Reklama

Ostatnie pożegnanie Jana Hryniaka. Kto żegna reżysera?

W Warszawie odbył się pogrzeb Jana Hryniaka. Reżyser filmu "Zenek" zmarł w wieku 52 lat po ciężkiej chorobie.

W Warszawie odbył się pogrzeb Jana Hryniaka. Reżyser filmu "Zenek" zmarł w wieku 52 lat po ciężkiej chorobie.
Jan Hryniak (1969-2022) /Jacek Kurnikowski /AKPA

Jan Hryniak został pochowany w rodzinnym grobie na Starych Powązkach. Uroczystości pogrzebowe były poprzedzone mszą świętą w Kościele Środowisk Twórczych na Placu Teatralnym w Warszawie.

W ostatnim pożegnaniu artysty uczestniczyło wielu znajomych z branży filmowej, a także twórców filmu "Zenek". Nie zabrakło też Zenka Martyniuka (posłuchaj!) z żoną. Pojawili się też m.in. Agnieszka Holland, Rafał Królikowski i Borys Szyc.

Reklama

Nabożeństwo żałobne prowadził ksiądz Andrzej Luter.

"Zrealizowałem uczciwy film o tym, co mnie obchodzi"

Jan Hryniak urodził się w 1969 roku. Ukończył Wydziału Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi oraz Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Zajmował się nie tylko reżyserią, ale również pisaniem scenariuszy. Odpowiadał również za reżyserię słuchowisk radiowych, reklam oraz teledysków.

Na dużym ekranie zadebiutował w 1997 roku filmem "Przystań". Film został doceniony w kraju i za granicą. Maja Ostaszewska otrzymała nagrodę za główną rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. "Zrobiłem film, jaki sam chciałbym zobaczyć, przy realizacji pracowali niemal wyłącznie moi rówieśnicy, ludzie, którym jeszcze zależy i film był efektem zaangażowania nas wszystkich, naszej pasji. Historia jest współczesna, a właśnie takie interesują mnie i ludzi w moim wieku. Nie siliłem się na komercyjne kino akcji ani kino artystyczne - zrealizowałem uczciwy film o tym, co mnie obchodzi" - mówił Jan Hryniak o swoim reżyserskim debiucie. 

Niedokończony projekt

W kolejnych latach Jan Hryniak nakręcił  film "Trzeci", "Trick" oraz "Zenek". Opowieść o życiu i karierze króla disco polo w premierowy weekend przyciągnął przed ekrany niemal ćwierć miliona widzów. "Nie ma znaczenia czy to jest muzyka rozrywkowa, disco polo, czy sakralna. To jest sprawą drugorzędną. Tak naprawdę, jeżeli mamy potrzebę wyrażania swoich emocji czy wyrażania siebie to jest to lepszym rozwiązaniem niż tłumienie tego w sobie" - opowiadał o swoim ostatnim filmie.

Jan Hryniak odcisnął swoje piętno również na małym ekranie. Wyreżyserował m.in. "Samą słodycz", "Miasto długów", "Tatuśków" oraz "Czas honoru - Powstanie". W ostatnich latach pracował nad biografią Tadeusza Kantora z Borysem Szycem w roli głównej. Niestety, nie zdążył ukończyć swojego dzieła przed śmiercią. 

"Jestem wdzięczny, że mogłem Cię poznać"

O śmierci reżysera poinformowała jego żona, Marta Hryniak. Hryniak zmarł po ciężkiej chorobie, ale nie jest znana dokładna przyczyna śmierci. Artystę żegnają przyjaciele oraz fani. "Janku, to były super rozmowy o kinie, o aktorstwie, o świecie i o pomysłach opowiadania o nim, były pomysły na scenariusze... i byliśmy umówieni, że zrobimy razem film. Zrobimy, ale już nie tutaj. To będzie coś. Pełne zrozumienie, swoboda twórcza, poczucie humoru, spokój i radość z pracy... i z przerw. Jestem wdzięczny, że mogłem Cię poznać i z Tobą pracować. Bardzo zasmuciła mnie wiadomość o Twojej śmierci i łączę się w bólu z Twoją Rodziną, o której tak często i ciepło mówiłeś. Dziękuję Ci za wszystko. Do zobaczenia gdzieś tam po drugiej stronie..." - napisał aktor Modest Ruciński.

Zobacz również:

Gwiazdor opuszcza Ukrainę i zmierza do Polski. Pokazał zdjęcie!

Ukraińska Akademia Filmowa: Apel o bojkot rosyjskich produkcji

Vera Farmiga w geście solidarności z Ukrainą

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jan Hryniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy