Połączyła je miłość... nie tylko do filmu? Oddała swoje serce innej kobiecie
Kasia Adamik i Olga Chajdas udowadniają, że miłość w świecie kina jest możliwa, nawet pomimo częstych rozstań. Reżyserki, które cenią w sobie wzajemne wsparcie i intuicyjną współpracę, przyznają, że ich związek funkcjonuje, ponieważ obie rozumieją specyfikę pracy na planie.
Olga Chajdas urodziła się 5 lutego 1983 roku w Poznaniu. Kiedy miała 8 lat, przeprowadziła się z rodzicami do Warszawy. Na studia wybrała się natomiast do Łodzi, gdzie skończyła tamtejszą Szkołę Filmową na kierunku organizacji produkcji filmowej i telewizyjnej. Jest także absolwentką reżyserii, którą studiowała na warszawskiej Akademii Filmu i Telewizji.
Pracę na planach filmowych zaczęła jeszcze podczas studiów. Pracowała przy takich serialach jak "Ukryta prawda" czy "Barwy szczęścia". Dziś twierdzi, że bardzo docenia doświadczenie, które tam zdobyła.
Jednak to nie osiągnięcia zawodowe przyciągają uwagę mediów. O reżyserce jest głośno w kontekście jej życia prywatnego. Od wielu lat tworzy bowiem związek z córką Agnieszki Holland, Kasią Adamik.
Katarzyna Adamik urodziła się 28 grudnia 1972 roku w Warszawie. Jest córką Agnieszki Holland i Laco Adamika. Zdobyła wykształcenie jako graficzka na Akademii Sztuk Pięknych w Brukseli. Zawodowo zajmuje się reżyserią, wspólnie z matką nakręciły film "Pokot", za który zostały nagrodzone na 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Do jej ostatnich projektów należą produkcje Netfliksa: "Krakowskie potwory" i "Erotica 2022". Pracowała także przy "Warrior Nun", "Kabul", a w 2026 roku zobaczymy film w jej reżyserii, zatytułowany "Zima pod znakiem Wrony".
Kasia Adamik, w 2007 roku pracowała przy serialu "Ekipa" - reżyserowała kilka odcinków. Olga Chajdas trafiła na plan produkcji za rekomendacją Magdaleny Łazarkiewicz, którą poznała przy okazji pracy w teatrze. Przy realizacji serialu Polsatu pełniła rolę asystenta reżysera.
"Mogę tylko powiedzieć, że to stało się szybko. Nie chcę używać banalnych określeń, jak 'miłość od pierwszego wejrzenia', ale coś takiego między nami się zdarzyło. Myślę, że zakochałam się w Oli, zanim jeszcze ją dobrze poznałam. Kładę to na karb chemii, ale na czym ona polega? W każdym razie Ola jest śliczna. Na pewno ma charakter, ale o tym dowiedziałam się później - mówiła w wywiadzie z "Vivą" Kasia Adamik.
Ich miłość nie boi się rozłąki, bo nie kobiety doskonale zdają sobie sprawę z tego jak specyficzna jest ich praca.
"Nie ma szans na związek w takich okolicznościach, jeśli nie masz przy sobie kogoś, kto przynajmniej rozumie, o co chodzi w tej pracy" - mówiła Olga Chajdas w rozmowie z "Vogue".
"Życie osobiste jest między planami (...) Najważniejsze, że Olga funkcjonuje podobnie jak ja, w momencie kiedy ta druga osoba też tak żyje, jest łatwiej. Staramy się podróżować razem, bo wtedy zawsze jest weselej. A jak się nie da, umawiamy się w różnych częściach świata, co czasami jest bardzo śmieszne" - dodaje Kasia Adamik.
Wspólne chwile reżyserki dzielą między Los Angeles (które uwielbiają mimo szybkiego tempa życia i stresu z tym związanego), Polskę i Bretanię.
A jak wygląda ich współpraca? Olga Chajdas otwarcie mówi, że odnajduje w partnerce ogromne wsparcie.
"Praca z Kasią jest taka bardzo intuitywna i bardzo się uzupełniamy. Ja lubię mieć sparing partnera, przy którym czasami można opuścić gardę. Mi to daje dużo spokoju. I ten nasz sparing jest taki, że ja jestem oazą spokoju. Czyli jest równowaga w przyrodzie" - opowiadała "Vivie" reżyserka.
Nigdy nie miały problemu z kulturą "cancelowania". W rozmowie z "Elle" kilka lat temu Kasia Adamik mówiła, że w jej domu panowała akceptacja i tolerancja:
"W dzieciństwie w ogóle nie wiedziałam, że homofobia istnieje. Nawet nie przyszło mi wtedy do głowy, że można kogoś nie lubić, nie tolerować albo nie szanować z takiego powodu".
"Według mnie to jest jednak kwestia wychowania - w moim domu nigdy nie padały hasła rasistowskie albo homofobiczne" - dodała w tym samym wywiadzie Olga Chajdas.
Obecnie kobiety starają się nie skupiać na negatywnych komentarzach. Unikają ich i nie biorą do siebie.
Nigdy nie czytamy internetowych komentarzy, bo wiem, że to nie zawsze jest przyjemne. Ale wydaje mi się, że nawet jeśli hejt na nas istniał i istnieje, to że nie odbieramy go dużo. Wolę tego nie zauważać, nie czytać" - przyznała Adamik w rozmowie z "Vivą!".