokój". Producent był więc spokojny o efekt. Szybko pojawiło się też pytanie o ciąg dalszy... Na razie jednak Bay stwierdził krótko - Numer Cztery jest bohaterem swojego pokolenia.
Film opowiada historię Johna Smitha (Alex Pettyfer), pozornie zwyczajnego młodego mieszkańca jednego z miasteczek w USA. W rzeczywistości jest jednym z dziewięciorga uciekinierów z pogrążonej w wojnie planety Lorien, który na Ziemi szuka schronienia przed ścigającym go bezlitosnym wrogiem. W cichej miejscowości w Ohio spotyka Sarę Hart (Dianna Agron), dziewczynę tutejszej gwiazdy footballu. Rodzi się między nimi uczucie. Wkrótce jednak John i jego szkolna miłość znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Numer Jeden, Dwa i Trzy już nie żyją. Teraz kolej na Numer Cztery. By ocalić skórę, John będzie musiał użyć swych niezwykłych mocy i zjednoczyć siły z pozostałymi zbiegami.