Reklama

Nie żyje Arthur Hiller, reżyser "Love Story"

​Kanadyjski reżyser filmowy Arthur Hiller, twórca bijącego w latach 70. rekordy popularności melodramatu "Love Story", zmarł w środę, 17 sierpnia, w Los Angeles w wieku 92 lat.

​Kanadyjski reżyser filmowy Arthur Hiller, twórca bijącego w latach 70. rekordy popularności melodramatu "Love Story", zmarł w środę, 17 sierpnia, w Los Angeles w wieku 92 lat.
Arthur Hiller (13.11.1923 - 17.08.2016) /Vince Bucci /Getty Images

O jego zgonie poinformowała przyznająca Oscary amerykańska Akademia Filmowa, której Hiller przewodniczył w latach 1993-1997. Jak podała, śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych.

Nakręcona w roku 1970 jako ekranizacja powieści Ericha Segala pod tym samym tytułem "Love Story", z Ali McGraw i Ryanem O'Nealem w rolach głównych, otrzymała siedem nominacji do Oscara, a samemu Hillerowi przyniosła nagrodę Złotego Globu za reżyserię. Oscarem uhonorowany został tylko twórca muzyki do "Love Story", francuski kompozytor Francis Lai.

Reklama

Od roku 1957 do 2006 Hiller wyreżyserował łącznie ponad 30 filmów reprezentujących różne gatunki, w tym także komedie i musicale. Powstały w rok po "Love Story" - "Szpital" to zatrącająca o groteskę satyra na dehumanizację amerykańskiej służby zdrowia z nominowaną do Oscara rolą George'a Scotta jako zdezorientowanego w swym powołaniu lekarza. Oscara otrzymał scenarzysta "Szpitala" Paddy Chayefsky.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy