Reklama

Nowy "Spider-man" będzie spektakularnym widowiskiem. Wielkie nazwiska, wielkie plany

Nowy film o Spider-Manie zapowiada się na jedną z najbardziej spektakularnych produkcji w historii kina superbohaterskiego. Marvel i Sony Pictures po raz kolejny łączą siły, by przenieść widzów w głąb Multiwersum, oferując widowni emocjonującą przygodę pełną niespodzianek i zaskakujących powrotów.

"Spider-man 4": nadchodzi spektakularne widowisko

Chociaż szczegóły fabuły są jeszcze owiane tajemnicą, wiadomo już, że reżyserem filmu został Destin Daniel Cretton, który w świecie Marvela zadebiutował sukcesem "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni". Jego zadaniem jest stworzenie widowiska na epicką skalę, które połączy losy kilku wersji Spider-Mana. To właśnie motyw Multiwersum ma ponownie odegrać kluczową rolę, a fani spekulują, że film będzie zawierał odniesienia do wydarzeń z poprzednich części i przyszłych hitów MCU.

Plotki wskazują, że w nowym "Spider-Manie" na ekranie zobaczymy nie tylko Toma Hollanda, ale również Tobeya Maguire’a i Andrew Garfielda, którzy powrócą do swoich ról jako wcześniejsze wersje Człowieka-Pająka. Te same postaci spotkały się już w wielkim stylu w "Spider-Man: Bez drogi do domu".

Reklama

Sony Pictures i Marvel Studios nie mają jednak zgodnych wizji co do przyszłości Spider-Mana. Tom Rothman, szef Sony, chce, aby nowa część była epickim widowiskiem z wieloma wątkami związanymi z Multiwersum. Z kolei Kevin Feige z Marvela wolałby nieco bardziej przyziemną historię, koncentrującą się na życiu Petera Parkera. Wszystko wskazuje jednak na to, że fabuła ponownie poruszy kwestie Multiwersum, a sam film zostanie zrealizowany z rozmachem.

"Spider-man 4": Robert Downey Jr. w obsadzie?

Nową plotką, która zelektryzowała fanów, jest powrót Roberta Downeya Jr. do MCU - tym razem nie jako Iron Man, ale w roli złoczyńcy. Aktor ma wcielić się w Doktora Dooma, jednego z najbardziej ikonicznych antagonistów w historii komiksów Marvela. Downey, który zdobył Oscara za drugoplanową rolę w "Oppenheimerze", powróci na ekrany w wielkim stylu, a jego kreacja będzie miała kluczowe znaczenie nie tylko w filmach o Avengersach, ale także w "Spider-Manie 4".

Film zyska dodatkową wagę dzięki pojawieniu się Venoma, granego przez Toma Hardy’ego, oraz Knulla - potężnego złoczyńcy, znanego z komiksowych opowieści o symbiotach. Knull, w którego wcieli się Andy Serkis, ma być zagrożeniem nie tylko dla Spider-Mana, ale dla całego Multiwersum. To spotkanie Venoma i Spider-Mana, na które fani czekają od lat, może stać się jednym z najbardziej epickich momentów w historii MCU.

Obsada filmu jest prawdziwie gwiazdorska. Oprócz Toma Hollanda w roli Petera Parkera i Zendayi jako MJ, na ekranie zobaczymy także Jacob Batalona jako Neda oraz Marisę Tomei w zaskakującej roli alternatywnej wersji cioci May. Powrót Tobeya Maguire’a i Andrew Garfielda jako wcześniejszych Spider-Manów tylko podkręca atmosferę oczekiwania.

Premiera "Spider-Mana 4" zapowiedziana jest na lato 2026 roku, co oznacza, że fani będą musieli jeszcze trochę poczekać, aby zobaczyć tę wielką przygodę na dużym ekranie. Jednak już teraz wiadomo, że film ma potencjał, by stać się jednym z największych hitów Marvela.

Bracia Russo ponownie w akcji!

Jednym z głównych atutów produkcji jest powrót braci Russo, twórców najbardziej dochodowych filmów MCU: "Avengers: Wojna bez granic" i "Avengers: Koniec gry". Marvel nie oszczędza na nowej superprodukcji, a współpraca z Russo to sygnał, że stawki są naprawdę wysokie. Bracia wyreżyserują nadchodzące filmy Avengers.

Oczekiwania są ogromne, zwłaszcza że ostatnie produkcje Marvela nie przynosiły takich zysków, jakich oczekiwało studio. Powrót Downeya Jr. oraz udział braci Russo mogą być kluczem do ponownego podbicia box office’u i zjednania fanów. Wszystko wskazuje na to, że nowy "Spider-Man" będzie prawdziwym powrotem do formy dla Marvel Cinematic Universe.

Zobacz też: Najlepsze filmy biograficzne. Historie, które trzeba znać

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama